Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
114
BLOG

O fitness-klubach w Warszawie i Łukaszence w Mińsku

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Dobrze, że skorygowano ograniczenia dotyczące siłowni i pływalni, umożliwiając jednak dostęp do tych przybytków tym, którzy trenują czy ćwiczą pod okiem trenerów. Dobre i to. Jestem za zdecydowaną walką z pandemią, za tym, aby wprowadzać ograniczenia i je egzekwować, ale w tym wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek, jak we wszystkim. Jak w życiu. Jak w polityce międzynarodowej. A propos: protesty na Białorusi trwają dalej – nie można tego nie zauważać, ale też trudno nie dostrzegać, że są one słabsze, mniej liczne, a zmęczenie i zniechęcenie społeczeństwa – przed czym w rozmowie ze mną przestrzegał jeden z liderów białoruskiej opozycji – staje się faktem. W związku z tym, tym bardziej należałoby poprzeć ideę wewnętrznego dialogu politycznego, który mógłby na przykład odbywać się pod patronatem Unii. W Brukseli taką inicjatywą promował, oczywiście nieoficjalnie, węgierski komisarz odpowiedzialny za rozszerzenie Olivér Várhelyi.

Warto chyba wesprzeć taki pomysł, bo rozwiązania zero-jedynkowe sprawdzają się rzadko. A na pewno nie sprawdzą się teraz w Mińsku. Chodzi o to, mówiąc wprost, aby działać skutecznie, a nie tylko deklaratywnie. Skutecznie oznacza być może czasem i twardo. W tym wypadku jednak, jak się wydaje postawa znana nam z naszej historii „wszystko albo nic” jest może, owszem, efektowna, ale jednak mało efektywna. Jej politycznym skutkiem będzie prawdopodobnie, niestety, spychanie Białorusi jeszcze silniej w strefę wpływów Rosji, a nie przyciąganie jej do szeroko rozumianego Zachodu. Stąd też, poza twardymi apelami rozsądna wydaje się być propozycja polskiego rządu dotycząca planu unijnej pomocy gospodarczej dla Białorusi. Prawdę mówiąc, metoda kija i marchewki ma swoje uroki, ale w tym konkretnym przypadku Europa ma raczej krótki i słaby kijaszek, za to marchew i owszem, teoretycznie nawet pokaźną. Zwłaszcza, gdy Rosja od lat uprawia propagandę jakie to marchewki ofiarowuje systematycznie Mińskowi. 

Zacząłem od fitness-klubów i basenów, a skończyłem na Łukaszence. Dla każdego coś miłego. Proszę docenić o czym mogłem napisać, a przecież nie napisałem… 

*tekst ukazał się na portalu Wprost.pl (19.10.2020)


historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka