„Nowa powieść jest chyba najbardziej biblijną książką Orbitowskiego”. Fot. Materiały prasowe SQN
„Nowa powieść jest chyba najbardziej biblijną książką Orbitowskiego”. Fot. Materiały prasowe SQN

„Exodus” Łukasza Orbitowskiego. Pogmatwana podróż przez świat

Redakcja Redakcja Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

„Exodus” to najnowsza powieść literata z krakowskiego Kazimierza. Ale inteligenckie ciągoty pchają pisarza ku wielu formom aktywności: znajdziecie go i w TVP Kultura, i na scenie kultowej Metalmanii.

Łukasz Orbitowski, co jest dość charakterystycznym zjawiskiem wśród polskich pisarzy ostatnich kilku dekad, początkowo próbował sił w literaturze grozy i fantastyce. Trampoliną do większej rozpoznawalności i renomy okazał się dla niego Paszport „Polityki” za powieść „Inna dusza” (2016), przejmujące literackie studium rzeczywistej zbrodni, dokonanej przed laty w Bydgoszczy. Otrzymał też Nagrodę Zajdla, najważniejsze trofeum polskich pisarzy-fantastów. Był nominowany do Nagrody Literackiej „Nike”.

Zobacz: Ikona komiksu. Thorgalowi stuknęła czterdziestka

Orbitowski ma swoje okienko w TVP Kultura - „Dezerterzy”. Prowadzenie programu zaproponował mu niedawny szef tej stacji, Mateusz Matyszkowicz. Obaj zresztą studiowali filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim.  to podróż w najróżniejsze rejony ambitniejszej popkultury: cykl opiera się na rozmowach pisarza z najróżniejszymi gośćmi. Znajdziecie wśród nich bluesmana Józefa Skrzeka, Romana Kostrzewskiego z legendarnego zespołu KAT, kompozytora Władysława Komendarka, pianistkę Emilię Sitarz, piosenkarkę Renatę Przemyk, znawcę muzyki ludowej i kościelnej Adama Struga, charyzmatyczną pieśniarkę Antoninę Krzysztoń.

O czym opowiada „Exodus”? Jego pierwsze sceny dzieją się w okolicach warszawskiego Morskiego Oka, w sercu stolicy i na Dworcu Centralnym... „Tytuł brzmi biblijnie i rzeczywiście nowa powieść jest chyba najbardziej biblijną książką Orbitowskiego, opowiada przede wszystkim o winie i karze. „Exodus” ma wielki rozmach – sięga od Berlina po Grecję, przez obóz przesiedleńców w Alpach i Lublanę. Bohater jest uciekinierem, na początku nie wiemy, dlaczego ucieka ani kim naprawdę jest. Powoli odkrywa się przed nami jego warszawska historia sprzed ucieczki. Orbitowski potrafi tak prowadzić fabułę, żeby nie było jasne, kto jest ofiarą, a kto oprawcą. Przechodzimy przez kolejne miejsca, kolejne kręgi piekielne. „Miała tak mało, a to, co miała, zostało jej odjęte” – to dotyczy wielu bohaterów tej książki, poranionych, krzywdzących i krzywdzonych” – pisze Justyna Sobolewska w „Polityce”.

Czytaj: W Teatrze Polskim spektakl o Kaczyńskim. "K." to sztuka Demirskiego i Strzępki

Powieść jako pogmatwana podróż przez świat? Niewykluczone. Ale czy tym nie jest ludzkie życie? Urodzony pod koniec lat 70. twórca pisze o sobie: „Najbardziej dorosły byłem w wieku trzydziestu lat, kiedy rodził się mój syn, a ja nosiłem sztruksy i beżowe koszulki z ravela. Nie przeczuwałem skali nadchodzącej zmiany, tego, że wszystko runie i wyruszę w długą wędrówkę, zatoczę koło i dekadę później wyląduję w miejscu, z którego piszę te słowa. Pewne rzeczy uległy przemianie, inne wzmocnieniu. Na przykład staję się coraz większym metalowym maniakiem, rzekłbym: wprawiam się w rzeczonym maniactwie. Śledzenie nowych wydań na ebay. Porównywanie okładek pierwszej i trzeciej wersji. Książki, gazety. Wyjazdy na koncerty. Rozmowy o muzyce. Tyle dziur w dyskografiach. Czasami przysiadam sobie na brzegu łóżka, popijam whisky i przyglądam się półeczce z płytami. Przeczuwam istnienie wspomnień zapisanych w dźwiękach: jakichś imprez, koncertów, dziewczyn. Nic nie pamiętam, nie mam tych wspomnień”.

 Polecamy: Gwiazdy polskiej muzyki. Kasa i wpadki 

To charakterystyczny obraz – pisarz chodzi do studiów telewizyjnych, na wernisaże, wręczenia nagród, spotkania autorskie w bluzach i koszulkach z logo metalowych kapel. W marcu 2017 r. Łukasz Orbitowski zmierzył się ze sporym wyzwaniem – prowadził konferansjerkę na kultowej Metalmanii w katowickim Spodku. Regularnie uczestniczy też w „złych wieczorach”, czyli spotkaniach poświęconych muzyce metalowej w spółdzielni Ogniwo na krakowskim Kazimierzu. 

"Zły wieczór" z udziałem Łukasza Orbitowskiego:

 

Autor „Innej duszy” i „Exodusu” regularnie publikuje w „Nowej Fantastyce” i kwartalniku „Noise”. Pełno go w internecie i na łamach gazet – z benedyktyńską cierpliwością prowadzony blog i liczne wywiady to dziś nie tylko fanaberia autokreacji, ale istotne narzędzie marketingu i promocji. W przypadku Orbitowskiego – na szczęście – jego literatura i liczne inteligenckie pasje bronią się same.


Źródła: orbitowski.pl, polityka.pl

KW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura