Gdy zaczynała się zaraza, zobaczyliśmy, kto zdał egzamin, a kto nie. Na pewno oblała go Unia Europejska, ale również szereg państw członkowskich, jak Włochy, Hiszpania czy Belgia z największą liczbą zgonów na milion mieszkańców. Po roku mamy akcję szczepień. I znów widać, że po raz kolejny UE otrzymała ocenę niedostateczną.
Jednak są państwa, które potrafiły wyciągnąć wnioski z własnej klęski sprzed roku, i dzisiaj Italia jest w czołówce państw o procentowo największej liczbie osób zaszczepionych w całej UE. Tym razem z kolei akcja szczepień pogrążyła Francję, która pokazała kompletne nieprzygotowanie i brak koordynacji na szczeblu centralnym. Trochę podobnie jest z Czechami, które w 2020 r. jako jedno z trzech pierwszych państw – obok Polski i Danii – zamknęły granice, dziś błagają o pomoc kraje sąsiednie, w tym Polskę i Niemcy, zupełnie nie radząc sobie z COVID-19. Gdy chodzi o statystykę osób zarażonych, to inaczej niż przed rokiem w UE pierwsza jest Francja, potem Włochy i Hiszpania, a na czwartym miejscu Niemcy, które były jednym z inicjatorów tego, by akcję szczepienia obywateli nadzorowała Unia. Wniosek: UE nie jest na trudne czasy. A państwa narodowe? Jedne zdają egzamin, inne – nie.
*komentarz ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (24.03.2021)