Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
1370
BLOG

Cieszę się, że żyję w Polsce, gdzie gangi muzułmanów nie gwałcą nieletnich

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Poniżej publikuje zapis wywiadu z Radia Wnet

Redaktor: Jak tam w siatkówce?

Ryszard Czarnecki: Nastroje wręcz euforyczne, 3-0 z Rosją, mistrzami Europy, przypomnę że rok temu mistrzostwa odbywały się w Polsce, mieliśmy duże nadzieje, sroga porażka, nie doszliśmy nawet do ćwierćfinału, a Rosjanie na naszym terenie wygrali. A teraz, w meczu Ligi Narodów, Polska wygrywa z Koreą Południową 3-0, co nie jest niespodzianką, bo to dopiero dwudziesta pierwsza drużyna świata, ale wygrywamy też z Rosją 3-0, prowadząc cały czas i kontrolując grę. Na koniec jesteśmy więc liderem Ligi Narodów, a jest tam bardzo wiele zespołów z czołówki światowej, więc to jest bardzo ważne.

Straciliśmy jeden set z Kanadą, ale bez straty punktu. Mamy 9 punktów, 9 setów wygranych, 1 stracony, czyli świetnie.

To męski zespół, ale kobiety też sobie radzą nieźle, awansowały do elity światowej, niespodziewanie wygrały z mistrzyniami olimpijskimi  Chinkami 3-2, z Włoszkami również 3-2, ale brak doświadczenia spowodował przegraną na przykład ze słabszą Tajlandią 2-3. Ale to bardzo młode dziewczyny, nawet trener Jacek Nawrocki był krytykowany, że tak odmłodził skład, choć okazało się, że miał racje. W przyszłym roku m.in. w Polsce będą odbywały się Mistrzostwa Europy kobiet. Ostatnio taka impreza była w Polsce w 2009 roku, gdzie zdobyliśmy brązowy medal, a warto przypomnieć, że nasze siatkarki były też dwukrotnie mistrzyniami Europy, już w tym stuleciu, w zeszłej  dekadzie, w latach 2003 i 2005. Liczymy, że te mistrzostwa będą dla nas radosne, budujemy zespół na igrzyska olimpijskie, a w tym roku polscy siatkarze będą  bronić tytułu mistrza świata, bo siatkówka to jedyna drużynowa dyscyplina sportowa, w której Polacy mają  mistrzostwo świata.

Mówi się, że to nasza narodowa specjalność, Polacy regularnie wygrywają, czy ten zespół męski to weterani, czy młodzi ludzie?

Dobre pytanie, jest trochę zawodników doświadczonych, ale nowy trener, Belg, Vital Heynen, który wcześniej trenował z sukcesami reprezentacje Belgii, Niemiec a także polski zespół Łuczniczka z Bydgoszczy, powołał bardzo wielu młodych zawodników, w tym trzech, którzy jako juniorzy nie przegrali trzydziestu paru meczów, byli mistrzami Europy kadetów, juniorów, mistrzami świata juniorów, wygraliśmy wszystko w ich kategorii wiekowej. Szereg tych zawodników gra teraz w reprezentacji. Mieszanka doświadczenia i młodości okazała się piorunująca na Rosjan, ale uwaga, od przyszłego roku w naszych barwach zagra Kubańczyk z urodzenia, Polak z wyboru, Wilfredo Leon, najlepszy przyjmujący świata, który w Zenicie Kazań zdobył tytuł Klubowego Mistrza Świata.

Polska liga jest jedną z najsilniejszych?

Mówiłem ostatnio Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że jestem sympatykiem piłki nożnej, ale nasze kluby z europejskich pucharów odpadły w sierpniu, a startowały w lipcu, natomiast kluby siatkarskie męskie, Skra Bełchatów jest w pierwszej czwórce najlepszych klubów świata, a ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w Final Four klubowych Mistrzostw Europy.

Czy tą potęgę możemy przełożyć na media? O piłkarzach wiemy wiele, ich zarobki, przejmujemy się transferami… O siatkarzach mało słyszymy.

Piłka nożna jest naturalnie uznawana za królową sportu, ale siatkówka jest sportem bardzo popularnym, mecz z Rosją w hali Turonu był kapitalnym widowiskiem ,którym entuzjazmowało się 11 tysięcy widzów . W ten weekend Liga Narodów w Łodzi, zapraszam, to zupełnie inna publiczność, dużo rodzin, młodych ludzi, kobiet, nie tylko nastolatków. Jest super serdeczna atmosfera, a polscy kibice są najlepsi na świecie, inni zawodnicy z zagranicy robią zdjęcia naszym trybunom z zazdrością.

Wczoraj zakończyła się Liga Mistrzów, Real Madryt wygrał.

Po raz trzeci wygrywa, co jeszcze się nie zdarzyło, piłkarze z Hiszpanii grali bardzo brutalnie, zwłaszcza Sergio Ramos, ale wygrali. A polskim zawodnikiem, który łączy te kluby był Jerzy Dudek,który  wygrał Ligę Mistrzów z Liverpoolem ,a potem grał w Realu, choć był tam częściej  rezerwowym.

Mecz najważniejszy, który rozgrywał się przez półtora miesiąca, to mecz w Sejmie, między rządem a paniami protestującymi przez trudną sytuację rodziców dzieci niepełnosprawnych. Te dzieci wychodzą z dzieciństwa, ale dalej są niepełnosprawne. Państwo zdecydowało się pomagać, jednak protest był według wielu sterowany przez polityków opozycji. Kto ten protest wygrał? Panie odpuściły wczoraj po crescendo ze scenami z okna sejmowego, ze zdjęciami zaczerwienionej ręki. Pojawił się komentarz, że
 PiS wygrał tę walkę dzięki swojej ciapowatości, że nie wiedział co zrobić, a to się rozdmuchało i potem przeszło w fazę bycia czymś zupełnie przesadzonym.

Myślę, że stratedzy rządowi wiedzieli co robią, zaproponowali realizację pierwotnych postulatów opiekunów i opiekunek, matek, pań, które tam były i wtedy pojawiły się kolejne żądania. To już część opinii publicznej przyjęła źle, z czasem następowało zmęczenie tym protestem, w ostatnich badaniach opinii publicznej  już ponad 2/3 Polaków było za zakończeniem tego protestu,  „zdecydowanie” lub „raczej tak” i doszło do sytuacji, kiedy środowiska niepełnosprawnych osób się podzieliły. Był też protest niepełnosprawnych przeciwko protestowi niepełnosprawnych w Sejmie. Wyraźnie więc widać, że rodzice czy osoby będące opiekunami dzieci niepełnosprawnych  odcinali się od tych protestów w Sejmie, które miały wyraźny charakter polityczny, wypowiadano się tam między innymi, by nikt z PiS-u nie wszedł w najbliższych wyborach do samorządu. Jest więc to wypowiedź stricte polityczna, tak samo jak jakieś wypowiedzi niskiego lotu o Jarosławie Kaczyńskim jednej z uczestniczek. Rząd wykazał wysoką empatię, przedstawił konkretne rzeczy. Paradoksem jest, że protest rozpoczął się tuż po wystąpieniu premiera Mateusza Morawieckiego, który zapowiedział bardzo daleko idące decyzje i kroki dla osób niepełnosprawnych, przeznaczenie 23 miliardów złotych na osoby niepełnosprawne i niedołężne. Akurat wiec ten rząd spośród wszystkich poprzednich był najbardziej otwarty na problemy osób niepełnosprawnych i myślę, że opozycja to zauważyła.

Zadawałem sobie pytanie, kiedy przyjdzie czas na dekoncentracje mediów, bo jednak grupa kilku pań była głównym, jedynym, najważniejszym newsem podczas protestu w pewnej stacji telewizyjnej, która przekonywała, jak to urzędnicy PiS-owscy i ministrowie są nieczuli na potrzeby niepełnosprawnych, podczas gdy wszyscy wiemy, że jest to pierwszy rząd od dawien dawnych czasów, który zwrócił uwagę i zaczął fundować programy społeczne. Dlaczego na przykład w mediach nie przebiło się to, że tak zwana dzietność w Polsce wzrosła z 1,32 w 2015, 1,36 w 2016 do 1,45 w 2017 roku? Jest cisza.

Tak, ja wczoraj byłem na objeździe parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości w ramach akcji „Polska Jest Jedna” w województwie opolskim i dolnośląskim. Tam ,na Opolszczyźnie, w Grodkowie właśnie jedna z naszych posłanek mówiła o tym, jak wzrosła ilość urodzeń w tamtym regionie. Dobrze, że Pan o tym wspomniał,bo pamiętam gdy kiedyś podczas jednej z konferencji międzynarodowych podeszli do mnie przedstawiciele partii Likud rządzącej Izraelem dopytując o szczegóły tego programu. Izraelczycy tez chcieli taki program uruchomić, by jak najwięcej dzieci się u nich  rodziło. Składam więc nam szczególne pochwały. Wracając do tematu, ja mam takie wrażenie, że osoby niepełnosprawne w szczególności wymagają szczególnej  troski ze strony państwa. Ta troska jest. Co do ich opiekunów to mam wrażenie, że one same ,niektóre z tych pań, się upolityczniły, choć swoją droga te biedne osoby były traktowane instrumentalnie przez polityków Nowoczesnej, po części też Platformy Obywatelskiej, ale również  przez media. To media antyrządowe, dawniej mainstreamowe i antyestablishmentowe, uczyniły z tych biednych ludzi swoistą amunicję w walce z rządem i to było przykre, bo było widać, słychać i czuć, że są oni zakładnikiem generalnej, totalnej opozycji wobec polskiego rządu, rządu Rzeczpospolitej Polskiej, który ma silny mandat demokratyczny.

Mówiliśmy o dekoncentracji mediów, demonopolizacji niektórych sektorów. Czy da się to zrobić jeszcze w tej kadencji?

Myślę, że w sensie technicznym to jest już przygotowane, jest tylko kwestia decyzji politycznej. I myślę, że jest nadzieja, że ona nastąpi, ja jestem zwolennikiem takiej dekoncentracji.

Dekoncentracja mediów dotyczy nie tylko poszczególnych sektorów mediów, jest prasa brukowa ,regionalna, ogólnopolska, są tygodniki, są stacje telewizyjne, które rozpychają się na antenie wykorzystując monopolistyczną przewagę.

To prawda. Ja rozumiem, że w sytuacji tych półrocznych rozmów z Unią Europejską, które zmierzały do porozumienia, podejmowanie takiej decyzji o zmianie struktury własnościowej mediów w Polsce było ryzykowne. Tego porozumienia nie ma. I teraz może się otworzyć nowy etap.

Byliśmy naiwni idąc na porozumienie z Unią Europejską?

Przeciwnie, bardzo mądry zabieg, taktyczny, techniczny i merytoryczny. Pokazaliśmy państwom członkowskim Unii Europejskiej, że to my, Polska, mamy dobrą wolę i wyciągamy rękę do instytucji unijnych, ale ta ręka na końcu została odepchnięta, przynajmniej na razie.

A Pana zaskoczyła wypowiedź Timmermansa sprzed 2 tygodni, że jest zgoda, że wszystko umówione, a ten Pan nagle mówi nie


  Nie zaskoczyła mnie o tyle, że wiedziałem, iż Timmermans ciężko,w pocie czoła, walczy  o to, żeby rząd Marka Rutte z Niderlandów przedłużył mu kadencję. Bo to nie Juncker czy jakiś establishment unijny, ale rządy delegują komisarzy do Brukseli.

A dlaczego pan premier Mark Rutte chce walczyć z Polską, co się nie podoba?

Nie tyle, że chce walczyć z Polską, co uratować olbrzymie rabaty dla Holandii, bo po brexicie Holandia jest krajem który ma największy rabat, czyli ulgę w swojej składce członkowskiej do Brukseli. Nie płaci zatem Królestwo Niderlandów miliardów euro rocznie. I właśnie dlatego chce,żeby te sytuacje, możliwość  uratować. Timmermans dostał polecenie i robił to już na pierwszym posiedzeniu kolegium komisarzy przed oficjalnym ogłoszeniem przez przewodniczącego Junckera budżetu unijnego. Tylko wtedy podejmował tę kwestię bez polskiego kontekstu. Teraz zostało to uznane za pretekst, żeby pokazać holenderskie niezadowolenie. A przypomnę, że premier Mateusz Morawiecki parę tygodni temu zapowiedział chęć poparcia Polski dla projektu zlikwidowania wszystkich rabatów w Unii, bo one uszczuplają budżet-co dla Polski jest niekorzystne. Nie dziwmy się Mateuszowi Morawieckiemu, że tak powiedział. To nie jest nowa historia  w dziejach integracji europejskiej. W Polsce zapomniano już, że gdy nasz kraj jeszcze wtedy z Czechosłowacją i Węgrami w 1991 roku przymierzał się do podpisania układu stowarzyszeniowego ze Wspólnotami Europejskimi, to nagle te rozmowy w ostatniej chwili zostały zablokowane,
dosłownie  na samym finiszu, przez Hiszpanię. A dlaczego zostały zablokowane? A dlatego, że Królestwo Hiszpanii piec  lat po wejściu do EWG uznało, że zostało pokrzywdzone, a mówiąc ściślej, że negocjatorzy ze strony Madrytu pokpili sprawę i zgodzili się na zbyt małe akweny połowowe dla hiszpańskich rybaków. Wtedy Hiszpania zaszantażowała Brukselę, że nie podpisze układu stowarzyszeniowego z Warszawą, Pragą i Budapesztem, jeżeli nie dostanie gwarancji, że zostaną powiększone te właśnie  akweny. I ten szantaż się udał, Hiszpania uzyskała gwarancje poszerzenia swoich akwenów dla rybaków, a przecież rybołówstwo obok turystyki i rolnictwa jest jednym z trzech filarów gospodarki narodowej Hiszpanii. Wtedy Hiszpanii nie chodziło, że jest antypolska, antyczechosłowacka czy antywęgierska, tylko chodziło o załatwienie swoich interesów. Tak samo teraz Holandia, trudno powiedzieć by była antypolska, ale wrzucając kwestię artykułu siódmego, polskiej praworządności, chce pokazać  „Hola, hola. Jeśli nie uwzględnicie naszego rabatu, to wtedy nasz komisarz odpowiedzialny za kwestię Polski ruszy do boju”... Skadinad to jest jeden z  siedmiu wiceprzewodniczących Komisji Europejskiej, bo warto wiedzieć, że Komisja ma 27 komisarzy i szefa, zatem  ponad ¼ tego składu  to wiceprzewodniczący ! Jest to więc dość skrajny przykład eurobiurokracji. Tym niemniej jest faktem, że Timmermans gra do holenderskiej bramki. To jest potwierdzenie tego, co ja mówię od lat, że integracja europejska integracją europejską, globalizacja globalizacją, a interesy narodowe w XXI wieku w Europie i na całym świecie  są najważniejsze.

Kolejna sprawa, pytanie o Włochy, tam polityczny chaos, prezydent nie zgodził się na powołanie rządu, pretekstem miało być powołanie polityka, który nie lubi euro.

To jest rzecz bardzo ciekawa. Dwie partie, które mają ten rząd powołać, które się na to zdecydowały, czyli Ruch 5 Gwiazd i Lega Nord, obie bardzo mocno od lat nagłaśniały temat wyjścia Italii ze strefy euro. Tu są konsekwentne, przy czym warto powiedzieć, że jedna z tych partii, mówię o Lega, o Lidze, jednocześnie zbija swój kapitał polityczny- i do tego stopnia że wyprzedziła Forza Italię Berlusconiego-  na tym, że bardzo mocno eksponowała w kampanii zagrożenie ze strony muzułmańskich imigrantów i domagała się wprost wyrzucenia wszystkich nielegalnych  imigrantów z Republiki Włoskiej. Ja myślę, że ta sytuacja może doprowadzić do wcześniejszych wyborów, tylko wtedy zwycięstwo tych partii eurosceptycznych, euronegatywistycznych, partii „anty-euro” będzie jeszcze większe, więc może nie ma się czym za bardzo martwić. Jednocześnie zwracam uwagę, że w ostatnich wyborach w Europie, w Czechach na przykład, ale też w Austrii, gdzie rząd współtworzy  partia eurosceptyczna i antyimigracyjna, w Holandii gdzie Mark Rutte, liberał wygrał kampanię dlatego, że ścigał się na antyimigracyjne hasła, słowem : tutaj Europa przesunęła się głęboko w kierunku patrzenia  na ręce Brukseli, w kierunku takiego eurosceptycyzmu w stosunku do instytucji unijnych, no i w kierunku większego dystansu do imigrantów, głównie muzułmańskich,  spoza Europy, którzy do nas, do Europy przyjechali.

Z jednej strony mamy dystans, z drugiej mamy w Wielkiej Brytanii Timothy’ego Robinsona, który został aresztowany i skazany w ciągu 2h w procesie, w którym nie było obrońcy. Skazany na 13 miesięcy więzienia za to, że nagrywał proces gangu, który gwałcił młode chrześcijańskie kobiety.

Mówmy otwartym tekstem: gang muzułmanów, Pakistańczyków. Ja powiem tak: kiedy jako polski polityk mówię, że nikt nie powinien ingerować w polskie sprawy wewnętrzne , to samo powiem teraz- nie powinniśmy ingerować w sprawy wewnętrzne Wielkiej Brytanii. Ja wyrażę tylko satysfakcję, że ja żyję w Polsce, w kraju, gdzie gangi muzułmanów nie gwałcą chrześcijańskich dziewczynek, nie odurzają ich, nie fotografują, a następnie szantażują tymi zdjęciami. Dzięki mądrej polityce polskiego rządu, tego problemu nie ma.

Gdybyśmy nie byli w bloku wschodnim w latach 70 i 80, to pewnie otworzyliśmy dla nich granice.

Poprzednio rządziła PO i PSL, gdzie pani Ewa Kopacz, zdradzając Grupę Wyszechradzką, która głosowała inaczej- na szczycie w Brukseli w październiku 2015 roku, tuż przed wyborami w Polsce- zaakceptowała to, że miały być kwoty pozaeuropejskich imigrantów w Polsce. W pierwszym rzucie prawie 7 tysięcy, w drugim 4 tysiące, więc w sumie łącznie 11 tysięcy, a proszę sobie potem doliczyć rodziny.

Panie Pośle, ale idąc Warszawą widać, że muzułmanów jest sporo, nie trzeba tego udowadniać, przybywają z Niemiec i są finansowani często z zewnątrz. Czy powinniśmy więc wzorem z Austrii wprowadzić uregulowanie wyznawania religii muzułmańskiej?

To są ciekawe rozwiązania, które są reakcją na to, co działo się w Austrii i wielu innych krajach, gdzie meczety stały się zalążkami pewnych działań terrorystycznych. Radykalni imamowie wręcz zachęcali młodych ludzi, którzy potem podejmowali decyzje o tym, że w imię Allaha będą terrorystami i krzycząc „Allah Akbar!” zabijali kogo popadnie. Myślę, że to doświadczenie austriackie jest ciekawe, cenne, warte bardzo solidnego przeglądnięcia i wyciągnięcia wniosków . Natomiast sytuacja, w której Polska nie zgodziła się na kwoty imigrantów, bo tu Polska decyduje jaka będzie polityka imigracyjna- jest i będzie sprawą fundamentalną. Myśmy uratowali się przed tą inwazją imigrantów muzułmańskich, choć oczywiście mogą oni napływać znacznie mniejszymi strumyczkami, bo to już nie jest jakiś ocean, ale w inny sposób i trzeba to kontrolować. Mamy doświadczenia z radykalizacją muzułmanów w takich krajach jak Belgia, Holandia, Wielka Brytania, Francja, Włochy, Hiszpania i ostatnio na La Rambli w Barcelonie ten zamach też był dziełem radykalnych muzułmanów , we Francji też. Trzeba więc tym wnioskom się przyglądać i robić tak, by Polak nie był mądry po szkodzie.


historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka