Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
164
BLOG

Tegoroczny finał Ekstraligi to była wymarzona promocja żużla!

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Żużel Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Już dziś, w dalekiej Australii zdecyduje się, kto zostanie żużlowym mistrzem świata A. D. 2017. Faworytem jest wielki pechowiec zeszłorocznej Grand Prix i obecny lider cyklu Jason Doyle. Polacy mają szansę nawet na dwa medale: Patryk Dudek jest na drugim miejscu, a Maciej Janowski na czwartym (ze stratą jedynie dwóch punktów do medalowego miejsca). Do kraju kangurów – z racji obowiązków służbowych – nie pojadę, ale te kluczowe zawody o tytuł IMŚ są dobrą okazją, aby przypomnieć niedawny wywiad, którego udzieliłem Bartłomiejowi Czekańskiemu z „Tygodnika Żużlowego”:


Rozmowa z Ryszardem Czarneckim, wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego, patronem wielu imprez żużlowych, człowiekiem, który pomaga też klubom ligowy.


Rozmawiamy co prawda jeszcze przed barażami i przełożonym rewanżem o brąz w DMP, ale generalnie jest już po lidze. Od lat jest Pan kojarzony z WTS Spartą Wrocław, lecz zarazem jest też Pan europosłem z ziemi wielkopolskiej. To chyba miód na Pana serce, że w finale Sparta spotkała się z Unią Leszno?


Kiedyś przez osiem lat byłem prezesem i wiceprezesem WTS Sparty (Atlas) Wrocław. Ale przyznam się, że jako eurodeputowany z Wielkopolski skutecznie załatwiałem finansowe wsparcie także i dla Unii Leszno. W tej chwili w Sparcie działa mój syn Przemysław, poseł na Sejm z ziemi wrocławskiej. Tegoroczny finał Ekstraligi okazał się szczytem promocji żużla. Był fascynującym widowiskiem. We Wrocławiu gospodarze odrobili straty z pierwszego meczu w Lesznie i już czuli się mistrzami. Potem „Byki” ich dochodziły i też już widziały się ze złotymi medalami na szyi. I tak na przemian. W półfinale w Gorzowie, Sparta wytrzymała presję i awansowała w pasjonującym stylu, również po wielce dramatycznej walce. Na Stadionie Olimpijskim o tytule drużynowego mistrza Polski zadecydował ostatni wyścig. Wygrała Unia Leszno. W sumie lepszą promocję speedwaya jak ten fascynujący spektakl trudno sobie wyobrazić. Mamy tu do czynienia z taką sinusoidą. Leszno dwa lata temu było mistrzem, zaś w ubiegłym sezonie zleciało aż na miejscebarażowe, rok temu Toruń zdobył srebro, teraz bronił się przed spadkiem. Gorzów nie tak dawno też miał mniej więcej podobną huśtawkę wyników.Na tym tle Sparta jest w ostatnich latach stabilniejsza: drugie, czwarte i znowu drugie miejsce w Ekstralidze. Ta naszażużlowa liga jest nie tylko najbogatsza na świecie, ale i najciekawsza pod względem sportowym. Rzeczywiście pokazuje prawdziwe piękno sportu. I dlatego w Polsce średnia frekwencja na żużlowych meczach jest wyższa niż na piłkarskich. Brakbowiem zdecydowanych faworytów do tytułu DMP. Tu nie ma Dawida i Goliata. Drużyny z dołu tabeli również potrafią wygrywać z potencjalnymi kandydatami do złota. Choćby remis Betardu Sparty w Rybniku jest tego przykładem.


Kolejny raz okazało się jak ważna w sporcie jest psychika. Kto według Pana zawiódł w Sparcie, o ile można tu mówić o zawodzie, gdyż srebro także jest pięknym sukcesem. Niektórzy żartują, że to zwycięstwo nad WTS-em to była taka słodka zemstaleszczyńskiego coacha Piotra Barona na swoimbyłym klubie…


Silna psychika jest ważna nie tylko w sporcie, ale i w polityce także. Nie chcę oceniać poszczególnych zawodników. Pewnie więcej we wrocławskim rewanżu wszyscy spodziewali się po Czechu Miliku- ale przecież chwilę potem nie obronił on drugiego miejsca w SEC i stanął na najniższym stopniu podium ME, a więc to nie tak ,że miał problem tylko z jednym meczem. O wyniku takiej rywalizacji czasem decydują elementy, które nie wszyscy dostrzegają na pierwszy rzut oka. Może losy tytułu DMP’ 2017 rozstrzygnęły się w… Guestrow, gdzie młody, ale jakże skuteczny, Drabik doznałkontuzji,przez co zabrakło go w pierwszym finałowym meczu w Lesznie? Można tak gdybać. Hm, zawsze gdybają, ci co przegrywają. Dobrze, że Wrocław wrócił na swój domowy tor. Na tytuł czeka od 2006roku. Może w przyszłym sezonie? Rzeczywiście, ostatni finał Ekstraligi miał pewne podteksty. Często nie można tego uniknąć. Były czołowy zawodnik Sparty, a potem jej trenerPiotr Baron, teraz zdobywa złoto dla odwiecznego rywala, czyli dla Unii Leszno. Trzeba jednak także docenić dokonania obecnego szkoleniowca WTS-u Rafała Dobruckiego, który w tym sezonie ze swoimi zawodnikami wywalczył wiele trofeów na krajowym podwórku, a jako selekcjoner narodowej kadry juniorów wraz z naszą młodziutką Husarią wygrał w międzynarodowej rywalizacji niemal wszystko, co było do wygrania, w tym drużynowe mistrzostwa i świata i Europy oraz dublet na IMSJ.


Co Pana zaskoczyło w tym sezonie ligowym?


Jak chyba wszystkich, zaskoczyła mnie słaba postawa Torunia, wicemistrza Polski z 2016 roku. Mieli się bić o medal również i w tym sezonie, a pojechali w barażach. Jakieś fatum nad nimi zawisło. Jak już tu mówiłem, nie tak dawno podobne nastroje panowały przecież w Lesznie, czy w Gorzowie. Tak więc pewnie i dla „Aniołów” niebawem zaświeci słońce.


A co Pan sądzi o dopingowej wpadce Griszy Łaguty? On się odwołuje od kary dyskwalifikacji, ROW go broni i jest zamieszanie. Czy w tej sytuacji nie warto powiększyć Ekstraligi, żeby nikt nie został pokrzywdzony?


To trudna sytuacja dla zasłużonego klubu z Rybnika, w barwach którego startował legendarny Antoni Woryna, zaś jego wnuk Kacper obecnie też stanowi o sile tego zespołu. Po finale DMEJ w Krośnie siedziałem z Kacprem przy jednym stole na konferencji prasowej i sympatycznie sobie porozmawialiśmyz dziennikarzami. Co do Łaguty, wszystko to jest przykre, lecz mam nadzieję, że stanowi jedyniewyjątek od reguły i absolutnie nie stanie się normą. Pewnie są mocne argumenty za dziesięcio- jak i za ośmiozespołową Ekstraligą. Rzecz do dyskusji.


Jak Pan generalnie ocenia cały ten żużlowy sezon, nie tylko ligowy, lecz bardziej w skrócie, gdyż szerzej o taką cenzurkę, a także o podzielenie się z naszymi Czytelnikami pewnymi kulisami i ciekawostkami zPańskiej owocnej działalności na rzeczspeedwaya, np. ile udało się Panu ściągnąć pieniędzy dla tej dyscypliny, poprosimy już po ostatnich finałach IMŚJ i SEC-u, których to imprez jest Pan honorowym patronem.


Rozmawiamy na dzień przed moim wyjazdem do czeskich Pardubic na ostatni finał IMŚJ. Mam nadzieję, że wysłuchamy tam Mazurka Dąbrowskiego i będę mógł wręczyć złoty medal polskiemu młodzieżowcowi (i tak się stało - dop. Redakcja). Rozmawiamy przez telefon,aja siedzęprzy biurku w swoim gabinecie w Brukseli i patrzę na powieszone na ścianie na honorowymmiejscu żużlowe szaliki. Krosno, Ostrów, Sparta czarna, Sparta żółta (mówię o kolorach szalików),Królowa Speedwaya Unia Leszno, Toruń, Wybrzeże Gdańsk itd. Wczoraj odwiedzili mnie przedstawiciele Azotów, którym podziękowałem, że na moją prośbę zgodzili się wesprzeć finansowo finał DMEJ w Krośnie. Przywieźli mi szaliki żużlowej Unii Tarnów i inne pamiątki. Miłe, dziękuję. Duże pieniądze lubią ciszę, zatem nie będę się wypowiadał na temat, ile udało mi się ich załatwić dla żużla, na imprezy, dla klubów, zawodnikówitp. Mogę tylko serdecznie podziękować firmom państwowym i prywatnym za to, że łożą na speedway,dzięki czemu ma on profesjonalne podstawy. Bo nie tylko prezesi, menedżerowie, zawodnicy, czy trenerzy, ale właśnie i sponsorskie firmy są podporąnaszego czarnego sportu. A moja ocena sezonu w skrócie? Pasjonująca polska liga, wielka złota ofensywa biało-czerwonych juniorów, nasi seniorzy w szpicy GP, zdobyty DPŚ. Gratulacje dla Gniezna za awans do Nice 1. Ligi. Tytuł DMP dla Leszna. Wielkopolska to najsilniejszy żużlowy region w kraju. Po pierwszej połowie sezonu wydawało się, że znów możemy mieć polskiego indywidualnego mistrza świata (seniorów). To chyba jednak dopiero w przyszłym sezonie. Nie sądzę też, by nasz reprezentant został w tym roku championem Starego Kontynentu. Tutaj więc mamy pewien niedosyt. Kolejny raz bardzo profesjonalnymi organizatorami prestiżowych imprez speedwayowych okazali się Polacy z One Sportczy z KF Sport Macieja Polnego. Te nasze organizacyjne sukcesy także są bardzo ważne.


Dziękujemy za rozmowę i umawiamy się na następną po ostatnim finale SEC-u.



Rozmawiał Bartłomiej Czekański


PS. W czeskich Pardubicach mieliśmy kolejną prestiżową imprezę żużlową (IMŚJ) pod patronatem wiceszefa Parlamentu Europejskiego Ryszarda Czarneckiego. Przynosi naszym szczęście (tym razem złoto i srebro dla Polaków: Drabika i Smektały). A jeszcze rano w piątek pan Ryszard był w Czarnogórze, gdzie przewodniczył oficjalnej delegacji PEw ważnych rozmowach z tamtejszymi władzami. Potem, tego samego dnia, via Rzym przyleciał do Czech na championat juniorów. Dzień wcześniej już o godz. 7.30 rano ze swego biura w Brukseli udzielił powyższego wywiadu dla naszego "TygodnikaŻużlowego". Niezniszczalny człowiek. I jakże pożyteczny dla speedwaya. Jak widać, ukochał sobie ten sport miłością prawdziwą.Nie taką na pokaz. (B. Cz.)












historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport