Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
172
BLOG

Rumunia: pogrzeb demokracji przy milczeniu Unii

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 1

Piszę te słowa w Bukareszcie, stolicy kraju, o którym hiszpański europoseł Herman Tertsch w rozmowie ze mną powiedział: ”Yesterday Poland- Romania today”. Rzeczywiście, to co dzieje się w tym największym kraju Bałkanów i szóstym (po Brexicie) ,co do wielkości populacji państwie członkowskim Unii Europejskiej - jest zupełnie niebywałe, gdy chodzi o praktykę funkcjonowania systemów demokratycznych zjednoczonej Europy. Jeszcze nigdy bowiem nie doszło w kraju należącym do EWG/ UE do unieważnienia wyborów prezydenckich (pierwszej tury) ,a to zdarzyło się tutaj pod koniec listopada 2024. Jeszcze nigdy też policja nie zatrzymała głównego kandydata do wygranej w elekcji głowy państwa i to w momencie, gdy usiłował zarejestrować swoją kandydaturę - a to miało miejsce w rumuńskiej stolicy w ubiegłym tygodniu .

To są praktyki rodem z krajów Afryki - ale też nie wszystkich. To, że spotyka się to z głośnym milczeniem Brukseli jest zawstydzające. Ta haniebna cisza ze strony Komisji Europejskiej mówi o tej głównej instytucji UE więcej niż tony opracowań. Unia częściej i głośniej interweniuje , gdy chodzi o przypadki łamania demokracji w krajach Azji, Oceanii czy „Czarnego Lądu” jak mówiono o Afryce w czasach przed „polityczną poprawnością”. Tymczasem na oczach Europy w Rumunii morduje się demokrację - bo inaczej tego nazwać nie można- a Unia Europejska nie reaguje.

Nie zgadzam się z różnymi poglądami na historię i politykę międzynarodową pana Calina Georgescu, który w sondażach prezydenckich dostaje wręcz nieprawdopodobne poparcie rzędu 50% (sic!) , a więc może wygrać już nawet w pierwszej turze -" jednak nie o poglądy tego antyestablishmentowego polityka chodzi , tylko o pryncypia . A tymi pryncypiami są demokracja i wolne, uczciwe wybory.

Szopka czy też raczej kabaret z unieważnieniem pierwszej tury wyborów prezydenckich kilkadziesiąt godzin przed ich drugą turą, który miał miejsce cztery miesiące temu w państwie od dwudziestu jeden lat należącym do Unii Europejskiej pokazuje z jednej strony słabość demokracji liberalnej, a z drugiej strony słabość UE. Jeżeli jest zgoda, aby zdyskwalifikować kandydata, który „nie jest nasz” po to, aby za wszelką cenę przepchnąć kandydata „swojego” - to można już pisać nekrolog śp. Demokracji. Jeżeli uznajemy, że demokracja jest tylko wtedy gdy wygrywają „nasi” ,a jej nie ma , gdy wygrywają „oni” - to właśnie obudziliśmy się w dyktaturze. „Gratulacje” Rumunio, „gratulacje” Unio Europejska....

*Artykuł ukazał się na portalu "Wprost"

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka