Siukum Balala Siukum Balala
191
BLOG

Essential travel

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Zastanawiam się kiedy, na skutek radosnej biurokratycznej twórczości, jadąc samochodem na urlop będziemy ciągnąć niewielką przyczepkę z akcesoriami "niezbędnymi " w podróży. Po ostatniej decyzji francuskich biurokratów, wcielonej w życie 1 lipca, dotyczącej obowiązku okazania na żądanie "żądarmá"  francuskiego dwóch alkotestów, myślę że o takiej przyczepce pora już pomyśleć. Alkotesty, trójkąt, pudło z żarówkami, jadąc do Hiszpanii z podczepioną przyczepą kampingową, dwa trójkąty. Niemiecki policjant żąda apteczki wyposażonej tak aby można było przeprowadzić operację usunięcia wyrostka robaczkowego na zjeździe z autostrady. Zimą na południu Niemiec konieczne opony zimowe a w Austrii dodatkowo łańcuchy, jadąc do Polski przez Słowację 5 kamizelek odblaskowych, dla każdego pasażera. Jeżeli wracamy vanem to robi się nam mała hurtownia odzieży BHP, ponieważ potrzeba już 8 kamizelek. W Polsce gaśnica, nie wiem czy nie musi być z polskim atestem i obowiązkowo naklejka na szybie informującą o kraju pochodzenia auta, mimo że tzw. eurotablice już o tym informują. Brak naklejki w Polsce kosztuje 100 zł /sprawdzone, zapłacone/

Ja jestem w stanie zaakceptować jedynie osłony na reflektory, trudno nie pozwoliło się Napoleonowi podbić Wyspy i wprowadzić prawostronnego ruchu to trzeba ponosić teraz tego kosekwencje i przysłonić snop światła bijący nie w tą stronę co światła aut kontynentalnych.
 

Stąd pewnie bierze się brytyjski eurosceptycyzm, zmuszanie obywatela aby wydawał pieniądze na rzeczy niepotrzebne nie jest zbyt mądre bo nie uczy szacunku do państwa. Dlatego Anglicy bronią się jak mogą przed euroabsurdami a w sklepach, na stoisku essential travel można kupić apteczkę za funta i trójkąt za 3.5 funta. Trójkąta najlepiej nigdy nie rozstawiać bo wiatr zabierze a apteczkę pokazać niemieckiemu policjantowi żeby dostał apopleksji. Co może zawierać apteczka za funta? Wszystko to czego wymaga prawo stanowione przez eurokratów. Trzy plasterki, chusteczka higieniczna nasączona spirytusem, 83 cm bandaża, rękawiczki foliowe oraz nożyczki wykonane z grubej folii aluminiowej/ nożyczek nie używać, służą do okazania/ A czy ktoś używał kiedykolwiek apteczki będącej na wyposażeniu samochodu ? Czy kobieta w nowoczesnym aucie jest w stanie samodzielnie wymienić choćby żarówkę ?

Wprowadzanie absurdów do prawa, jest jego psuciem a w konsekwencji psuciem państwa. Po co psuć państwo, w którym kierowca nie musi wozić apteczki i trójkąta, nie musi mieć przy sobie prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego / państwo ufa obywatelowi a obywatel państwu/ i nie musi mieć włączonych świateł przez 24 h mimo, że Liverpool i np. Toruń  leżą na tej samej szerokości geograficznej. Po co psuć państwo w którym kierowca kupując samochód sam wypisuje sobie tymczasowy dowód rejestracyjny, państwo w którym jedyny wydział komunikacji jedynie drogą korespondencyjną wydaje i cofa prawa jazdy oraz dowody rejestracyjne. Po co przy tym majstrować kiedy lepiej jest wysłać wniosek paszportowy pocztą i tą samą drogą otrzymać nowy paszport, nie wolno tego psuć, niech dalej roczny PIT ma format kartki z zeszytu.

Dlaczego przy takim bajzlu Wielka Brytania ma najlepsze statystyki w Europie jeśli idzie o liczbę ofiar śmiertelnych wśród uczestników ruchu ? Wiem ale nie powiem. Jeżeli prawo jest zrozumiałe i jasne w takim samym zakresie dla sprzątaczki i profesora to dobrze, jeżeli jest egzekwowane w sposób przejrzysty to jeszcze lepiej, jeśli jest inaczej to zawsze pojawi się kasta manadrynów, która wie jak z takiej sposobności skorzystać. Czy to dobrze, że państwo dba o obywatela, bardzo dobrze tylko to żadna łaska bo  koszty tej dbałości ponosi zawsze obywatel.

Jest miasto w Holandii gdzie władza całkowicie straciła obywatela z oczu i kompletnie o niego nie dba, nie zadbała nawet o to aby w mieście były znaki drogowe poprawiające bezpieczeństwo, jedyny znak to znak przy wjeździe do miasta informujący, że tu nie ma znaków. Tam tez statystyki wyglądają obiecująco, może warto w czasie wakacyjnej wędrówki zahaczyć o miasto Makkinga w Holandii i przekonać się jak działa miasto bez znaków drogowych. Oczywiście uprzednio zabrawszy do bagażnika wszystkie wymagane prawem akcesoria.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości