seaman seaman
735
BLOG

Polska czy Kraj Przywiślański?

seaman seaman Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Tak się składa – raczej pechowo dla piewców zbliżenia z Rosją - że Rosja putinowska to Rosja kagiebowska. Putin i KGB są to synonimy w sensie dosłownym. Albowiem jeśli ktoś z przynależności do tej organizacji jest dumny i dzisiaj otacza się ludźmi KGB, a także mówi i działa jak KGB, to znaczy, że jest kagiebistą.

Nie jest to wiedzą tajemną, ale jeszcze raz przytoczę na potrzeby tego postu: wg badania rosyjskiego Centrum Lewady sprzed kilku lat, ok. 70 procent elit władzy w Rosji wywodziło się z KGB lub innych postsowieckich służb specjalnych. „Teraz Rosją rządzą oligarchowie i FSB; Władimir Putin to człowiek KGB” – powiedział George Friedman, dyrektor generalny Stratfor – prywatnej agencji wywiadu.

Jak dla mnie, to wystarczy samo KGB, żeby każdej władzy w Polsce uniemożliwić nawet teoretyczne rozważanie jakiegokolwiek sojuszu z putinowską Rosją. Oznacza to bowiem współpracę z organizacją, która tym tylko różniła się od Gestapo, że była sprawniejsza w ludobójczym procederze. Jeszcze raz zacytuję Friedmana: „Jeśli Rosja przetrwa rosnące zagrożenie ze strony swojej gospodarki, to sukcesor Putina według mnie będzie odwoływał się do tych samych wzorców”. Mamy więc w perspektywie raczej pewną kontynuację Rosji putinowskiej według wzorca KGB.

I w tym momencie na scenę wkracza Konfederacja, której twarzą jest między innymi Janusz Korwin-Mikke, proponując sojusz z Rosją, czyli praktycznie z KGB. To według niego ma być alternatywa dla mało realistycznego dwustronnego sojuszu z Ameryką. Należałoby także, według Korwina, wyjść z NATO i z UE. Taki ma polityczny etos nasz sztandarowy konfederat.

Reasumując te dywagacje, wpadamy niczym dojrzałe jabłuszko w łapy KGB, ale dzięki temu nie mamy konfliktu z Rosją. To troszkę tak, jakbyśmy wyprzedali rodowe srebra, żeby nie mieć kłopotów z cotygodniowym czyszczeniem. Wracamy zatem do starych czasów, kiedy to sojusz ze Związkiem Radzieckim mieliśmy wpisany do ówczesnej konstytucji. Bowiem raczej nikt nie powinien mieć wątpliwości, że Putin czy jego następca, również zadbałby o stosowny zapis w naszej obecnej konstytucji.

No, ale idźmy tym korwinowskim tropem dalej. Jeszcze  echo tych słów  do końca nie wybrzmiało, kiedy dwa palce uniósł w górę Sławomir Neumann z PO. Niepomny  reputacji zszarganej przez kompromitujące wypowiedzi, zwierzył się publicznie, że wyobraża sobie rząd ratunku narodowego z Konfederacją. Neumann nie sprecyzował jednak, jaki naród oni mieliby w ten sposób ratować, bo raczej nie mogło mu chodzić o naród polski. I nie ma znaczenia fakt, że Neumann się teraz wycofał z tych słów, bo powiedział co naprawdę myślą, a wycofał się z powodu fatalnego wydźwięku deklaracji wśród elektoratu KO. Gdyby doszło twardych faktów wyborczych, mielibyśmy jak drut koalicję farbowanych narodowców z farbowanymi liberałami.

Można do tej proputinowskiej koalicji dorzucić PSL, które zawsze miłośnie na wschód zerkało, sprawiając wrażenie, że dla ratowania eksportu wieprzowiny w tamtym kierunku gotowe było porzucić rację stanu. O postkomunistycznej lewicy oraz tęczowej zarazie w tym kontekście nie wspomnę, bo sprawa jest oczywista, że bolszewickie korzenie zobowiązują.

Mamy więc zadziwiająco zgraną drużynę, która chce ratować Polskę, oddając ją w pacht imperialnej Rosji. A ponieważ lekcję w tym temacie już przerabialiśmy pod koniec osiemnastego wieku z wiadomym skutkiem, więc trudno mieć wątpliwości co do intencji ratowników. Nie da się putinowskiej Rosji oddzielić od Związku Radzieckiego ani Putina od ludobójczych tradycji KGB, tak jak nie da się oddzielić sowieckiego imperium od imperialnych ambicji Putina.

Nie ma więc alternatywy w tych wyborach: sojusz z USA czy sojusz z Rosją. Prawdziwa natomiast jest alternatywa: Polska albo Kraj Przywiślański. I dopiero tym stanie rzeczy określenie „opozycja totalna” nabiera właściwego znaczenia.

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka