echo24 echo24
158
BLOG

Przeziór prezesa PiS w świetle filozofii myśliciela z Podhajec, Jeremiasza Apollona Hytza

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 15
Panegiryk ku czci mniemanej przenikliwości politycznej Prezesa Najwyższego

Wprowadzenie:

Na podstawie ostatnich wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który z powagą godną scholastycznego traktatu ogłosił, że obecne władze Polski chcą zamordować Zbigniewa Ziobrę, proponuję czytelnikom refleksję natury wyższej — filozoficznej, a może raczej metafizyczno-kabaretowej. Sięgnę tedy do dorobku zapomnianego myśliciela z Podhajec, Jeremiasza Apollona Hytza, opisanego w „Wstępie do imagineskopii” przez Śledzia Otrembusa Podgrobelskiego - https://pl.wikipedia.org/wiki/Imagineskopia . Podejmę więc próbę zastosowania zasad imagineskopii do analizy zjawiska zwanego potocznie „światem według Jarosława Kaczyńskiego”.

Nie każdemu dane jest spoglądać na rzeczywistość poprzez przeziór. Jest to bowiem narzędzie subtelne, wymagające nie tyle oka, co wyobraźni powiększonej — i to powiększonej doraźnie, w wyniku kontaktu z bodźcami, które Hytz określał mianem „percepcyjnych wzmacniaczy mniemania”.

A teraz do rzeczy.

Nie od dziś wiadomo, iż każda wielkość, by mogła zaistnieć, potrzebuje przezioru — owego cudownego otworu, przez który w świadomość spozierającego wpada nie tyle światło prawdy, co łuna złudzeń. I tak oto Jarosław Kaczyński, spoglądając przez swój polityczny przeziór — zbudowany naprędce z przekonania o spisku, zdradzie i planie mordu — ujrzał rzeczywistość w stanie głębokiego przetrawienia, jakby zrodzoną z wyobraźni pobudzonej doraźnym spożyciem imaginacyjnych suplementów.

W świetle dorobku Jeremiasza Apollona Hytza, wybitnego myśliciela z Podhajec, rzec można, iż prezes PiS osiągnął szczyty imagineskopii stosowanej. Hytz bowiem dowodził, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a każda przyczyna jest skutkiem przyczyny innej. I tak oto prezes Kaczyński, wierny temu paradygmatowi, widząc niezaprzeczalny upadek Zbigniewa Ziobry, doszedł do dziejowego wniosku, iż przyczyną jest rząd Tuska, a przyczyną rządu Tuska – zapewne masoneria, zaś przyczyną masonerii – spisek rowerzystów i wegetarian.

To nie byle jaka logika, to logika Hytzowska!

Bo przecie Hytz uczył, iż „rzecz widziana przez przeziór jawi się powiększoną, choć w istocie jest jedynie zniekształcona przez otwór percepcji”. W tym sensie Jarosław Kaczyński nie tyle widzi świat, co spoziera nań z pomiędzy rzeczy – tak jakby w otworze swego przezioru ujrzał nie tyle kraj, co własne odbicie w lustrze Telewizji Republika.

A jak podaje niezrównany Śledź Otrembus Podgrobelski w swym „Wstępie do imagineskopii (próbie zarysu)”, rzeczą najwyższej doniosłości w badaniach Hytza było ustalenie, że „zmysł wyobraźni rośnie wprost proporcjonalnie do stopnia oderwania od rzeczywistości”.

W tym kontekście prezes PiS jawi się jako uczeń doskonały – osiągnął bowiem stan takiej sublimacji percepcyjnej, iż realność odczuwa wyłącznie przez filtr mitu i krzywdy.

Hytz, jak wiadomo, zakończył życie samospłukaniem — stając się ofiarą własnej dociekliwości w poszukiwaniu praprzyczyny. I tu przestrzegam prezesa: niechaj nie igra z tym samym ogniem, bo droga od przezioru do klopa bywa krótsza, niż się zdaje. A im dłużej spogląda w otwór, tym bardziej otwór spogląda w niego.

W politycznej imagineskopii PiS - przeziór służy bowiem nie do oglądania świata, lecz do podglądania wrogów. Tam, gdzie inni widzą przetargi, ustawy i raporty, Kaczyński widzi „zbrodnicze knowania”, „mordercze zapędy” i „zamachy na świętość Zbigniewa”. Toż to nie paranoja, to wyobraźnia powiększona – dokładnie taka, jaką Hytz zalecał w swych pracach dla osób o słabszym związku z faktografią.

Gdyby Hytz żył, zapewne ogłosiłby Jarosława Kaczyńskiego patronem swej szkoły myślenia, nadając mu tytuł Magistra Przeziorum i Pierwszego Imaginoskopisty IV RP.

Bo któż inny potrafi z taką precyzją połączyć wszystkie przyczyny, skutki i urojenia w jedną, niezachwianą narrację o oblężonej twierdzy i prześladowanym bohaterze?

Na koniec dodam jeszcze, iż gdyby wzorem wspominanych przez Hytza Murzynów Trabantu, którzy stojąc w postawie mocno pochylonej spoglądają spomiędzy nóg na ten wycinek rzeczywistości, który znajdowałby się za ich plecami, gdyby je wyprostowali (patrz rysunek pod tekstem), - Jarosław Kaczyński spróbował spojrzeć na świat spomiędzy własnych nóg — dostrzegłby, rzecz jasna, nie metafizyczne prawdy, lecz papucie Ryszarda Terleckiego, stojącego jak zawsze wiernie, gotów w każdej chwili pochylić głowę w stronę przezioru.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i i sprawom ważnym dla naszego państwa)


Zobacz galerię zdjęć:

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka