Właśnie wróciliśmy z małżonką moją Zofią z lasu. Zbieraliśmy mech, aby dom nasz chędogi obetknąć czym się da. Gwiździ strasznie, wiatr wciska się w każdą dziurę, a dziur w naszym domu sporo. Na jutro i pojutrze zapowiadają wichurę, Atlantyk się gniewa. Siedzimy i wspominamy Lagos, cudowne ciepełko, Atlantyk jak dziecię nakarmione, spokojny, ledwie się marszczy. Piękny czas. Co z nami będzie ? Nie wiem. W poniedziałek się okaże.
Lagos to ukochane miasto Henryka Żeglarza, swój czas przeżywało w czasach wielkich odkryć. Dziś senne i spokojne. Lagos było pierwszym europejskim miastem do którego trafił pierwszy niewolnik z Afryki, pierwszy targ niewolników powstał własnie w Lagos. Tak stanowi tablica na kościele i tak musiało być. Wydarzyło się to dokładnie w czasie kiedy nasz Władek Warneńczyk tamę islamowi w Bułgarii stawiał... i dobrze, że stawiał, przynajmniej za komuny było gdzie jeździć. Władek Warneńczyk to ten polski król, któremu nic nie brakowało, a nawet miał superatę, bo miał aż sześć palców u nóg. Taki monarszy figiel. Dobranoc. Wiatr się wzmaga.

Inne tematy w dziale Rozmaitości