Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
230
BLOG

Siódme zwycięstwo PiS: Polska to nie Miami

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Siedem – to szczęśliwa liczba. To było siódme pod rząd (sic!) wyborcze zwycięstwo PiS. To było drugie pod rząd zwycięstwo w wyborach prezydenckich, do tego dochodzą dwie wygrane w wyborach parlamentarnych (2015 i 2019), wygrane wybory europejskie (2019) oraz dwukrotnie wygrane do sejmików wojewódzkich (2014 i 2018). Była to jednocześnie najdłuższa kampania, jeśli nie w nowożytnej Europie, to na pewno w Polsce, a to z racji opóźnienia o ponad 1,5 miesiąca wyborów w związku z pandemią. Była to też kampania najbardziej brutalna ze wszystkich – wiem, co mówię, bo w polityce na szczeblu centralnym jestem, chwalić Boga już 29 lat. Wygrał te wybory ponownie urzędujący prezydent doktor Andrzej Duda, ale wygrała też POLSKA DEMOKRACJA. Wyborom Anno Domini 2020 towarzyszyła absolutnie rekordowa frekwencja, która wyniosła niemal 70%. To oznacza, że głosowało siedem na dziesięciu uprawnionych do głosownia Polaków, co stawia nas w czołówce europejskiej – paradoksalnie w wielu krajach Europy Zachodniej frekwencja spada, a u nas rośnie. Jako polski europarlamentarzysta będę używał argumentu tej rekordowej frekwencji, aby pokazać, że Polacy kochają demokrację i umieją z niej korzystać. Że jest ona dla nas ważna. Będę cytował te stwierdzenia wielu politykom i w PE i poza nim, którzy zupełnie bez podstaw oskarżają nasz kraj o łamanie demokracji czy wręcz autorytaryzm. I dzieje się to wówczas, gdy same te państwa mają nieraz problemy z przestrzeganiem demokratycznych reguł gry.

A więc zwycięska seria PiS trwa. Jednak, aby trwała dalej, trzeba wyciągnąć wnioski, zarówno w tej kampanii wyborczej, jak i z polityki komunikacyjnej rządu, wizerunku władzy w mediach, w tym braku informacji o wielu działaniach władz. Na pewno tutaj można bardzo wiele poprawić. Jest faktem, że głosowało na nas zdecydowanie mniej wyborców młodych między 18 a 29 rokiem życia. Warto przeanalizować: dlaczego? Warto zastanowić się nad obecnością naszych dokonań w mediach społecznościowych. Przed pięcioma laty w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy królowaliśmy w Internecie. Teraz było zupełnie inaczej.

Parę słów o opozycji. Opozycja przegrać nie umie, choć przecież ma w tym długą wprawę – przegrała po raz siódmy z rzędu. Znany były poseł PO, niegdyś piłkarz napisał, że nie były to uczciwe wybory, ze względu na role TVP. O TVN nie wspomniał, zapewne przez roztargnienie. Profesor Marcin Marczak, guru opozycji to również stwierdził, że nie były to uczciwe wybory. Cóż, są w Polsce ludzie, którzy rozumują w najprostszy sposób: wybory są uczciwe, kiedy je wygrywa PO i jej kandydat na prezydenta – wybory są absolutnie nieuczciwe, kiedy Platforma, co ja na to poradzę, przegrywa.

Tyle, że Polacy takiej hipokryzji, żeby nie powiedzieć schizofrenii politycznej nie kupią. Próba zablokowania demokratycznego werdyktu poprzez protesty nic nie da, a zapewne będzie źle przyjęta, nawet przez sporą część tych, którzy głosowali na Rafała Trzaskowskiego, ale dziś uważają, że trzeba pogratulować zwycięzcom, a kampania się już skończyła. Różnica 420 tysięcy głosów to jednak nie pojedyncze głosy w Miami na Florydzie, gdy w 2004 roku urzędujący, 43. w historii USA prezydent George Walker Bush pokonywał dosłownie o włos pretendenta demokratów Ala Gore’a .

Polska to nie Miami. Politycznie, na szczęście...

*tekst ukazał się na portalu Wprost.pl (14.07.2020)

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka