Tysięczna notka. Jubileuszowa. Nie mam pojęcia komu zadedykować ? Na pewno nie Adamowi Michnikowi, za szkoda na niego takiej okrąglutkiej liczby. W zasadzie powinna być to notka ostatnia, bo takie było zamierzenie po napisaniu ok 500 notek. Założyłem sobie, że ciągnę do tysiąca lub jeśli prezydent Komorowski odejdzie wcześniej, to nie kontynuuję i odchodzimy razem. A tu proszę i tysięczna notka i pana prezydenta też już nie ma. Niektórym to się w życiu darzy, choć z drugiej strony bez niego jestem jak pijane dziecko we mgle, więc prawdopodobnie zacznę realizować nowy projekt. Mam zamiar prowadzić blog poświęcony modzie, ze szczególnym uwzględnieniem odzieży używanej. Podobno po przejęciu władzy przez PiS będziemy chodzić głównie w odzieży używanej. Jeśli to nie wypali to poprowadzę blog poświęcony origami, kupiłem dziś - z przeceny - książkę poświęconą origami. Ponad 500 figur i brył. Można nawet uformować kartkę w formie krzesła. Niesamowite. Takie krzesła powinien zamówić rząd, tak by każdy minister mógł wozić swoje krzesło w skoroszycie, a w dowolnym wybranym przez premiera - na posiedzenie rządu - miejscu, mógł dany minister takie krzesło sobie rozłożyć. To powinno się elektoratowi PO spodobać. Na razie nauczyłem się składać z kwadratowej kartki trójkąt, to łatwe. Prosiłbym o opinię : jak wiele osób będzie zainteresowanych blogiem o origami. Bo mam jeszcze dwa dni na zwrócenie tej książki do księgarni. W zasadzie powinienem tę notkę dedykować Liverpoolowi, najpiękniejszemu miastu na North West. W piątek przyszedł przelew z Nowogrodzkiej za hejty z lipca, mogłem więc zabrać swoją małżonkę Zofię na wycieczkę i spacer w cudownych okolicznościach przyrody wzdłuż kamiennego nabrzeża estuarium rzeki Mersey. Liverpool to miasto z duszą, przepięknie położone i tak różne od brzydkiego, robotniczego Manchesteru.
Tu wszystko jest w estetyce The Beatles, wszystko przywołuje nasz ulubiony zespół. W każdym sklepie, w knajpce, wszedzie dyskretnie sączą się szlagiery The Beatles. Nawet miejskie autobusy firmy " Cumfybus " są w kolorystyce yellow submarine. Widać wszędzie potężne pieniądze zainwestowane w przebudowę z okazji przyznania miastu w 2008 roku tytułu Europejskiej Stolicy Kultury, to już nie ten sam Liverpool co 10 lat temu. Gdyby nie " trzy gracje " czyli trzy charakterystyczne budynki przy Pierhead, Liverpoolu z wody nie dałoby się dziś rozpoznać. No może tylko po dokach Alberta. Dobrą politykę prowadzi tutejsza partia i rząd... i to wszystko bez udziału premier Kopacz. Niesamowite. Zapraszam na spacer po Liverpoolu. Sam niestety muszę iść ćwiczyć origami, oraz przeglądać blogi modowe z odzieżą używaną.
Inne tematy w dziale Rozmaitości