Dziś rano zanim udałem się do pracy w celach zarobkowych obejrzałem na Tefałenie kawałek pt."Maryla Rodowicz sprawdza akustykę Stadionu Narodowego". To napewno było w Tefałenie choć wszystkie programy z grupy tzw. telewizji mózgomixerowych są identyczne. I tak wiadomo, że najwiecej jest Domestosa, podpasek, zup Knorra oraz krwawiacych dziąseł z Colgate Total. To, że to była ta telewizja poznałem po pani Wellman, która jest w Anglii bardziej popularna niż Daniel Olbrychski we Francji. Na co drugim autobusie jest napis "Wellman the best nutrition for all active men", nie wiem co to znaczy ale to miłe dla Polaka, ze Polka jest tak popularna. Wróćmy jednak do akustyki. Jak sprawdza się akustykę na takich obiektach jak Stadion Narodowy?, to wbrew pozorom nie jest trudne. Potrzebne są, jak zauważyłem, dwa halogeny na statywach, mogą być nawet takie jak w "Praktikerze". Do tego Maryla Rodowicz i mikrofon oraz jakaś piosenka o tematyce footbolowej. Jeszcz dwie fotograficzne parasolki, bo kobieta im starsza tym wiecej miękkiego światła potrzebuje.To wszystko. Ale jak ona śpiewała, moja żona, którą trudno posądzać o sympatie do footbolu ani o zbytnią muzykalność odłożyła robienie tostów i wysłuchała wszystkiego od początku do samego końca. Jak ona śpiewała (nie żona a Rodowicz), ta akustyka warta jest każdych pieniędzy, każda śpiewana fraza wracała do ucha 2,3 a nawet 4 razy, zależy do którego głosnika zblizylem ucho "... I wszystkim się zdawało , ze to Wojski gra jeszcze a to echo grało" Bardzo dobrze, że na tym stadionie będzie krolowac opera, muzyka klasyczna, nawet czasem niech coś lżejszego puszczą, trudno. To nie jest obiekt przygotowany na jakieś rozwrzeszczane hordy, spiewajace jakieś wulgarne kawałki albo nie daj Boze jakieś moze rasistowskie lub antyrzadowe. Moze mieć Sydney operę z tym postrzępionym dachem to i Warszawa moze mieć operę z dachem otwieranym. Wyobrażam sobie"Carmen" dla marsza torreadora to wymarzone miejsce albo może coś Szymanowskiego na początek. To był właściwy krok-ta decyzja-kto dziś pamięta jakiś miecz z 17 października 1986 roku, chyba nawet Kaczyński nie pamięta a taką "Aidę" wystawiona w La Scali w 1872 roku to nawet ja pamiętam choć urodziłem się o wiele pózniej.
Inne tematy w dziale Kultura