Daniel Craig. fot. PAP/EPA/NEIL HALL
Daniel Craig. fot. PAP/EPA/NEIL HALL

Nowy Bond na ekranach amerykańskich kin. Jutro premiera „No Time to Die” w Polsce

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 34
Dziś wszedł na ekrany amerykańskich kin najnowszy film z Bondem „No Time to Die”, w Polsce zobaczymy go od jutra. W rolę agenta 007 wciela się po raz ostatni brytyjski aktor Daniel Craig. Rolę agentki MI6 Nomi kreuje czarnoskóra Lashana Lynch. Towarzyszą im m.in. Rami Malek, Ralph Fiennes i Lea Seydoux.

Według amerykańskich dystrybutorów “No Time to Die” jest historią o Bondzie, brytyjskim tajnym agencie, który zakończył aktywną służbę i cieszy się spokojnym życiem na Jamajce. Błogi spokój trwa krótko, do czasu kiedy stary przyjaciel z CIA, Felix Leiter, prosi go o pomoc w uratowaniu porwanego naukowca.

Zadanie okazuje się bardziej zdradzieckie, niż były agent przewidywał. Prowadzi go na trop tajemniczego złoczyńcy uzbrojonego w nową, niebezpieczną technologię. Trwający 163 minuty film zawiera kilka imponujących pościgów i akcję, która przenosi się też na Kubę.

Czytaj też:

Zobacz zwiastun  “No Time to Die” 


Pierwsze recenzje „No Time to Die”

- Bardziej emocjonalny Bond: Dojrzałość Craiga przejawia się w jego emocjach. Wciąż jest pewny siebie i agresywny, ale też niekonsekwentny i szybko wpada w gniew. Nigdy nie był bardziej wrażliwy - podobnie jak jego postać - aniżeli tutaj – ocenił krytyk dziennika „New York Post” Johnny Oleksinski.

Z kolei CNN podkreśla, że podstawowym motywem filmu jest to, że zmienił się świat.

- Z pewnością zmienił się w stosunku do okresu zimnej wojny, w którym narodził się bohater, zaciemniając sojusze i sprawiając, że, jak zauważa Leiter, trudno odróżnić dobro od zła. Ta miara złożoności nie wzmocniła jednak formuły zbudowanej na zagrażających światu złoczyńcach i mocnej akcji – zwraca uwagę CNN.

Craig ostatni raz w roli Jamesa Bonda

Postać Bonda została wykreowana w 1952 r. Do pierwszej ekranizacji z udziałem brytyjskiego agenta pt. „Doktor No” doszło w 1962 r.

Jak zaznacza CNN, „Skyfall” mający premierę w 2012 r. był z kolei najbardziej dochodowym z wszystkich filmów o Bondzie. Zarobił łącznie na całym świecie miliard dolarów.

Craig odtwarza w zrealizowanym kosztem szacowanym na 200 mln dolarów “No Time to Die” rolę Bonda po raz piąty. Zainaugurował udział w serii o agencie 007 w 2006 r. w "Casino Royale". Przejął tę rolę z dużym sukcesem od Pierce'a Brosnana. Postać w jego ujęciu stała się bardziej nowoczesna. Grał w pokera i uwielbiał gadżety.

Kiedy Craig doznał przed sześcioma laty obrażeń przy realizacji „Spectre”, media relacjonowały, że postanowił zakończyć swoją przygodę z Bondem. Ostatecznie zmienił zdanie. Wyjaśniał, że “No Time to Die” stanowi jakby historię łączącą wszystkie jego filmy poświęcone postaci 007.

- To zmieniło moje życie i już nigdy nie będzie ono takie samo. I to jest po prostu niesamowita, wspaniała, cudowna rzecz – zapewniał aktor w jednym z wywiadów.

Pytany kiedy indziej, czego będzie mu najbardziej brakowało po zakończeniu odtwarzania roli Bonda, powiedział: "Ludzi".

- Wielu ludzi pracowało ze mną przy pięciu filmach i wiem, że dużo mówi się o tym, co myślę o tych filmach. (…) Uwielbiam każdą sekundę tych filmów, a szczególnie ten, ponieważ wstawałem każdego ranka i miałem szansę pracować z wami. I to był jeden z największych zaszczytów w moim życiu – przytacza wypowiedź Craiga magazyn „Variety”, akcentując, że aktor mówił to, powstrzymując łzy.

Po raz pierwszy reżyserem Amerykanin

W niemal 60-letniej historii filmów o Bondzie w 25. z serii po raz pierwszy reżyserem (a także współautorem scenariusza) jest Amerykanin – Cary Joji Fukunaga.

- Największym wyzwaniem było wymyślenie dobrej historii – wyjaśniał Fukunaga, laureat nagrody Emmy za reżyserię odcinka w serialu „Detektyw”.

Piosenka do Bonda w wykonaniu Billie Eilish

Zgodnie z tradycją w filmie pojawia się tytułowa piosenka, tym razem napisała ją Billie Eilish. „No Time to Die” stworzyła z bratem Finneasem O'Connellem.

Utwór został pierwotnie wydany w lutym 2020 r. Zdobył nagrodę Grammy za najlepszą piosenkę skomponowaną dla mediów wizualnych.


Premiera „No Time to Die” przesuwana przez pandemię

“No Time to Die” miał mieć premierę w kwietniu minionego roku. Wybuch pandemii koronawirusa pokrzyżował plany.

Nie jest jeszcze jasne, kto przejmie pałeczkę po Craigu, a chętnych do zagrania Bonda jest wielu. Pojawiają się spekulacje, że nadeszła pora na czarnoskórego aktora lub nawet kobietę. Producenci mają ogłosić decyzję nie wcześniej aniżeli w przyszłym roku.

Czytaj też:

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura