W europarlamentarnym samochodzie przy siedzeniu dla pasażera zamiast zwyczajowej butelki wody – płyn do dezynfekcji rąk. Na lotnisku w Zaventem sporo ludzi w maskach. Gdy czekam na samolot do Warszawy (wreszcie!), sięgam po gazety i tygodniki. W dwóch ostatnich numerach „Paris Match” na pierwszej stronie króluje koronawirus, zwłaszcza w ostatnim – z kobietą w masce i informacją o źródłach epidemii we Francji i Belgii. W niemieckim „Sueddeutsche Zeitung” rysunek termometru natychmiast pokazującego temperaturę przytkniętego do kuli ziemskiej i tytuł „Welt im Fieber” („Świat w gorączce”) oraz wykres pokazujący skokowy wzrost zachorowań, uwaga, większy w świecie niż w Chinach i Włoszech (wzrost, nie liczba). W tygodniku „Bloomberg Businessweek” na okładce pusty plac Św. Marka w Wenecji z restauracyjnymi stolikami bez klientów, za to z jednym gołębiem i tytuł: „Stracony rok. Koronawirus. Specjalny raport”. We francuskojęzycznym, belgijskim „Le Soir” zdjęcie na całą stronę kobiety z personelu medycznego w masce, plastikowych okularach i czepku na głowie z tytułem „La Belgique l'arret” czyli „Zatrzymana Belgia”. W flamandzkojęzycznym belgijskim „De Morgen” na całą stronę zdjęcie z konferencji prasowej tutejszej premier o wprowadzeniu „drakońskich”, jak to określono, przepisów. Podobnie we frankofońskim belgijskim „L'Echo”. Tylko „New York Times” eksponuje głównie starcia na granicy Turcji i Grecji – ale koronawirus jest i tak na drugim miejscu...
*komentarz w skróconej wersji ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (14.03.2020)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka