10 kwietnia 2017 roku o godz. 945,w swym internetowym wydaniu, powołując się na TVN24.pl „Rzepa” poinformowała:
Jego (prof. Michała Kleibera, uwaga moja, SP) zdaniem najbardziej prawdopodobny scenariusz katastrofy w Smoleńsku przedstawiła komisja Millera. - Mam zaufanie do pana dr Laska i do merytorycznych kompetencji członków komisji ministra Millera - mówił Kleiber. - Uważam, że liczba nieuprawnionych zarzutów, które padły, krytykujących raport komisji Millera i później, była absolutnie fatalna – dodał.
Minęło kilkanaście godzin, pan profesor Kleiber zapoznał się z filmem podkomisji smoleńskiej i również wpadł w zachwyt, o czym również poinformowała „Rzepa:
Nie ukrywam, że jestem pod wrażeniem tego filmu, tym bardziej że parokrotnie mówiłem publicznie, że troszkę niepokoję się tym, że podkomisja nie upublicznia swoich prac i też nie mówi, jakie prace w ogóle prowadzi. Ten ogrom badań, który został dzisiaj zaprezentowany, robi oczywiście olbrzymie wrażenie - powiedział na antenie TVP Info Kleiber. Jak dodał, "szczególnie przejmująca" była pierwsza filmu z ustaleniami podkomisji, "bowiem ona dokumentuje brak profesjonalizmu i niedbalstwo, mówiąc bardzo łagodnie, a być może coś więcej mówiąc twardo"
Po czym pan profesor dodał, że czeka w tej chwili na reakcje osób, które były odpowiedzialne za opracowanie tzw. raportu Millera "czyli pan dr Lasek (jeden z członków komisji, która ten raport przygotowała - PAP) i jego współpracownicy, oni w oczywisty sposób muszą zabrać głos i skomentować te badania". Kleiber zaznaczył, że te badania "nie kończą całej sprawy". - Będą prowadzone dalej i ja myślę, że z całą pewnością mamy sytuację bardzo złożoną, ponieważ wiele elementów z tego filmu budzi niepokój wszystkich, którzy go oglądali.
Czyżby antymacierewiczowską sektę smoleńską czekało takie same rozczarowanie jak w przypadku „zdrady” Saryusza-Wolskiego? Co prawda, profesor Kleiber był doradcą Lecha Kaczyńskiego, ale od teorii ZP Macierewicza zawsze się dystansował. I to jest człowiek poważny, którego – w przeciwieństwie do Michała Jaworskiego interesuje przebieg katastrofy smoleńskiej, a nie udowodnienie, że Macierewicz kwalifikuje się do Tworek (co powinno być domeną psychiatrów) a Jarosław Kaczyński „zabił brata” (co z kolei może być interesujące dla prokuratury).
I dlaczego – szokująca przecież – hipoteza wybuchu termobarycznego nie powoduje u niego pogardliwego wydęcia warg: „ale odlot”!?
Jest wszelako na salonie osoba, która już to zauważyła, powszechnie szanowany bloger Wadams już wyznaczył kierunek narracji:
„Prof. Kleiber: Raport podkomisji to bardzo mocny materiał." Jeślito prawda to prof. Kleiber okazał się głupkiem.”
Nie łudźmy się, że bardziej kompetentni członkowie antymacierewiczowskiej sekty smoleńskiej będą gadać inaczej.
Inne tematy w dziale Polityka