Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
261
BLOG

Nic o polityce czyli "Milion w kotle czarownic"

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Żużel Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Dziś nic o polityce - wiadomo z jakich względów: w Gdańsku odbędzie się pogrzeb ś. p. prezydenta Pawła Adamowicza. Dlatego pozwalam sobie opublikować krótki wywiad ze mną poświęcony tematyce „czarnego sportu”, który ukazał się na łamach branżowego „Tygodnika Żużlowego”. Przeprowadził go red. Bartłomiej Czekański. Rozmowa miała miejsce wkrótce po historycznym - bo po kilkunastu latach - powrocie żużla na Stadion Śląski. We wrześniu odbyły się tam dwie imprezy pod moim honorowym patronatem: najpierw mecz Polska - Reszta Świata (wygraliśmy go w ostatnim biegu dwoma punktami ...) oraz finał Indywidualnych Mistrzostw. Europy (SEC). Zapraszam do lektury.


Tak, jak obiecałem tydzień temu, dziś jeszcze o kulisach powrotu dużego żużla na legendarny Stadion Śląski w Chorzowie, zwany niegdyś w świecie „Kotłem Czarownic”, z uwagi na niepowtarzalną atmosferę i gorących polskich kibiców.  Honorowym patronem tego powrotu był europoseł Ryszard Czarnecki. A wiecie, że teraz pomaga on Zenkowi Plechowi w jego ważnej życiowej sprawie? I za Zenkiem lobbuje nawet u samego premiera! Czarnecki w żużlu to skarb. Poza hejterami i zapiekłymi przeciwnikami politycznymi każdy to wie.


Jak oceniasz ten niedawny powrót speedwaya na Śląski? Pytam Ryszarda Czarneckiego.

-Myślę, że gdyby nie rozegrano tam wcześniej meczu Polska - Reszta Świata, to na finale SEC (IME) na trybunach pojawiłoby się jeszcze więcej widzów niż 33 tysiące. Ale i tak to był rekord frekwencji na imprezach organizowanych przez toruńską One Sport. Jednak wspomniany towarzyski mecz dał szansę organizatorom  na „przetarcie się” i sprawdzenie żużlowego toru, który tym razem układali Polacy. A koszt takiej operacji to około miliona złotych. I tor okazał się bezpieczny, lepszy niż w wielu turniejach GP. Tylko w pierwszym biegu SEC doszło do karambolu i wtedy wiele twarzy na trybunach pobladło, bo też i była spora część widowni, która pierwszy raz zobaczyła na żywo zawody żużlowe. Zdradzę, że w początkowych założeniach mecz Polska - Reszta Świata miał być rozegrany 29 września, czyli już po SEC, ale szefowie Stadionu Śląskiego poprosili o zmianę terminów, gdyż mniej więcej wtedy na ten obiekt wraca piłka nożna i byłoby zbyt mało czasu, by z  powrotem przerobić stadion żużlowy na futbolowy. Z tego co wiem za tę niedogodność wspomniani szefowie Stadionu Śląskiego sporo zeszli z ceny za udostępnienie swojego obiektu. W przyszłym roku w „Kotle Czarownic” z pewnością będzie jeden z finałów SEC, umowy, jak słyszę, są podpisywane.

I tyle Ryszard Czarnecki, ale to jeszcze nie koniec naszej rozmowy.

Szkoda, ze „TŻ” nie jest z gumy, bo mam tyle tematów, łącznie z fantastyczną frekwencją kibiców na play-offach w niższych ligach i z  przedwczesną gorączką transferową G. Łaguty, którego łaknie wiele klubów. On zatem wraca niczym jakiś bohater. Bo morale to my nie mamy w polskim żużlu wcale?

Bartłomiej Czekański

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport