seaman seaman
4506
BLOG

Nagła i niespodziewana erupcja troski o godność wyborcy PiS

seaman seaman PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 103

Było cicho i spokojnie. Społecznościowy celebryta Elemelek z lubością, przymykając oczy z rozkoszy, napawał się własnym, dopiero co dokonanym wpisem na temat społeczeństwa polskiego, którego podłą kondycję moralną potwierdziły właśnie wybory: Polacy, a w szczególności wyborcy PiS to nacjonaliści, popaprańcy, homofoby i w dodatku  przesiąknięte PRL-em do szpiku kości. Było więc normalnie, cicho i spokojnie…

...aż tu nagle jak coś nie pie….nie!!!

Najpierw odwinął się Elemelkowi Tomasz Lis, że wyborcom PiS należy się szacunek, że tak się nie godzi, że to żałosne. Jeszcze nie przebrzmiał lisi grom, gdy przywaliła Eliza Michalik, że nie bawią jej przaśne żarty z wyborców PiS. Owszem, pisze silnie wzmożona redaktor Michalik, wyborcy PiS rozumieją demokrację lepiej od innych wyborców. Natychmiast doszlusował  profesor Sadurski, któremu chyba bielmo spadło i to z obojga oczu, więc zadeklarował, że przez gardło mu nie przejdzie fraza, iż wyborca  jest głupi. Pani prezydent Dulkiewicz porzuciła dumę z uczestnictwa w gdańskiej paradzie i teraz żali się, że ją oszukano. Liderka KOD przeprasza wyborców PiS za obraźliwe komentarze pod ich adresem. Paulina Młynarska oburza się, że mem przedstawiony przez Krystynę Jandę poraża pogardą do starej wiejskiej kobiety, w domyśle wyborcy PiS.

Społecznościowy celebryta Elemelek zgłupiał i osłupiał. Cóż to za pomieszanie języków i pojęć, jak nie przymierzając przy budowie wieży Babel? Skąd ten nagły i niespodziewany zwrot u ludzi, którzy przed chwilą psy wieszali na przywódcach PiS,  obiecywali zrobić im kęsim kęsim po wyborach, a z elektoratu PiS zrobili stado baranów?

Przecież nie nastąpiła jakaś mistyczna przemiana. Nie mamy bowiem do czynienia z budową wieży do nieba, lecz tylko do IV RP, czyli z czysto ziemską materią. Wyborcy nie zmieniają się w jednej chwili z ogłupiałych, przekupionych słupów we wzorcowych obywateli. Podobnie jak heroldowie przemysłu pogardy nie przeistaczają się na zawołanie w gołąbki pokoju z różyczkami w dzióbkach. Coś musi być na rzeczy w tej nagłej trosce o pisowską godność i to nie jest żadna metafizyka, lecz zwyczajna polityczna fizyka.

Fakt, spadły im bielma z oczu. Zobaczyli wreszcie, że warunkiem sine qua non spełnienia totalnych marzeń (żeby było tak, jak było) jest odwojowanie części elektoratu pisowskiego. Nie wystarczy obiecać więcej niż może dać PiS. To mało. Nie da się także przekonać do siebie ludzi, którzy mają pamięć lepszą od rybki akwariowej, a których przed chwilą wyzywano od skorumpowanych idiotów, pijaków, słupów, moherów, sekciarzy, nierobów. No nie da się. A do wyborów niespełna pięć miesięcy. Trzeba zatem natychmiast, już, teraz, w tej chwili i ani sekundę później zmienić narrację na całkowicie przeciwną. Od tej pory aż do wyborów parlamentarnych wyborcy PiS będą noszeni na rękach przez opozycję, która przebiera się właśnie za babcię Czerwonego Kapturka. Będą kołysani, pieszczeni, lulani i dowartościowywani.

Dowiemy się więc, jacy jesteśmy mądrzy, obywatelscy, prounijni oraz praworządni, że należy nas naśladować, że jesteśmy wzorcami demokracji na miarę tych z Sevres pod Paryżem. Owszem, nie wykluczam, że jakaś część tych medialnych funkcjonariuszy, świeżo nawróconych na franciszkańską dobroć wobec bliźniego, przymierza się do uczestnictwa w nowej elicie. Chcą się załapać, ludzka rzecz. Ale czyż to nie jest wspaniały paradoks tych wyborów, że my, pogardzani wyborcy PiS staliśmy się bezcenni dla totalnej opozycji?

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka