10.04. 2014. Krypta Prezydencka na Wawelu. Gdybym wtedy wiedział, że, - a również jakim prezydentem będzie Andrzej Duda, - to bym tam z pewnością nie poszedł
10.04. 2014. Krypta Prezydencka na Wawelu. Gdybym wtedy wiedział, że, - a również jakim prezydentem będzie Andrzej Duda, - to bym tam z pewnością nie poszedł
echo24 echo24
865
BLOG

Pytanie do Mamy pana Prezydenta Dudy

echo24 echo24 Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

Najpierw coś Państwu opowiem, a puenta będzie na końcu.

Otóż, w kilka dni po wyborze Andrzeja Dudy prezydentem RP, spotkałem na krakowskich Plantach mamę Andrzeja Dudy, wieloletnią profesor w mojej Almae Matris Akademii Górniczo-Hutniczej panią Janinę Milewską-Duda. Podszedłem tedy do pani profesor celem złożenia gratulacji, ale miast radości dostrzegłem w Jej oczach smutek i strach, - a po chwili pani profesor patrząc mi głęboko w oczy drżącym głosem wypowiedziała zdanie, którego nie zapomnę do śmierci, cytuję:

Panie Krzysztofie! Tak bardzo się boję, że oni teraz Andrzejkowi zrobią jakąś krzywdę!

Byłem równie zdziwiony, co pełen podziwu i szacunku dla Matki, dla której troska o bezpieczeństwo jej dziecka była po stokroć ważniejsza od radości i satysfakcji, że to dziecko zostało Prezydentem Polski.

Pocieszyłem tedy jak umiałem panią profesor, że przecież jej syn będzie miał stosowną ochronę i z pewnością nic złego mu się nie stanie, za co pani profesor mi podziękowała, - lecz w jej oczach nadal widniał strach o bezpieczeństwo jej dziecka…

Tyle opowieści, a teraz do rzeczy.

Od kilku dni w Polsce trwa dyskusja o zawróceniu przez władze PiS uchodźczych matek z małymi dziećmi z miejscowości Michałów na granicę polsko-białoruską, - i pozostawienie tych nieszczęśników praktycznie bez żadnej pomocy i opieki na bagiennych terenach leśnych, gdzie o tej porze roku nocą temperatura spada do około zera, albo nawet nieco niżej, - co tym dzieciom grozi śmiercią.

Choć uważam, że uszczelnienie granicy polsko białoruskiej jest bezwzględnie konieczne, to dla mnie osobiście sposób postępowania polskich władz wobec uchodźczych matek z dziećmi jest równoznaczny z przykuciem łańcuchem do leśnego drzewa przez jakiegoś wyzutego z ludzkich uczuć zwyrodnialca suczki wraz z kilkoma szczeniętami, - vide:  https://m.salon24.pl/961c46f058ada1ab384d7f659bca01b9,860,0,0,0.jpg , - o czym szczegółowo pisałem w notce pt. „Przekaz dnia ”, - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1169337,przekaz-dnia .

Ten drażliwy temat został także poruszony na bodaj najważniejszej od czasu objęcia władzy przez PiS debacie sejmowej nad przedłużeniem stanu wyjątkowego (w jakim celu?) w przygranicznym pasie między Białorusią i Polską.

Niestety na tej arcyważnej dla międzynarodowego wizerunku polskiego państwa debacie nie było pana prezydenta Andrzeja Dudy, który przedtem uznał, że sprawa ta jest na tyle błaha, iż nie wymaga zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Słowem pan Prezydent dał niezaprzeczalne świadectwo, że słupki sondażowe PiS są dla niego ważniejsze, niż wielce prawdopodobna śmierć Bogu ducha winnych dzieci zesłanych na bagna.

Pan prezydent Andrzej Duda nie przybył do Sejmu, mimo że zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Hanna Machińska twierdzi, że, cytuję:

Grupa uchodźców, która znalazła się w Michałowie została wydalona poza granice. To są sytuacje niedopuszczalne. W tej grupie były również dzieci. Takie działania są naruszeniem Konwencji o prawach dziecka i polskiej Konstytucji. Rzecznik Praw Obywatelskich będzie stał na straży tych rodzin z dziećmi – oceniła. Zastępczyni RPO podkreśliła także, że "to nie jest prawda, iż osoby, które przekraczają granicę nie chcą pozostać w Polsce". "W wielu przypadkach występuje problem komunikacyjny. Oni nie znają procedur, potrzebują pomocy ze strony prawników" - przekonywała…”, koniec cytatu.

A jednak mimo to pan prezydent do Sejmu nie przybył. Wysłał nieokrzesanego reprezentanta Kancelarii Prezydenta RP, który na oczach całej Polski, gdy w czasie debaty posłanka opozycji wręczyła mu zdjęcie przemarzniętego uchodźczego dziecka, - rzucił to zdjęcie na sejmową podłogę, gdzie zostało zadeptane przez posłów (Sic!) Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej.

Gorzej! Pan prezydent Duda do dnia dzisiejszego ani jednym słowem nie wypowiedział się na temat, powiedzmy to sobie otwarcie, - haniebnego narażania przez polskie władze dzieci uchodźców na śmierć z wychłodzenia.

Jeszcze gorzej. W tym samym czasie, kiedy waży się życie dzieci uchodźców na bagnistych terenach leśnych, pan prezydent Andrzej Duda, zadowolony z siebie, sypiący dowcipami, tryskający zdrowiem, opalony i roześmiany od ucha do ucha jeździ po Polsce z Małżonką Agatą Kornhauser-Duda celem stworzenia wrażenia, że w Polsce nic złego się nie dzieje, - kto nie wierzy niech wejdzie na Oficjalną Stronę Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.

Pragnę tedy na koniec zapytać Mamę pana Prezydenta:

Wielce Szanowna Pani Profesor,

Chciałbym Panią Profesor uprzejmie zapytać, jako polski obywatel, jako ojciec, jako były członek Akademickiego Klubu Obywatelskiego (AKO) im. profesora Lecha Kaczyńskiego, z której to organizacji nie bez przyczyn wystąpiłem oraz jako emerytowany nauczyciel akademicki i niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa:

Czy Pani Profesor, jako matce, - zwyczajnie po ludzku nie wstyd za Andrzejka?

I tylko nie mówcie, że sieję defetyzm i znów jątrzę!

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Zobacz galerię zdjęć:

Bez komentarza
Bez komentarza
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka