echo24 echo24
323
BLOG

Ja wiedziałem, że tak będzie

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 14
Platforma Obywatelska utraciła status partii inteligenckiej

Portal internetowy Salon24, - vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1464863,petru-marzy-o-ministerstwie-tusk-rozgrywa-trzaskowskiego informuje:

                                                            „Tusk rozgrywa Trzaskowskiego…”

Mój komentarz:

Już w kwietniu 2023, w notce zatytułowanej „Potulny miękiszon i bezwzględny egzekutor. Słowo do miłośników partii Donalda Tuska ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1296855,bojazliwy-lizusek-i-bezwzgledny-egzekutor-slowo-do-milosnikow-partii-donalda-tuska pisałem, cytuję:

„W sierpniu 2022, w notce zatytułowanej „Co teraz powinien zrobić Trzaskowski, jeśli chce zaistnieć w wielkiej polityce ”, vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1248351,co-teraz-powinien-zrobic-trzaskowski-jesli-chce-zaistniec-w-wielkiej-polityce   pisałem, cytuję:

Mówią, że trzeba głosować na PiS, bo nie ma alternatywnej partii politycznej, która mogłaby skutecznie rządzić Polską.

Owszem, nie ma takiej partii.

Ale Rafał Trzaskowski w ostatnich wyborach prezydenckich dostał ponad dziesięć milionów głosów, co dało mu 48,97 procent poparcia polskiego społeczeństwa, a szczególnie jego części reprezentowanej przez młode pokolenie Polek i Polaków, którzy wzięli udział w drugiej edycji Campusu Polska Przyszłości.

Donald Tusk to wie, - i dlatego trzyma Trzaskowskiego na krótkiej smyczy.

Dlatego uważam, że jeśli Trzaskowski chce dokonać czegoś rzeczywiście znaczącego w polskiej polityce, powinien teraz zrobić ruch wyprzedzający i odpępowić się od partii Donalda Tuska i stworzyć, nie PARTIĘ, lecz oddolny RUCH SPOŁECZNY, jak niegdyś Solidarność, - a jestem przekonany, iż takim posunięciem Trzaskowski wyszedłby naprzeciw marzeniom i oczekiwaniom młodej części polskiego społeczeństwa, które chce sobie urządzić Polskę po swojemu, a nie tak, jakby chcieli Tusk, albo Kaczyński.

Moim zdaniem Trzaskowsk nie ma innego wyjścia, bo nawet jeśli Donald Tusk mu coś obiecał, - to wcześniej, czy później bezwzględny egzekutor Tusk wykoleguje Trzaskowskiego tak samo, jak wyrolował dwóch tenorów Macieja Płażyńskiego oraz Andrzeja Olechowskiego, z którymi zakładał Platformę Obywatelską…”

Myślałem, że Rafał Trzaskowski skrzyknie wyrolowanych przez PiS samorządowców i stworzy antypisowski ruch społeczny.

Niestety pan Rafał przestraszył się Donalda Tuska i wybrał wariant niegdyś silnego bezwzględnego egzekutora Tuska, który moim zdaniem nie jest już niegdysiejszym Tuskiem, gdyż po powrocie z Brukseli nie porwał za sobą antypisowskiej części społeczeństwa, co skutkuje tym, że ogarnięty upartą obsesją pokazania Jarosławowi Kaczyńskiemu, który z nich jest lepszy, - popadł w stan nieumiejętnie skrywanej histerii i utracił niegdysiejszą charyzmę i polityczny refleks - robiąc błąd za błędem.

Słowem miękiszon Trzaskowski został skanalizowany przez bezwzględnego egzekutora Tuska

I jeszcze słowo do bezkrytycznych orędowników Donalda Tuska mazowieckiej Warszawki i podwawelskiego Krakówka.

Tak się złożyło, że w czasie komuny, moimi znajomymi i przyjaciółmi byli właśnie ludzie, którzy później stali się politykami i zapalczywymi orędownikami Platformy Obywatelskiej.

Lecz po roku 1989, w okresie transformacji, nasze drogi się rozeszły z przyczyn nie tyle politycznych, co moralno etycznych, gdyż okazało się, że w nowych warunkach hołdujemy zupełnie innym wartościom, o czym pisałem w notce pt. „Stary Kelner ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/471353,stary-kelner .

Wszystko zaczęło się od tego, że w styczniu roku 2011, w eseju pt. „Nabrani przez redaktora ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/271686,nabrani-przez-redaktora .

Reakcją na tę publikację był graniczący z furią ostracyzm zdominowanego przez Unię Wolności krakowskiego salonu wpływu, zaś jak dziesięć lat później wspomniany wyżej tekst przedrukował „Newsweek” (Nr 20/2005) moi znajomi platformersi okrzyknęli mnie automatycznie lokalnym pisowcem.

Opublikowanie mojego eseju pt. „Nabrani przez redaktora ” sprawiło, że salon mazowieckiej Warszawki, z którym przez lata spędzałem wakacje w Jastarni, a także salon podwawelskiego Krakówka, z którym się blisko przyjaźniłem w okresie komuny, - uznały tę publikację za zdradę i zbezczeszczenie sakramentu platformerskiej poprawności politycznej i wydały na mnie środowiskowy wyrok śmierci, a moi dawni kompani, prawnicy, lekarze, biznesmeni i artyści obłożyli mnie klątwą ostracyzmu i zmowy milczenia.

Nie wyobrażacie sobie Państwo, jaką nienawiścią zapałali wtedy do mnie moi dawni koledzy, którzy do dnia dzisiejszego, jak mnie widzą na ulicy czerwienieją, jak indory i prychają na mój widok, jak to mają zwyczaj czynić wiejskie baby na widok cudaka, co to po wsi w gaciach łazi. A jeden z nich do mnie kiedyś zadzwonił i wprost zagroził, cytuję: „Krzysiek! Co się z tobą stało? Co ty wypisujesz na tym twoim blogu? My się musimy za ciebie wstydzić! I pamiętaj, że jak byś kiedyś znalazł się w biedzie, to nie licz, że krakowscy prawnicy, lekarze i biznesmeni ci pomogą ”. Nota bene obecnie, tak samo mnie nienawidzą i posądzają o zdradę orędownicy partii Jarosława Kaczyńskiego, za krytykę PiS-u po roku 2015, - co pokazuje jak trudno jest być niezależnym blogerem w posierpniowej Polsce.

Nie było to miłe doświadczenie, bo ze strony mających się za elitę przemądrzałych platfomersów, za karę, że krytykowałem partię Donalda Tuska spotkało mnie wiele upokorzeń, kawiarnianych drwin, obraźliwych epitetów, a nawet fałszywych pomówień i insynuacji, plus jeden proces sądowy - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/503363,czolowy-anty-lustrator-uj-pozywa-prawicowego-blogera . Lecz to gorzkie doświadczenie utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że platformerski „salon III RP” to rodzaj pretensjonalnie snobistycznej, skostniałej mentalnie „loży”, której orężem była zmowa milczenia i przyprawianie mi gęby pisowca, choć nawet nie wiedziałem, gdzie Prawo i Sprawiedliwość ma swoją siedzibę w Krakowie.

Zaś prawda jest taka, że jak powiedział Andrzej Olechowski, to nie PiS wygrał wybory 2015, tylko partii Jarosława Kaczyńskiego wybory te wygrała ciamciaramciowata i strusiowato nielotna Platforma Obywatelska, która butnie zadufana w sobie tak się rozbrykała, że PiS wygrał wybory z przewagą sejmową i de facto uzyskał władzę absolutną.

Co, z tą władzą absolutną zrobił PiS nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, - ale to w ogromnej mierze z winy Platformy Obywatelskiej właśnie Polska stała się państwem autokratycznym rządzonym przez despotę o zacięciu dyktatorskim, który wyrolował partię Donalda Tuska.

I to moim zdaniem definitywnie odbiera Platformie Obywatelskiej status "partii inteligenckiej", którą jak pokazało życie nigdy nie była, a obecnie w roli lidera opozycji jest partią nieudaczników zachowujących się, jak dzieci zbłąkane we mgle. Tak. Tak. Kochani. To z Waszej winy Jarosław Kaczyński mógł zrobić z Polski swój prywatny folwark!

Po tych wszystkich upokorzeniach, jakie mnie spotkały ze strony przemądrzałych platformersów powinienem mieć teraz satysfakcję, że ze wszech miar słusznie krytykowałem w przeszłości Platformę Obywatelską…”, - koniec cytatu z roku 2023.

A co było dalej?

Jesienią 2023 Platforma odzyskała władzę. I co? Ano to, że jak przewidziałem, Tusk już zaczął rozgrywać Trzaskowskiego, co może być początkiem końca tej partii.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Post Scriptum

Uprzejmie informuję, że komentarze trolli odgrywających się za moją krytykę PiS – będę kasował bez podania przyczyn. Ale, żeby było sprawiedliwie, jako bloger niezależny, komentarze trolli odgrywających się na mnie za krytykę PO - również będę kasował bez podania przyczyn. 

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka