Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
351
BLOG

Niemieckie puzzle: słabsza Merkel, katastrofa Schulza, awans Scholza

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Poniżej zamieszczam drugą część wywiadu z red. Maciejem Maroszem dla VOD„Gazeta Polska”.


Chciałbym jeszcze nawiązać do innego tematu, do koalicji rządowej budowanej w Niemczech wśród problemów, które trwają już od pół roku, dzisiaj wiadomość taka dotarła niedawno, iż lider SPD Martin Schulz gotów jest poświecić stanowisko, rezygnuje z ubiegania się o funkcję szefa resortów Spraw Zagranicznych. W związku z tym pytanie: czy to dobra wieść dla Polski? Czy to może nastąpić? Jeśli nie on, to kto w takim razie jest takim kandydatem?


Po pierwsze, za miesiąc będzie pół roku, jak Niemcy nie mają rządu. To jest rekord w historii Niemiec, to też oznacza osłabienie autorytetu Niemiec w Unii Europejskiej, osłabienie ich roli w tandemie niemiecko-francuskim, gdzie paradoksalnie mający dramatycznie kiepskie sondaże Emmanuel Macron, prezydent Francji w tym duecie zyskuje na słabnącej kanclerz Merkel. Oczywiście pani kanclerz po raz czwarty będzie kanclerzem, wyrówna rekord kanclerza Kohla, który cztery razy wygrywał wybory, chociaż w trakcie swojej czwartej kadencji został odwołany. Pozycja Merkel też jest rzeczywiście słabsza. Słaba na tyle, że kluczowe resorty oddała po pierwsze partii koalicyjnej – odchodzącym już ministrem finansów jest Wolfgang Schauble - wielka postać niemieckiej polityki, polityk niewątpliwie charyzmatyczny, dość życzliwy Polsce. Bronił na konferencji w Monachium ministra Waszczykowskiego, wtedy jeszcze szefa MSZ, mówiąc, że Polska ma prawo do suwerennych decyzji. On odchodzi, na tym miejscu będzie polityk SPD – Olaf Scholz, który ma być też wicekanclerzem. Ale też inny kluczowy resort – MSW - kanclerz Merkel zmuszona była oddać już nie SPD, ale CSU – zostanie objęty przez Horsta Seehofera, a więc byłego premiera Bawarii, który był najbardziej ostrym krytykiem kanclerz Merkel, gdy chodzi o politykę imigracyjną, atakował ją za to, że otworzyła szeroko, na oścież niemieckie wrota dla uchodźców, dla imigrantów. I nagle ta osoba zostaje w rządzie szefem MSW, a więc resortu odpowiedzialnego za politykę imigracyjną. Właśnie w tej chwili, wbrew postulatom socjalistów, zielonych i także części CDU, przyszły szef MSW będzie domagał się, pewnie skutecznie, wprowadzenia kwot dla imigrantów ściąganych na zasadzie akcji łączenia rodzin, co oczywiście jest wbrew filozofii kanclerz Merkel: „Herzlich Wilkommen!” („Serdecznie witamy!”). Osłabienie kanclerz Merkel, osłabienie również Niemiec w Unii Europejskiej, osłabienie Niemiec w tym duecie niemiecko-francuskim przyniesie korzyść Francji. Największą jednak porażkę ponosi Martin Schulz, który był dwukrotnie „Spitzenkandidaten”: kandydatem na szefa Komisji Europejskiej, a potem rządu niemieckiego, miał być ministrem spraw zagranicznych i wicekanclerzem. Nie będzie. Okazuje się, że w ciągu roku jego rola polityczna bardzo, bardzo osłabła – aż do zera. Ja się z tego cieszę, bo ja się ciesze, jak antypolscy politycy, którzy atakują mój kraj, nasz kraj, biorą baty. Martin Schulz okazuje się, że w tej chwili ponosi klęskę polityczną. I dobrze, ponieważ jest to polityk, który bardzo ostro atakował Polskę. Jako ten, który był kandydatem na kanclerza Niemiec i jako lider SPD – nawet w tym roku nas atakował. Im gorzej takim antypolskim politykom się wiedzie, tym my, Polacy, możemy się bardziej cieszyć.


Ale o tym, czy koalicja stanie się faktem zadecyduje koalicja wszystkich członków SPD


Ostatnio żartowaliśmy w gronie europosłów PiS, że może warto zapisać się do SPD i zagłosować np. przeciwko koalicji. To żart, ale 25 tysięcy Niemców to zrobiło. Są to głównie przeciwnicy koalicji, ci, którzy uważają słusznie, że SPD na tym wyjdzie, jak Zabłocki na mydle. Jedno jest pewne koalicja Schwarz-Rot (Czarno-Czerwona) może spowodować, że bardzo urośnie AfD –
Altenrative fur Deutschland, partia eurosceptyczna, sceptyczna także wobec imigrantów, ma już dziś trzeci klub w Bundestagu, ma 100 posłów. Może wkrótce okazać się, że alternatywą dla Niemiec będzie właśnie AfD – więc może ta partia nie przypadkiem się tak nazywa.


Tym akcentem, że obiecujemy sobie spotkanie kolejne po powszechnym głosowaniu, wtedy, kiedy będziemy mogli ocenić perspektywy nowej koalicji, bądź właśnie mówić o tym, że koalicji jeszcze nie ma – chciałbym zakończyć i podziękować Panu Posłowi za rozmowę.


Dziękuję bardzo.


historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka