W ciągu paru dni Polska opinia publiczna została poinformowana o dwóch faktach, które pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego. Najpierw usłyszeliśmy, że 15 maja Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma ogłosić werdykt w sprawie przeciwko Polsce, Węgrom i Czechom odnośnie nieprzyjmowania imigrantów spoza Europy. Tuż po tym dowiedzieliśmy się o muzułmańskich gangach, które terroryzują stolicę państwa „numer 1”w Unii – Niemiec. Wbrew zaprzeczeniom obie te informacje należy łączyć. Szereg europejskich krajów prowadziło przez lata fatalną politykę imigracyjną – teraz ma duże problemy i chce podzielić się nimi z państwami, które -jak Polska- w kwestii uchodźców zachowywały się realistycznie i pragmatycznie. Procedura przeciwko Polsce i naszym partnerom z Grupy Wyszehradzkiej została wszczęta przez Komisje Europejska, która w tej sprawie ma też dużo na sumieniu: polityka imigracyjna jest formalnie wewnętrzną sprawą państw członkowskich Unii (Traktat Lizboński!), ale w praktyce Bruksela w ostatnich latach zaczęła przywłaszczać sobie kompetencje krajów UE w tym obszarze. W efekcie przymuszano, zwłaszcza państwa „nowej” Unii ,do przyjmowania – niechcianych przez europejskie narody – przybyszów spoza Europy. Polski rząd nie ugiął się pod presja Brukseli – dlatego też o islamskich gangach czytamy w kontekście innych stolic, a nie Warszawy....
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (30.03.2019)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka