Tunel śmierci, którego nie chcą widzieć Kaczyński, Morawiecki, Duda, Terlecki, Budziński, Schreiber, Sasin oraz inne pisowkie żywiołki drobniejszego płazu
Tunel śmierci, którego nie chcą widzieć Kaczyński, Morawiecki, Duda, Terlecki, Budziński, Schreiber, Sasin oraz inne pisowkie żywiołki drobniejszego płazu
echo24 echo24
806
BLOG

Nawet z ostrzem śmiertelnej kosy na szyi będą jeszcze chrypieć: „Jarosław! Polskę zbaw!"

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 56

Motto: Hej! Hej! Admini! Nowogrodzkie dzieci! Nie skrywajcie notek! Bo tylko patrzeć jak już żaden bloger za Wami nie poleci! – vide: https://www.youtube.com/watch?v=vC8YSGg3VQ8 

Najlepszy komentarz dodany do niniejszej notki:

@ŻYWICA [14 października 2020, 23:32]

POMOŻECIE?! ....zapytał Gierek
POMOŻEMY! .....odpowiedzieli ZOMOWCY

POMOŻECIE?!....zapytał Coronawirus
POMOŻEMY!....odpowiedzieli UŻYTECZNI IDIOCI

A teraz do rzeczy.

Portal internetowy Salon24 news – vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1083054,cbos-63-proc-polakow-boi-sie-zakazenia-koronawirusem-36-proc-nie-odczuwa-strachu informuje:

CBOS: 63 proc. Polaków boi się zakażenia koronawirusem, 36 proc. nie odczuwa strachu (…) 63 proc. Polaków boi się zakażenia koronawirusem, 36 proc. nie odczuwa strachu. Jednocześnie 49 proc. dobrze ocenia działania rządu w walce z epidemią, 43 proc. ocenia je źle - wynika z badania CBOS przeprowadzonego na przełomie września i października (…) Pandemia a poglądy polityczne Polaków „Inaczej niż osobiste obawy przed zarażeniem koronawirusem, opinie o skuteczności rządu w walce z epidemią są wyrazem stosunku do urzędującej ekipy i zależą w głównej mierze od orientacji politycznej i, szerzej, światopoglądowej” - czytamy w opisie wyników badania. Zadowolona z działań podejmowanych przez rząd jest większość badanych deklarujących prawicowe poglądy polityczne, z kolei większość identyfikujących się z lewicą ocenia je krytycznie. Ponadto opinie o działaniach rządu są tym lepsze, im częstszy udział w praktykach religijnych. W elektoratach działania rządu mające na celu zwalczanie epidemii pozytywnie oceniają przede wszystkim potencjalni wyborcy Prawa i Sprawiedliwości oraz partii koalicyjnych, ale także ponad połowa zwolenników Polskiego Stronnictwa Ludowego – Koalicji Polskiej. Sympatycy pozostałych ugrupowań są na ogół krytyczni w opiniach na temat polityki rządu w tym zakresie…

Mój komentarz:

Myślę, że nad wyraz trafnym komentarzem to tego sondażu mogą być następujące słowa Norwida:

Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest.
Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”
(Z listu Cypriana Kamila Norwida do Michaliny Dziekońskiej z 14 listopada 1862 roku)

Dlaczego jeszcze raz przypomniałem te cierpkie słowa Norwida?

Bo pandemia koronawirusa pokazała jak na dłoni, że mamy obecnie do czynienia z triumfem politycznego zaślepienia nad zdrowym rozsądkiem i zdolnością do racjonalnego postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości.

Dlaczego tak uważam?

Bo te 36 procent Polaków, którzy nawet w okresie szczytowania pandemii nadal się jej nie boi i bagatelizuje owo śmiertelne zagrożenie, - to „użyteczni idioci ” władzy „dojnej” zmiany. Władzy partii Jarosława Kaczyńskiego, która w obawie o własne tyłki i utratę dostępu do konfitur, przez cały czas trwania epidemii koronawirusa w sposób skrajnie nieodpowiedzialny siała propagandę, że diabeł nie taki straszny jak go malują, a późną wiosną pisowski premier Mateusz Morawiecki w czasie kampanii walczącego o reelekcję pisowskiego prezydenta Dudy obwieścił suwerenowi, że pandemia jest już w odwrocie, - w co pisowscy „użyteczni idioci” bezrozumnie uwierzyli. Powiem więcej. Parafrazując słowa Norwida, te wszystkie lekceważące pandemię zakute łby nawet jak będą już mieli ostrze śmiertelnej kosy na szyi, to jeszcze z gardłem ściśniętym będą do końca chrypieć: „Jarosław! Polskę zbaw!

Na koniec jeszcze dodam, że o głupocie rzeczonych „użytecznych idiotów” przekonałem się również na własnej skórze, bo jak w notce pt. „Czemu, choć suweren krzyczy: „pull up!, - Jarosław Kaczyński brnie w zaparte? ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1032287,czemu-choc-suweren-krzyczy-pull-up-jaroslaw-kaczynski-brnie-w-zaparte przypomniałem,

- jak wielkie wrażenie wywarły na mnie opisy zachowań ludzi dotkniętych pandemią, ich przeżyć związanych z walką o przetrwanie, separacją od rodziny, śmiercią najbliższych, obcowaniem z widmem śmierci i brakiem środków do życia oraz stałym poczuciem zagrożenia. Że dzięki książce Camusa pt. „Dżuma” zrozumiałem, że społeczeństwo dotknięte zarazą, któremu zagląda w oczy widmo śmierci jest jak tykająca bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć, a zachowania ludzi w takich okolicznościach bywają irracjonalne i kompletnie nieprzewidywalne. Zaś, co bardzo ważne, ludzie ogarnięci paniką zaczynają podświadomie szukać winnych swojego nieszczęścia, a wtedy miłość do władzy może się z dnia na dzień przerodzić w nienawiść, zaś, gdy władzy zabraknie pieniędzy, suweren będzie dla niej bezlitosny!,

- to piszący na Salonie24 i mający mentalność dziewiętnastowiecznych wiejskich bab pisowscy „użyteczni idioci” władzy „dojnej” zmiany: @Siumum Balala, @Peacemaker, @Kemir, @Lesnodorski, @Sowiniec, @fatamirgan, @rk1 et consortes, - zwymyślali mnie od najgorszych i wyśmiali w setkach hejterskich komentarzy pisząc, że jestem psychicznie chory i celowo robię z igły widły, bo chcę zaszkodzić partii Jarosława Kaczyńskiego, której nienawidzę.

I tak, w każdej kolejnej notce, gdy konsekwentnie przestrzegałem przed bagatelizowaniem pandemii koronawirusa, - parafrazując słowa Mariana Hemara:

"śmiechem szatańskiego roju, wyła nade mną gawiedź diabla...".

Krzysztof Pasierbiewicz (em. Nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Post Scriptum

Notka znowu zamieciona pod dywan. No cóż, mogę się tylko pocieszać, że dyżurny Admin to jakiś wzięty z łapanki ignorant, który nigdy nie słyszał o Hemarze i Norwidzie. Chciałbym tedy spytać Państwa Janke, dlaczego Państwo tak postępujecie? Przecież mamy demokrację i wolność słowa. Boicie się czegoś? Chcecie się komuś podlizać? Co jest tego rzeczywistym powodem? Konformizm? Oportunizm? Serwilizm? Czy może błędne zrozumienie przekazu notki? Przecież napisałem szczerze o tym, jak jest. Bez rozżalenia i złych emocji, zwyczajnie i po ludzku, - z ciekawości pytam. 

A teraz temu Adminowi, który ukrył notkę wyjaśnię kawa na ławę dlaczego napisałem tę notkę.

Jak starsi pamiętają, a młodsi niestety już nie, gdyż nie mieli się skąd o tym dowiedzieć, w latach powojennych (lata 40/50) komuniści dokonali bardzo sprytnej socjologicznej sztuczki. Z zacofanej i zabiedzonej prowincji, piszę prowincji, a nie ze wsi, by prawdziwych polskich chłopów nie urazić, przerzucono wtedy do miast rzesze prostych i nie wykształconych ludzi. Brano głównie tych „nijakich” i bez charakteru.

W miastach, zazwyczaj w pobliżu zakładów przemysłowych, pobudowano dla nich nowe dzielnice, a w nich bloki, które im się zdały pałacami. Potem im umożliwiono zrobienie zaocznej matury, co oni uznali za awans społeczny. Ci właśnie ludzie, z grubsza okrzesani w hotelach robotniczych i temu podobnych ośrodkach krzewienia kultury masowej, przepoczwarzyli się z czasem w coś w rodzaju „przyzakładowych wierchuszek”. Słowem ni pies, ni wydra, albo, jak kto woli zdegenerowany twór bez rodowodu. Jednocześnie komunistyczna propaganda przypominała im bezustannie, że swój awans zawdzięczają dbającej o ich interesy władzy ludowej, co się w ich świadomości zakodowało na trwałe w formie ślepej wdzięczności dla władzy, która in nakarmiła i wykształciła. 

W następnym pokoleniu (lata 60/70), ich dzieci pokończyły już częściowo studia tworząc grupę „nowej inteligencji”, drastycznie odmiennej kulturowo od ideałów inteligencji „starej” wywodzącej się z czasów przedwojennych. Tu skłaniałbym się ku zastąpieniu terminu „nowa inteligencja” określeniem „klasa ludzi wykształconych w pierwszym pokoleniu”. Ta grupa społeczna od inteligencji „starej” różniła się głównie tym, iż nie wyniosła z domu praktycznie żadnych głębszych wartości. I choć nieźle wykształcona zawodowo, nie miała, świadomości, bądź jej nie dopuszczała, iż jest genetycznie skażona piętnem służalczej wdzięczności wobec władzy, która ich ojcom zapewniła społeczny awans.

Po upadku komuny wydawało się przez moment, że nastąpi odrodzenie prawdziwych polskich elit. Otóż nic bardziej złudnego, gdyż proces ten skutecznie storpedowali zbałamuceni przez Kaczyńskiego wnukowie tych, których w latach 40/50 przesiedlono do miast.

W tym przypadku, ten genetycznie służalczy materiał ludzki został wykorzystany jeszcze sprytniej.  Mechanizm psychologiczny tej chytrej sztuczki jest następujący. Otóż, jeśli garbatemu powiedzieć, że się prosto trzyma, to, choć wie, że tak nie jest, chętnie w to uwierzy. Jeśli szarej myszce ktoś powie, że wygląda jak hollywoodzka gwiazda też się nie oprze pokusie uwierzenia w tę oczywistą nieprawdę. Podobnych przykładów można mnożyć wiele.

O ile sztuczka z „awansem społecznym prim” (tata 40/50) polegała na utwierdzeniu prostych i niewykształconych ludzi w przekonaniu, że przynależą do lepszej od reszty społeczeństwa awangardy władzy ludowej, to trik z „awansem społecznym bis” (po upadku komuny) polegał na utwierdzeniu ich już z grubsza okrzesanych i lepiej wykształconych wnuków w poczuciu, iż przynależą do grupy ludzi światlejszych i bardziej patriotycznych niż reszta społeczeństwa. W pierwszym przypadku wykorzystano ciemnotę i niedouczenie, w drugim próżność, pychę i kompleksy ludzi, których na swój prywatny użytek nazywam „intelektualnie nowobogackimi”.

Bezsprzecznie sprytny Jarosław Kaczyński doskonale znał odbierającą rozum magiczną moc utwierdzenia obywatela lepszego sortu w przekonaniu o przynależności do patriotycznej krajowej elity. Pan prezes wiedział, że jak takiemu powie, że przynależy do grupy społecznej lepszego sortu, to on nie dość, że w to głęboko uwierzy, to jeszcze będzie owego społecznego awansu (bis) bezkrytycznie bronił do ostatniej kropli krwi. Więcej, w obawie przed utratą statusu wyróżniającego go ponad "gorszą" resztę społeczeństwa, taki delikwent zrobi dosłownie wszystko, byle się świat nie dowiedział, co sobą reprezentuje naprawdę. I tu moim zdaniem leży tajemnica irracjonalnie wysokich notowań obecnie rządzącej partii Prawa i Sprawiedliwości, popieranej w znakomitej większości przez takich właśnie ludzi. Popierających bezkrytycznie, w obawie, że ewentualny upadek PiS-u grozi utratą ich awansu społecznego.

A notkę tę napisałem po to, żeby tym ludziom wytłumaczyć, że elektorat PiS-u to obywatele, których nic nie odróżnia od reszty polskiego społeczeństwa. Więc trzeba ich przekonać, że utrata bądź wyrzeczenie się ich nieuprawnionego statusu „lepszego sortu” to nie żadna klęska, ale wręcz przeciwnie, powrót na sprawiedliwie im przynależny szczebel w hierarchii społecznej. Że jeśli się z tym pogodzą, staną się bardziej autentyczni, a co za tym idzie bardziej wiarygodni. Że nie będą się już musieli już bać o utratę nienależnego statusu lepszych patriotów niż reszta społeczeństwa. Że nie będą już musieli brnąć w zakłamanie. No i co najważniejsze, będzie im wtedy łatwiej się porozumieć z resztą Polaków, że staną się znowu częścią narodowej wspólnoty. Może to właśnie tędy wiedzie droga do pojednania Polaków?

Tagi: Władza dojnej zmiany, koronawirus, 




Zobacz galerię zdjęć:

Wataha tropiąca każdego, kto myśli bodaj odrobinę inaczej niż Jarosław Kaczyński
Wataha tropiąca każdego, kto myśli bodaj odrobinę inaczej niż Jarosław Kaczyński
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka