Poseł PiS Jan Kanthak
Poseł PiS Jan Kanthak
echo24 echo24
3093
BLOG

UWAGA! Wiadomość z ostatniej chwili! Popis niebywałego chamstwa u Moniki Olejnik!

echo24 echo24 Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Co to za tytuł?

Przed chwilą w programie „Kropka nad i ” Moniki Olejnik wystąpił poseł partii Jarosława Kaczyńskiego Jan Kanthak, który zachował się w skandaliczny sposób uniemożliwiając Monice Olejnik prowadzenie programu. Poszło o wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy na temat szczepień. Pan Kanthak wpadł w furię i w prostacki sposób zakrzykiwał prowadzącą program wygłaszając monologi niemające nic wspólnego z zadawanymi mu pytaniami, - a Monika Olejnik przez długi czas po prostu nie była w stanie mu przerwać, ku nieskrywanemu zażenowaniu biorącego udział w programie Krzysztofa Bosaka. I po prawdzie dziwię się, że red. Olejnik nie przerwała programu.

Nie umiem opisać chamstwa rzeczonego posła, więc posłużę się wręcz idealnie oddającym jego dzisiejsze zachowanie fragmentem eseju młodego historyka Michała Augustyna pt. „Bolszewicy polskiej prawicy ” – vide: http://liberte.pl/bolszewicy-polskiej-prawicy/ , cytuję:

Cham, czyli prymityw niezdolny do rozumienia czegokolwiek i dlatego zawsze łaknący prostych, często spiskowych wyjaśnień swojej nędzy, sfrustrowany sobą samym i tym, jak traktują go inni. (…) Cham nienawidzący wszystkich elit i spragniony przynależności do jakiejś wspólnoty, bez zaangażowania w to osobistego wysiłku, niejako z klasowego, czy rasowego automatycznego przydziału. Ten cham stanowi właśnie o sile bolszewików polskiej prawicy. Wszystko jedno, czy rzeczywistość wyjaśni mu Ojciec Dyrektor Rewolucjonista razem z Robesspierem Pospieszalskim, czy zrobi to sam Jarosław Kaczyński, cham jest gotowy na uwiedzenie. On chce bezpieczeństwa z daleka od odpowiedzialności i wolności, od debat, również tych toczonych przez „rewolucjonistów”. Wizja świata musi być prosta i zawsze zawierać element tłumaczący status chama: jego nieudaczność i biedę. Polski cham nie zna historii Polski. Nie zna, bo nigdy się jej nie nauczył, nawet jeżeli ktoś nauczyć go jej próbował (...) Cham, choć historii nie zna, czuje się jednak patriotą. Bolszewickim patriotą. I Jarosław Kaczyński to wie. Dlatego tego chama dopieszcza, kokietuje, schlebia mu, stawia wyżej od niedawnych towarzyszy broni i wykreowanych w opozycji do łżeelit, służalczych wobec wodza i rewolucji, elit „patriotycznych”. Tak samo chama kokietowali pierwsi sekretarze PZPR…”, koniec cytatu.

Jutro będzie można obejrzeć zapis filmowy dzisiejszego zdarzenie w "Kropce nad i", więc każdy będzie mógł się przekonać, że nic, a nic w mojej relacji nie przesadziłem.

To się po prostu nie mieści w głowie, jakie „elity” sobie Jarosław Kaczyński wychował.

Ja nie o taką Polskę biłem się w stanie wojennym z ZOMO w Nowej Hucie!

Krzysztof Pasierbiewicz (emerytowany nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum

Lektura komentarzy wskazuje, że pochwała chamstwa stała się dla orędowników partii Jarosława Kaczyńskiego wyrazem swoiście masochistycznej ekstazy. Więc przepraszam za szczerość, ale gdybym był młodszy, to bym chyba wyjechał z Polski. Mam na myśli to, o czym pisał Zbigniew Herbert w wierszu pt. "Potęga smaku". 

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura