Redaktora Jarka Kuźniara oglądam od samego początku, czyli od momentu kiedy pojawił się na wizji, stał się rozpoznawalny, by wreszcie stać się brandem Wiertniczej. Czułem podświadomie, że wypełni tą straszliwą wyrwę jaka we mnie powstała po odejściu redaktora - nomen omen - Tumanowicza. Oczywiście to są dwa różne typy dziennikarstwa, jako że i czasy w jakich działał Tumanowicz i działa red. Jarek, to czasy nieprzystawalne. By to najlepiej zobrazować możemy powiedzieć, że redaktor - nomen omen - Tumanowicz, tumanił, a redaktor - nomen omen - Kuźniar, kuje. Kuje aż snopy iskier lecą spod młota. Nam wychowanym na polit - plakatach Majakowskiego i epigonów, wydawać by się mogło, że takie kucie to trud i znój. Nic bardziej mylnego.
Lemingi i słoiki ( te wbrew nazwie ) są bardzo kowalne i dają się łatwo formować w każdy, pożądany przez redaktora - kowacza, kształt.
Dlatego ja nie rozumiem dlaczego jeszcze nie zastrzeliłem swojego telewizora ? Może dlatego, że nie mam strzelby, a może dlatego, że żal mi tych 450 funtow wydanych na " koreańczyka " W końcu telewizora nie da się zwrócić do sklepu po obejrzeniu " całej prawdy całą dobę " Telewizor to nie fotelik samochodowy.
Kibicuje redaktorowi Jarkowi z jednego powodu, z powodu jego aktywności na portalach społecznościowych. To co robi dla nas globtroterów jest nie do przecenienia. Zainicjowana przez red. Jarka akcja " Podróż za jeden uśmiech " to dla nas - podróżująch za przysłowiową złotówkę - duża sprawa. Przypomniały mi się czasy "Autostopu " i książeczki z kuponami dawanymi kierowcom, a we wrześniu zakończenie akcji i wręczanie nagród kierowcom najbardziej w akcję zaangażowanych. Akcja " Podróż za jeden uśmiech " też powinna zastać zinstytucjonalizowana, może jakieś książeczki i specjalne rubryczki, gdzie sklepy wbijałyby pieczątki z tytułu zwróconego sprzętu turystycznego. Kto zwróci najwięcej śpiworów, namiotów, koherów i plecaków ten wygrywa. Producenci i świadczący usługi turystyczne muszą wiedzieć, że dla nas liczy się tylko jakość sprzętu i jakość usług turystycznych. Bo jak nie to poszczujemy Trivago.
Efekty tej aktywności redaktora Kuźniara widać już na Zachodzie. Od jakiegoś czasu restauracje wychodząc naprzeciw oczekiwaniom turystów serwują obiady dla dzieci gratis. Niektóre, na początku, nieśmiało tylko w niedzielę " jedne dziecko je za darmo " Potem dwoje dzieci, a dziś nie jest problemem znalezienie restauracji, która karmi dzieci całą dobę i cały tydzień za free. Po tygodniowym turnusie w takiej restauracji naszą latorośl bez problemu zatoczymy do domu. Być może doczekamy czasów, że będą takie restauracje, które nawet całą rodzinę Giertychów nakarmią za darmo.
Oczywiście ta działalność red. Jarka nie mogła ujść uwadze "sieciówkom" McDonaldsom, KFC, BurgerKingom, więc tym które do akcji się nie włączyły. Jak łatwo zauważyc są to restauracje amerykańskie i na ich reakcję nie trzeba było długo czekać. Dziś na skutek zmowy amerykańskich grup kapitałowych doszło do, bezprzykładnych w demokracji, działań represyjnych w stosunku do red. Jarka Kuźniara. Notowana na amerykańskiej giełdzie papierów wartościowych firma " Facebook " zablokowała społecznościowe konto redaktora z Wiertniczej. Na szczęście, dzięki interwencji Zbigniewa Stonogi już przed południem firma Facebook zdjęła blokadę z konta dziennikarza. Według niepotwierdzonych informacji pan Stonoga zagroził Markowi Zuckerbergowi opublikowaniem na " Naszej Klasie " protokołów z przesłuchań szefów Facebooka przed komisją NASDAQ. Przesłuchań - przypomnijmy - dotyczących licznych nieprawidłowości podczas wprowadzania Facebooka na giełdę. Po raz kolejny - w walce o prawdę - triumfowała siła netu.
http://wiadomosci.radiozet.pl/Wiadomosci/Kraj/Facebook-usunal-profil-Kuzniara.-Dlaczego-00006947
Inne tematy w dziale Rozmaitości
