Jest jesień 1914 roku, wczesne miesiące Wielkiej Wojny. Pani Ebermann, zamożna starsza kobieta, w swoim dobrze urządzonym mieszkaniu w Berlinie, ma objawy grypy. Z gorączką kładzie się do łóżka. Czerpie wielką przyjemność z nieskazitelności otoczenia, zielonej pluszowej sofy, szklanych uchwytów komody, emaliowanych tabliczek na drzwiach, wszystko w porządku, Alles in Ordnung.
Młoda opiekunka, która zapewnia jej wygodę, znosi zamiłowanie starszej pani do pedanterii i informuje o wieściach z gazet zwłaszcza z frontu zachodniego w Belgii („kolejne zwycięstwo, jeszcze więcej jeńców i broni”) właśnie wyszła do apteki.
Ale czy zapomniała zamknąć wejściowe drzwi?
Tym pytaniem ‘rozgorączkowana’ Frau Ebermann tłumaczy sobie wejście do pokoju jakiejś zaniedbanej dziewczynki, a za nią czworga innych dzieci. Oburzona, każe im wracać "do domu, do rodziców!"
Odpowiadają, że nie mają dokąd wracać; „nie ma już nic, mamy tu czekać na naszych bliskich aby po nas przyszli". Tak im powiedziano.
I wtedy, po kilku oszczędnych odpowiedziach dzieci, Frau Ebermann uświadamia sobie (przed czym broni się jak może), że dzieci pochodzą z dwóch belgijskich wsi (których nazwy poznała niedawno z gazet) gdzie armia niemiecka zmasakrowała mieszkańców, a wioski doszczętnie spaliła...Jej syn wysyłał też listy z frontu, pisząc, że niektóre dzieci zostały ranne przez konie i działa. Te dzieci- sieroty mówią jej, że są ich setki, tysiące.
Ale Frau Ebermann nie byłaby sobą (czytaj Niemką) gdyby nie pouczyła dzieci, że armia wymierza tyko sprawiedliwość podstępnym wsiom, a dzieci same są winne, iż powodowane ciekawością w czasie przejazdu wojsk wybiegają z domów i że nie są to tysiące, jak mówią, a "tylko' ich piątka"
Jedno z nich odchodząc pociąga drugie za rękaw; rękaw jest pusty, jest krzyk i płacz rannego dziecka a "to bardzo niegrzeczne"
"Pani sama zobaczy!"
Teraz widząc kikut rączki dziecka krzyczy Frau Eberman.
Dzieci grzecznie odchodzą mówiąc "Au revoir"...
Z apteki wraca służącą Anna. Zastaje panią na kolanach mówiącą, że ściera plamy krwi (serwetką) gdyż wszystko ma być - patrz tytuł - "wymiecione i przyozdobione".


R.K. inaczej niż koledzy po piórze, politycy (np. wczesny Churchill) nie miał złudzeń co do Kaisera, niemieckich wojskowych, ale także do tzw. zwykłych Niemców. Relacje belgijskich uchodźców, 1914 potwierdziły jego przestrogi, stały się bodźcem do napisania niniejszego opowiadania (nieznanego dotąd w Polsce)
Warto też zaznaczyć że Kipling udzielił (w swym Bateman’s) schronienia uchodźcom z Belgii; miał więc wiedzę first-hand o bestialstwie Niemców, bestialstwie określanym od wtedy mianem "The Rape of Belgium"

Jego skala, także dziś w świetle wiedzy historyków (tzn. nawet po „odsianiu” ówczesnej propagandy Aliantów) przeraża

Opow. to przykład tzw realizmu magicznego Kiplinga czym potrafi „obezwładniać” nie tylko zwykłych czytelników, ale też wytrawnych koneserów i literatów (np J.L. Borgesa)
Opracował (z pomocą AI) opatrzył ilustracjami etc
Kazimierz Rafalski
PS.
Cytat "uprzątnięty i ozdobiony" pochodzi z Ewangelii według św. Łukasza 11,25 (Łk 11,25) lub z Ewangelii według św. Mateusza 12,44 (Mt 12,44).
Dotyczy on przypowieści o powracającym duchu nieczystym:
Chodzi o sytuację, w której człowiek pozbywa się zła, ale nie wypełnia pustki dobrem, co sprawia, że zło wraca ze zdwojoną siłą.
Ewangelia według świętego Łukasza w tłumaczeniu Jakuba Wujka:
11,24 Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: „Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem”.
11,25 Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym.
11,26 Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni».
Ewangelia według świętego Mateusza 12, 43-45
* A gdy nieczysty duch wynidzie od człowieka, chodzi po miejscach suchych, szukając odpoczynienia, a nie znajduje.
* Tedy mówi: Wrócę się do domu mego, skądem wyszedł. A przyszedszy, najduje ji pusty, umieciony i ochędożony.
* Tedy idzie i bierze z sobą siedmi inszych duchów gorszych niż sam, i wszedszy, mieszkają tam, i bywają ostateczne rzeczy człowieka onego gorsze niżli pierwsze. Tak będzie i temu narodowi złemu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości