Szanowni Państwo!
Ruch blogerski to wciąż u nas bagatelizowana wielka siła. Nie pamiętam już gdzie przeczytałem, że amerykańscy blogerzy mają istotny wpływ na wyniki wyborów amerykańskich. Ja osobiście sens blogowania upatruję głównie w tym, że blogerzy oraz ich komentatorzy mogą bezpośrednio wymieniać miedzy sobą poglądy i opinie, niejako poza mediami, a także niezależnie od opinii polityków. Powiem więcej. Uważam, że polityka i blogosfera mogą tworzyć ze sobą bardzo pożyteczną symbiozę, bowiem bloger, lub jego komentator, jest w sytuacji bardziej komfortowej niż polityk, gdyż może „głośno myśleć” i powiedzieć otwarcie to, czego politykowi publicznie wyartykułować nie wolno, bądź nie wypada. Moim zdaniem to, co jest komentowane w blogosferze powinno być przedmiotem wnikliwej analizy polityków. Oczywiście analizy odpowiednio selektywnej. Bowiem uważam, że doświadczona partia polityczna powinna skłaniać swoich działaczy do uważnego studiowania nie tylko blogerskich notek, lecz także, a może nawet bardziej komentarzy, które według mnie są kopalnią przebogatej wiedzy socjologicznej na temat rzeczywistych opinii, nastrojów i sympatii określonych grup społecznych.
A teraz do rzeczy.
Podług Słownika PWN, - „bufon” to człowiek zarozumiały i arogancki
Podług Słownika Języka Polskiego, - „bufon” to pyszałek, zarozumialec; nadęciak
Podług Wikisłownika, - „bufon” to człowiek zarozumiały, pyszny, pretensjonalny
Zaś podług Słownika Wyrazów Bliskoznacznych, - „bufon” to: arogant; bubek; buc; chwalipięta; fanfaron; impertynent; kabotyn; klown; komik; megaloman; mitoman; narcyz; pajac; pyszałek; samochwała; ważniak; zadufek; zarozumialec, bęcwał
A teraz zapowiedziany w tytule sondaż, w którym zadam Państwu tylko jedno pytanie:
Który z naszych polityków, według Pani / Pana, - najwierniej uosabia wymienione wyżej cechy?
UWAGA! Można wymienić tylko jedno nazwisko!
Ogromnie ciekaw wyniku pozdrawiam Państwa ciepło i serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Mam nadzieję, że Państwo rozumiecie, iż tym razem, wyjątkowo nie będę odpowiadał na Państwa komentarze. Zastrzegam sobie jednak prawo dyscyplinowania komentatorów naruszających zasady regulaminu.
UWAGA! W ewentualnym uzasadnieniu podanej kandydatury, bardzo proszę o wypowiedzi merytoryczne. Proszę także by te uzasadnienia nie były hejterskie, prostackie, wulgarne i niedorzeczne. Kulturalna polemika między komentatorami mile widziana. Natomiast w trosce o intelektualny komfort Gości mojego blogu przyjąłem zasadę, że komentarze hejterskie, prostackie, namolne i niedorzeczne, a także niezwiązane z tematem będę kwitował formułką: "Następny, proszę!", albo je po prostu pominę milczeniem. Nie chcę broń Boże nikogo urazić, bądź znieważyć, ale mam już swoje lata i szkoda mi zdrowia na przekomarzanie się oszołomionymi komentatorami, którzy za każdym razem piszą to samo, a co gorsze zawsze wiedzą lepiej. Licząc na okazanie zrozumienia serdecznie Państwa pozdrawiam.
Po zakończeniu plebiscytu podam wyniki i wyciągnę stosowne wnioski.
---------------
Notka wisi już ponad godzinę. Ilość odsłon stosunkowo wysoka, natomiast na kilkanaście komentarzy tylko jedna osoba podała konkretne nazwisko. Wniosek wstępny: Ludzie się boją powiedzieć głośno, co myślą, łącznie z Adminami S24, którzy nie odważyli się zakwalifikować notki do jakiejkolwiek grupy tematycznej, czyli pod dywan ją zamietli, - co z kolei istotnie podważa sens blogowania na Salonie24
Minęła druga godzina i na autora notki napadła agresywna i rozjuszona wataha "ortodoksyjnych pisowców". A dlaczego napadła? Inteligentni Internauci dobrze wiedzą. I to jest drugi cenny wniosek wynikający z mojego blogerskiego eksperymentu. PS. Jak na ukrytą notkę całkiem niezła ilość odsłon.
Mija trzecia godzina od opublikowania notki i dodane w międzyczasie komentarze to świadectwo, jak bardzo "ortodoksyjni pisowcy" się mojego pisania boją. Wpadli w jakąś panikę objawiającą się toksyczną nienawiścią do autora notki. Dlaczego? Bo choć tego nie rozumieją, to podświadomie czują, że bloger, który tylko „kadzi”, lukruje i bezkrytycznie wychwala partię, z którą sympatyzuje jest blogerem "martwym", gdyż mówienie do przekonanych tego, co oni chcą usłyszeć nic konstruktywnego nie wnosi do sprawy. Z pewnością zauważyliście Państwo, że po obu stronach polskiej sceny politycznej działają blogerzy, grupujący na swoich blogach komentatorów, których ja nazywam wiecznie rozgadanym towarzystwem wzajemnego zachwytu nad samymi sobą. Takie blogi (@Kemir; @Fatamorgan; @Lesnodorski; @peacemaker; @Sowiniec; @Seafarer; @Siukum Balala et consortes) moim zdaniem, choć bardzo popularne są de facto kompletnie jałowe i bezproduktywne, gdyż jedynym, co produkują jest bita piana. Natomiast portal internetowy hołubiący takich blogerów wcześniej, czy później umiera. Dlaczego? Bo inteligentni ludzie nie chcą picowania i wazeliniarstwa, lecz szukają żywej, konstruktywnej, a także kontrowersyjnej dyskusji wnoszącej coś dla naszej polskiej sprawy, chcą wymiany stanowisk, żaru, pasji. A tego już niestety coraz mniej na Salonie24. Ale to już nie mój problem.
Minęła czwarta godzina. Wyjątkowo dużo odsłon, jak na przykrytą notkę, którą jak widzę warto było napisać. Na FB rośnie ilość udostępnień.
Minęła szósta godzina. Mimo, że notka przykryta ilość odsłon 5 tysięcy ze sporym okładem. Ciekaw jestem, co myślą Admini. Ale co tam Admini. Ważne, że są jeszcze ludzie myślący, odważni, z powerem, wyczuleni na żywe teksty. Dziękuję Wam kochani. Za co? Za okazanie zrozumienia. Ale i tak pisowscy ortodoksi powiedzą, że to Putin z Angelą mi te wejścia nabijają.
Ja cię nie mogę! Ilość wejść przekroczyła 20 tysięcy! Hej! Hej! Admini! Malowane dzieci... - https://www.youtube.com/watch?v=ixMFVcldwNQ - Myślicie, że poleci???
Wynik końcowy plebiscytu:
Uważna lektura komentarzy dodanych do tej notki mówi inteligentnym czytelnikom, że jaki jest koń, każdy widzi. I na tym polega siła blogosfery. Dziękuję Państwu za uwagę i serdecznie pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka