Krzysztof Pasierbiewicz (Echo24), niezależny bloger Salonu24 oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa
Krzysztof Pasierbiewicz (Echo24), niezależny bloger Salonu24 oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa
echo24 echo24
594
BLOG

Blogerska praca u podstaw ku naprawie Rzeczpospolitej…

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 41
I tylko nie mówcie, że krytyka PiS to moja obsesja!

Ortodoksyjni pisowcy twierdzą, że krytykowanie PiS-u to moja obsesja wynikająca z nienawiści do partii Jarosława Kaczyńskiego.

Zacznę tedy od tego, że jak już mowa o nienawiści, to nie ja rozsiewam to paskudne  uczucie,  lecz Jarosław Kaczyński i jego telewizja publiczna zajmująca się głównie szczuciem Polaków przeciwko Polakom, czemu nikt racjonalnie postrzegający to, co się od roku 2015 dzieje w Polsce nie zaprzeczy.

Otóż pragnę wyjaśnić, że moja konsekwentna i nieustępliwa krytyka PiS-u to nie żadna nienawiść, lecz zwykła obywatelska troska przyszłość Polski, a co za tym idzie los naszych dzieci i wnuków.

Bo żaden rozsądny Polak nie zaneguje oczywistej oczywistości, że po doprowadzeniu do obecnej inflacji skutkującym spowolnieniu gospodarczym i utracie przez PiS kontroli praktycznie nad wszystkim, partia rządząca prowadzi Polskę ku ewidentnej katastrofie, a za ten stan rzeczy odpowiada trzymający w ręku wszystkie sznurki  w państwie Jarosław Kaczyński, któremu w roku 2015 dałem kredyt zaufania i niestety zawiodłem się na nim jako rzekomym "ojcu narodu", co szczegółowo uzasadniłem w notce pt. "Jarosław Kaczyński. Zbawca narodu, czy przekleństwo losu ", - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1035179,jaroslaw-kaczynski-zbawca-narodu-czy-przeklenstwo-losu .

A teraz przypomnijmy sobie pokrótce, jak to było.

Jak nadszedł sądny dla III RP rok 2015, kiedy Prawo i Sprawiedliwość wygrało najpierw wybory prezydenckie, a zaraz potem parlamentarne z przewagą sejmową, do czego ze wstydem przyznaję przyczyniłem się jednym głosem, - Jarosław Kaczyński zarekomendował na urząd premiera Beatę Szydło. Ta bez wątpienia operatywna szefowa kampanii wyborczych 2015 nie sprawdziła się jednak na stanowisku premiera, - i po aferze z nagrodami dla rządzących, - vide: https://www.youtube.com/watch?v=DySaGH0mn2w  oraz kompromitującym dla PiS-u i Polski głosowaniu Brukseli w sprawie przedłużenia Kadencji Donalda Tuska przegranym z wynikiem 27 : 1, które premier Beata Szydło ogłosiła publicznie jako jej zwycięstwo, - Jarosław Kaczyński zrzucił z sań  panią premier.

I tak, umiejącą porozumiewać się z „ludem pisowskim” „Beatę” prezes Jarosław Kaczyński zastąpił kompletnie pozbawionym charyzmy kostycznym korporacyjnym cynikiem Mateuszem Morawieckim, a zrobił to dlatego, że Beata Szydło nie umiała kłamać bez cienia obciachu i jak przegrała w Brukseli dwadzieścia siedem do jednego, a pan Prezes wręczał jej bukiet biało czerwonych róż za jej rzekome zwycięstwo, na twarzy Beaty Szydło błąkał się rumieniec wstydu i zażenowania  - vide: https://www.youtube.com/watch?v=0INklxUBstU . Słowem Beata Szydło mamiąc obywateli na zlecenie Kaczyńskiego starała się mimo wszystko zachować bodaj resztki przyzwoitości.

Zaś Jarosław Kaczyński potrzebował premiera, który będzie umiał łgać w żywe oczy bez cienia obciachu. Więc pan Prezes sięgnął po człowieka politycznie  urodzonego w środowisku liberałów wywodzących się z pnia KLD – UD – UW – PO, co pozostawiło dozgonne piętno na osobowości Morawieckiego, czego niechlubnym świadectwem był fakt, że w czasie rządów Platformy Obywatelskiej, będąc prezesem banku BZ WBK Morawiecki zasłynął z tego, że jako osobisty doradca finansowy Donalda Tuska, zajadając przy jednym stole ośmiorniczki w gangsterskiej restauracji „Sowa i Przyjaciele” w towarzystwie prezesa PKO BP Zbigniewa Jagiełło (przyjaciela Morawieckiego), prezesa PGE Krzysztofa Kiliana (wieloletniego przyjaciela Tuska), -  mówił o słynnym „zapierdalaniu za miskę ryżu”, - vide: https://www.youtube.com/watch?v=oFubZeZhLB8 .  

Czas tedy powiedzieć otwarcie, że znający się na „biznesie” Morawiecki, na niwie politycznej okazał się nieudacznikiem i kłamliwym propagandystą o kilka długości przebijającym gierkowską propagandę sukcesu, - i co tu dużo mówić doktrynerem ocierającym się o granice śmieszności, czego najlepszym świadectwem były jego wypowiedzi, że „to on wprowadzał Polskę do Unii Europejskiej ” oraz mijające się z prawdą publiczne oświadczenie, że, cytuję: „Pamiętacie, jak nasi poprzednicy mówili: budujmy nie politykę, tylko drogi i mosty. Nie było ani dróg, ani mostów ”, koniec cytatu.  

I żadne tłumaczenia tu nie pomogą, bo choćby tylko te wypowiedzi, a było ich wielokrotnie więcej, zdegradowały Morawieckiego w oczach myślących Polaków, - i stąd się wzięła moja krytyka pana Morawieckiego, który nie sprawdzał się jako premier, gdyż konsekwentnie tracił i nadal traci zaufanie Polaków, którzy nie bez przyczyny nadali mu przydomek „Pinokio”.

Dlatego właśnie, już we wrześniu 2018, w notce pt. „Blogerska praca u podstaw ku naprawie Rzeczpospolitej ”, - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/896060,blogerska-praca-u-podstaw-ku-naprawie-rzeczpospolitej,2 , - apelowałem do Jarosława Kaczyńskiego, cytuję:

Szanowny Panie Prezesie! Mnie naprawdę zależy na tym by dobra zmiana się udała, gdyż, jak dotąd nie ma innej alternatywy dla Polski. Ale nie muszę Panu przecież przypominać, co zwykle kroczy przed upadkiem. Więc chciałbym w tym miejscu przestrzec, że naród polski jest cierpliwy, ale Polacy nie gęsi i swój rozum mają. Więc nie przesadzajcie z butą w procedowaniu skądinąd potrzebnych ustaw reformujących sądownictwo, - niepoważnym i nieprzemyślanym podskakiwaniem Unii Europejskiej, - i na litość Boską nie róbcie propagandy sukcesu ocierającej się o brak przyzwoitości, bo to wcześniej, czy później okaże się przeciw-skuteczne. Obawiam się, że przewaga sejmowa trochę Wam zawróciła w głowie. Przypominam tedy, że identycznie wysokie notowania, jak nie lepsze, miała do jesieni 2015 Platforma Obywatelska, która rzekomo nie miała, z kim przegrać, a prezydent Komorowski chwalił się notowaniami w granicach 80%. I co? Wszystko się zmieniło w ciągu kilku tygodni. Dlatego, jako stary wiarus, który przeżył wszystkie powojenne rządy w Polsce, od jakiegoś czasu krytykuję błędne posunięcia PiS-u traktując to, jako moją blogersko publicystyczną pracę u podstaw w reformowaniu post-komunistycznej Polski, - za co mi się niemiłosiernie obrywa od „ortodoksyjnych pisowców” nota bene psujących swymi nienawistnymi wypowiedziami wizerunek Pańskiej partii. Ale nie zrażam się i kontynuuję moja społecznościową publicystykę, między innymi dlatego, że bloger może powiedzieć więcej, niż wolno politykom…”, - koniec cytatu.

Niestety jak pokazało życie, Jarosław Kaczyński tak się rozbrykał w niszczeniu struktur państwowych oraz deptaniu politycznego obyczaju i reguł demokratycznych, że zdemoralizowani rozdawnictwem pieniędzy i propagandą sukcesu Polacy przestali reagować na butę, chamstwo, złodziejstwo, nepotyzm, łapówkarstwo i korupcję władzy, co doprowadziło do tego, że Polska znalazła się na progu katastrofy gospodarczej, a ciemną stroną mocy pisowskiej władzy „dobrej” zmiany stał się zabójczy dla Polski stereotyp myślowy, że „co prawda PiS jak każda dotychczasowa władza też grabi pod siebie, ale tym, co nagrabi przynajmniej dzieli się z ludźmi ”.

I stąd bierze się moja bezwzględna, konsekwentna i nieustępliwa krytyka PiS.

Na koniec zapewniam, że niezależnie od tego, kto wygra zbliżające się wybory, to tej nowej władzy będę wytykał błędy dokładnie tak samo, jak to czynię w stosunku do PiS-u, - gdyż w takim właśnie działaniu upatruję sens swojej działalności blogerskiej, którą jeszcze raz powtórzę, - traktuję jako blogerską pracę u podstaw ku naprawie Rzeczpospolitej.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)



echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Polityka