Janusz Kondratiuk, zdjęcie archiwalne, fot. PAP/Marcin Kmieciński
Janusz Kondratiuk, zdjęcie archiwalne, fot. PAP/Marcin Kmieciński

Nie żyje reżyser i scenarzysta Janusz Kondratiuk

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Janusz Kondratiuk. Twórca m.in. "Dziewczyn do wzięcia" i "Złotego runa" miał 76 lat. W swoim ostatnim filmie "Jak pies z kotem", pokazanym m.in. na festiwalu filmowym w Gdyni Kondratiuk opowiedział o relacjach łączących go ze starszym bratem. 

Janusz Kondratiuk urodził się 19 września 1943 r. na terenie dzisiejszego Kazachstanu). Po wojnie wraz z rodzicami i starszym bratem Andrzejem powrócił do Polski. Obaj bracia ukończyli studia reżyserskie w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i Filmowej w Łodzi. 

Karierę rozpoczął od reżyserowania fabularnych filmów telewizyjnych, spośród których kultowe okazały się "Dziewczyny do wzięcia" (1972 r.) z Ewą Pielach, Reginą Regulską oraz ówczesną żoną artysty Ewą Szykulską. To utrzymana w komediowym tonie historia trzech kobiet z prowincji, które przyjechały do stolicy, by poznać interesujących mężczyzn.

Trzy kobiety, jedna w czapce
Kadr z filmu "Dziewczyny do wzięcia".

Kolejnym hitem był film "Czy jest tu panna na wydaniu?" (1976 r.), do którego scenariusz Janusz Kondratiuk napisał razem ze swoim bratem Andrzejem (autorem m.in. słynnej "Hydrozagadki"). Obraz opowiadał o młodym chłopaku podróżującym po kraju razem z ojcem chrzestnym w poszukiwaniu kandydatki na żonę. 

W latach 70. wyreżyserował również m.in. "Niedzielę Barabasza" z Anną Seniuk i Zdzisławem Kuźniarem w rolach głównych, "Psa", do którego scenariusz napisał razem z Igą Cembrzyńską (późniejszą żoną Andrzeja) oraz "Małą sprawę", w której wystąpili m.in. Ewa Pielach-Mierzyńska, Jerzy Łapiński, Jan Stawarz i Anna Jaraczówna.

W kolejnych dekadach zrealizował m.in. "Klakiera" (1982 r.) o cynizmie środowiska aktorskiego oraz pełnometrażowy film komediowy "Złote runo" (1996 r.) na podstawie scenariusza Andrzeja. Głównymi bohaterami obrazu byli przedsiębiorca i bezdomny, grani przez Zbigniewa Buczkowskiego i Zbigniewa Mazurka, którzy usiłują przemycić diamenty za granicę.

mężczyzna w czapce, kobieta z dekoltem, gruby mężczyzna
Kadr z filmu "Złote runo".


Po "Złotym runie" Janusz Kondratiuk powrócił na wielki ekran dopiero w 2010 r. z komedią "Milion Dolarów", która zapewniła mu nominację do Złotej Kaczki m.in. w kategorii najlepszy film. Opowieść o urzędniczce bankowej i jej mężu, w której wystąpili m.in. Kinga Preis, Tomasz Karolak, Joanna Kulig i Jakub Gierszał, była także nominowana do Złotych Lwów - nagrody głównej Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Wcześniej, w latach 2006-2010 kręcił odcinki do serialu "Faceci do wzięcia". Serial opowiada o losach dwóch mężczyzn, którzy są lokatorami tego samego mieszkania. Obaj mają około czterdziestu lat i obaj zostali porzuceni przez żony, ale poza tym wszystko ich różni. W role wcielili się Cezary Pazura i Paweł Wilczak. 

W 2016 umiera starszy brat Janusza - Andrzej Kondratiuk. Reżyser postanowił nakręcić film, w którym przytoczył historię jego choroby (Andrzej miał udar) oraz ostatnie miesiące życia. W roli Janusza wystąpił Robert Więckiewicz, a jego żony Beaty - Bożena Stachura. Andrzeja natomiast zagrał Olgierd Łukaszewicz, a jego żonę Igę Cembrzyńską - Aleksandra Konieczna.

Kobieta z okularami na głowie, mężczyzna z mikrofonem
Janusz Kondratiuk na 43. FPFF w Gdyni, obok aktorka Bożena Stachura, fot. YouTube.


- "Jak pies z kotem" to opowieść "dosyć typowa", bo każdy był, jest albo może znaleźć się w sytuacji, kiedy należy otoczyć opieką kogoś z rodziny. Poczułem, że powinienem swoimi doświadczeniami podzielić się z ludźmi, ponieważ państwo zostawiło nas bezradnych. Uważam, że coś trzeba z tym zrobić. Dlatego nie widziałem powodu, żeby ukrywać się za fikcyjną historią - opowiadał Janusz Kondratiuk o swoim ostatnim filmie. 

Reżyser zwrócił uwagę, że choć opowieść o śmierci jego brata jest tragiczna to - podobnie jak w życiu - "śmiech przeplata się w niej z tragedią, i odwrotnie". - Opowiadałem o tym właśnie tak, żeby można było się pośmiać i wzruszyć. I sądząc po reakcji publiczności, to mi się udało - mówił. Dodał, że najtrudniejsze zadanie dla reżysera to "zagrać na klawiszach pomiędzy gatunkami, pomiędzy dramatem a komedią - żeby jedno łagodnie przechodziło w drugie".

. "Jak pies z kotem" było jednym z najlepiej przyjętych obrazów na ubiegłorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Aleksandra Konieczna i Olgierd Łukaszewicz otrzymali nagrody za role drugoplanowe.

Mężczyzna z kręconymi włosami i brodą, ruda kobieta w kapeluszu
Andrzej Kondratiuk i Iga Cembrzyńska w 2006 roku. Fot. PAP/TVP


Kończąc ten film Janusz Kondratiuk wiedział już, że jest chory na raka trzustki. Mimo to nie przestał nałogowo palić papierosów. - - Palę, bo nic innego mi nie zostało. Nie mam już trzustki, więc dlaczego miałbym się bać nikotyny. To ostatnia moja przyjemność. Dlatego palę, ile się da! - mówił w wywiadzie dla "Faktu". Jak mówią jego znajomi, do końca nie tracił poczucia humoru.

"Był cudownym człowiekiem, kochał zwyczajnych ludzi, potrafił rozmawiać z każdym, chyba nawet wolał portierów, kioskarzy, zamiataczy ulic, hydraulików itp., w ogóle ludzi po przejściach, niż artystów; nie znosił pompy, blichtru, a przy tym był piekielnie inteligentny i cudownie dowcipny, w ogóle żył jakby poza środowiskiem filmowym, może nie aż tak, jak jego brat Andrzej, ale w tym swoim cudownym "abnegactwie"  byli podobni do siebie" - napisał o Januszu Kondratiuku ks. Andrzej Luter

Janusz Kondratiuk był wielokrotnie doceniany za swoją twórczość filmową. W 1972 r. uhonorowano go Nagrodą Złotego Ekranu, przyznawaną przez pismo "Ekran", za: "Niedzielę Barabasza" i "Dziewczyny do wzięcia". Rok później, w 1973 r. drugi z filmów przyniósł mu także nagrodę główną - Jantara na I Międzynarodowych Spotkaniach Filmowych "Młodzież na Ekranie" w Koszalinie. W 1993 r. nagrodzono go za film "Głos" podczas Festiwalu Polskiej Twórczości Telewizyjnej.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura