Kolejna notka o angielskiej dobroczynności, strasznie mnie się udziela ta
okołoowsiakowa gorączka. W poprzedniej notce pisałem, że nie ma w Anglii kwest typu WOŚP co nie do końca odpowiada prawdzie bo jest jedna kwesta,którą można by z WOŚP porównać mimo, ze nie jest to akcja jednodniowa.British Legion brytyjska organizacja kombatancka organizuje na przełomie października i listopada Poppy Appeal, czyli apel kwiatów maku, które jak wiadomo są symbolem żołnierskiej śmierci.
Akcja trwa do 11 listopada kiedy w całym Zjednoczonym Królestwie oddaje się hołd poległym żołnierzom.
W połowie października aktywiści British Legion zaczynają roznosić po całej Anglii rekwizyty związane z obchodami Dnia Pamięci. Unifikacja to unifikacja więc wszyscy wpinają w klapy identyczne kwiaty maku, wszyscy noszą jednakowe krzyże i wszyscy składają identyczne wieńce, choć w trzech rozmiarach. Mały, średni i duży.Czwarty rozmiar, największy zarezerwowany jest dla królowej i składany jest podczas centralnych uroczystosci w Londynie. Wszystkie rekwizyty produkuje fabryczka w Richmond pod Londynem zatrudniająca 50 inwalidów wojskowych, cały dochód ze sprzedaży rekwizytów idzie na konto British Legion i przekazywany jest na pomoc rodzinom poległych żołnierzy i inwalidom wojennym.
Jest jednak w angielskim dobroczynnym kalendarzu dzień szczególny, choć to nie jest kwesta a dawanie jałmużny. Akt symboliczny, który mówi poddanym o potrzebie solidarności z tymi,którym w życiu nie wyszło. W Wielki Czwartek czyli w Maundy Thursday królowa rozdaje jałmużnę swoim ubogim podanym. To jest w istocie to samo co w kościele katolickim mycie nóg ubogim, jednak w kościele anglikańskim ten obyczaj zarzucono w roku 1753, w miejsce tego ubodzy dostają swoje Maundy Penny. Wcześniej królowa rozdzielała datki w opactwie westminsterskim obecnie jeździ po kraju i co roku składa wizytę w innej diecezji.
Podczas wizyty w katedrze manchesterskiej w 2007 roku była witana przez dziewczynkę, która chodząc od drzwi do drzwi uzbierała 8 tysięcy funtów na leczenie matki chorej na raka.Takie wyróżnienie.
Na nabożeństwo do katedry zaprasza się z każdej parafii danej diecezji tylu ubogich mężczyzn i kobiet ile wiosen w danym roku liczy sobie królowa, w tym roku będzie to 86 kobiet 86 mężczyzn. Po nabożeństwie każdy zaproszony dostaje dwa skórzane mieszki i dyplom okilcznościowy, w każdym mieszku jest znowu tyle pensów ile lat liczy sobie królowa a więc 86 pensów. Maundy Penny są bite specjalnie na tę okazję a wartość sentymentalna i numizmatyczna takiego mieszka to ok.500 funtów. Mieszki są w dwóch kolorach, czerwonym i białym. Biel symbolizuje czystość a czerwień
krew i mękę Pana Jezusa. Przy wręczaniu mieszków królowa wygłasza staroświecką formułkę
-Jeden mieszek na ubranie,drugi mieszek na jedzenie.
Prawda, że mamy tu niezłe życie z tą królową Elżbietą?
A po nabożeństwie ludzie nie tak zamożni jak królowa ale znowu nie tak ubodzy by się nie podzielić rozdają pod kościołem smakowite bułeczki.
PS.Dobra wiadomość z ostatniej chwili ale nie od królowej a od koncernów energetycznych. Z powodu łagodnej zimy ceny gazu w styczniu spadną o ok.10%. Dobre i to.
Inne tematy w dziale Kultura