Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
367
BLOG

Polacy w Kazachstanie i ... polityka imigracyjna Putina

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Stoimy w budynku parlamentu Kazachstanu i rozmawiamy o repatriacji. Wiceprzewodniczący izby niższej Włodzimierz Bozko ma pretensje do Polski − że ściąga „swoich” do siebie, a do miejscowych Polaków − że wyjeżdżają. Dodaje od razu, że nas rozumie. No, myślę! Kazachstan robi to samo − Kazachowie z Mongolii i po części z Chin zasiedlają właśnie wsie opuszczone przez kazachskich Niemców. Wiceszef miejscowego parlamentu ma słowiańskie nazwisko i pewnie ma korzenie polskie albo ukraińskie, albo jedne i drugie. Takich ludzi jest tu więcej.

A że nasi rzeczywiście wyjeżdżają − to fakt. Po upadku Związku Sowieckiego w spisie ludności około 60 tysięcy przyznawało się do polskości (zapewne więc liczba naszych rodaków była sporo wyższa − część bała przyznać się do polskich korzeni: strach odziedziczony tam w spadku po komunizmie trwał jeszcze przez lata). Teraz za Polaków uważa się 35-38 tysiące obywateli Kazachstanu. Repatriacja do Rzeczypospolitej przyspieszyła po 2015 roku i zmianie władzy w Warszawie, ale i tak mogłaby być większa. Ale ani i ja, ani wicemarszałek Bozko nie mówimy o temacie tabu, jakim jest emigracja Polaków z Kazachstanu do... Rosji. Tak, to nie pomyłka. Uciekali przed „kazachizacja”, a na wiejskich posiołkach także przed brakiem perspektyw ekonomicznych. Matka- Polska była daleko, a ponadto była mało energiczna, mało zabiegająca o „swoich”. A Putin wręcz przeciwnie. W sytuacji kryzysu demograficznego w Rosji (mała dzietność, olbrzymia ilość aborcji, dużo samobójstw) Moskwa zaczęła prowadzić nowa politykę imigracyjną. Zaproponowano wszystkim(!) obywatelom ZSRS i ich potomkom mieszkających poza terytorium Federacji Rosyjskiej osiedlenie się w Rosji i zaoferowano „wędkę” gospodarcza. Rodziny (lub pojedyncze osoby), które się na to zdecydowały otrzymywały mieszkania w mieście i półroczne uposażenie lub dom na wsi wraz z roczną „pensja” (przy okazji Kreml słusznie chciał zaludnić wyludnione wsie). Taka rosyjska oferta nie była skierowana tylko do „rodowitych” Rosjan, ale do wszystkich eksobywateli sowieckich czy ich dzieci. Jednocześnie za tym poszły atrakcyjne oferty studiów w Rosji dla uzdolnionych studentów z Kazachstanu nie będących jednak Kazachami. Wiem, że niektórzy młodzi Polacy z takiego „awansu” korzystali.

Cóż, na Rosjan trzeba uważać, ale można też czasami wyciągać wnioski z tego, co robią. Taka polityka imigracyjna, wyciąganie z dawnych azjatyckich republik Związku Sowieckiego „białej” ludności wymaga po naszej stronie co najmniej analizy.

Ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej w Astanie − nowej stolicy Kazachstanu (w 1997 zastąpiła Ałmaty, niegdyś funkcjonujące jako Ałma-Ata) jest profesor Selim Chazbijewicz. To polski Tatar, muzułmanin, gdańszczanin z urodzenia, choć doktorat robił w Poznaniu, na Uniwersytecie Adama Mickiewicza (jego temat to: „Ideologie muzułmanów polskich XX wieku”). Ten redaktor wielu polskich-islamskich (w tym zwłaszcza tatarskich) periodyków, a dziś dyplomata w kraju, w którym 70 procent stanowią wyznawcy Allaha jest w jakiejś mierze żywym przypomnieniem I Rzeczypospolitej − mozaiki obywateli różnych wyznań, połączonych lojalnością wobec tej samej Ojczyzny. Ale też jest Chazbijewicz zupełnie inna twarzą islamu, niż tą, którą znamy z ostatnich lat w Europie-twarzą agresji, nietolerancji, terroru. Dziś ambasador-poeta i naukowiec jest, wraz ze swoimi konsulami, opiekunem Polaków mieszkających na terytorium dziewiątego (sic!) co do wielkości państwa świata. Polaków, będących głównie potomkami zarówno tych wywiezionych podczas „Operacji Polskiej” w latach 1930. z terenów ZSRS, oderwanych od Macierzy jeszcze podczas II rozbioru, jak i ofiar wywózek z Kresów Wschodnich II RP. Polaków, rzec można, z I i II Rzeczypospolitej, połączonych sowiecką antypolską obsesją.

*tekst ukazał się w miesięczniku „Nowe Państwo” (10.2018)

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka