Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
30
BLOG

Polskie ligi ? " I love"...

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Sport Obserwuj notkę 0

Tradycyjnie mało mnie jakoś interesują rozgrywki ligowe w innych krajach. Nawet te w z futbolowego Olimpu. Wyjątkiem są -powtarzam to zawsze- kluby w których grają Polacy. Stad też trzymam kciuki za np. FC Barcelona czy FC Porto, a także za innymi "polskimi"drużynami od Danii po Półwysep Iberyjski ,od Cypru, Turcji ,Izraela po niemiecka Bundesligę. Tak naprawdę jednak pasjonuję się tym, co nasze i swojskie. A więc Ekstraklasa bogatszą o największe transfery w historii polskiej klubowej piłki oraz I Ligą, która w ostatnich latach zrobiła się tak ciekawa, a nawet ekscytująca

 , jak chyba nigdy przedtem. Tym bardziej, że na polski grunt przeszczepiono z Wysp Brytyjskich baraże. Gra w niej wiele markowych klubów z wielkimi tradycjami, no i rywalizuje masę zawodników z ekstraklasowa przeszłością.

Co do Ekstraklasy to widać, że mimo tragicznego startu (1:4 z Nieciecza u siebie) najbardziej zdrowy jest mistrz Polski sprzed roku i tegoroczny medalista Jagiellonia Białystok, której jakoś nie przeszkadza (jak innym) gra w europejskich pucharach. Spora zadyszkę przy wchodzeniu na futbolowe schody do świetności ma tegoroczny mistrz z Poznania. Nic to w porównaniu z zapalaniem płuc, które mają eksportowe kluby reprezentujące nasz kraj w Europie czyli zdobywca Pucharu Polski Legia oraz nieschodzący od lat z ekstraklasowego podium Raków. Błyszczą za to kluby mające trenerów z krajów, które w swoich językach nazywają się bardzo podobnie i nawet maja podobne flagi narodowe : Górnik Zabrze (Słowak) i Cracovia (Słoweniec). W dole tabeli obserwuję heroiczna walkę, aby nie spaść Lechii Gdańsk, która, gdyby nie odjęto jej pięciu punktów na początku sezonu dziś byłaby w środku tabeli. 

Co do I Ligi Senor Angel Rodado jest na najlepszej drodze, aby zostać honorowym obywatelem Krakowa, a jego (przecież jest kapitanem!) Wisła zdaje się potwierdzać stare polskie powiedzenie, że do trzech razy sztuka. Dwa razy awans na ostatniej prostej nie wypalił – teraz jest więcej niż prawdopodobny.

Faworytem do drugiego miejsca premiowanego bezpośrednim awansem do Ekstraklasy jest świeży spadkowicz Śląsk Wrocław. Nie ma w nim trenera Jacka Magiery przez którego ten klub spadł w zeszłym sezonie, bo choć odszedł on w grudniu zrobił wcześniej taki deficyt punktowy, ze nie sposób było z tego bagna wyjść. Oby tego nie powtórzył jako drugi trener(!) reprezentacji Polski...


*Artykuł ukazał się w tygodniku "Gazeta Olsztyńska"

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Sport