Manifa KOD na Ibizie

To wariactwo zaczęło się już w Lizbonie. Przed wojną nazywało się to qui pro quo, dziś wariactwo, bo przed wojną wszystko było bardziej eleganckie, bardziej szykowne i rozumniejsze. Nawet opozycja. Czasem trzeba było i do Berezy wysłać żeby do pionu postawić. A dziś, cóż to za opozycja ? krótkie majtki, gwizdki i do Puszczy Białowieskiej wysłać na zabawę w podchody razem z panem Bronkiem. Dodatkowo w Coregę tabs trzeba wyposażyć, bo inaczej samiec alfa zęby zgubi. Cóż to za wataha ? To wspomniane w pierwszym akapicie wariactwo to wzięcie mnie w Lizbonie za Mateusza z KOD - u. Pisałem o tym notkę, nie pamiętam już kiedy. To wariactwo wzięło się już w samolocie do Eivissy. Prośby o słitfocie, poklepywanie mnie po ramionach, pytania o alimenty.
-Ile pan zalega panie Mateuszu dla państwowego funduszu alimentacyjnego ?
Strzelałem
-Jakieś 100 tysięcy ? nie byłem pewny.
-Pomożemy, krzyczał pokład
Nigeryjczyk studiujący kiedyś spawalnictwo na politechnice rzeszowskiej zadeklarował nawet przelanie pewnej kwoty na konto KOD, pod warunkiem podania konta bankowego. Jeśli ktoś zna numer konta bankowego KOD proszę o przesłanie na maila, a ja wyśle do Lagos. Oni na pewno panu Mateuszowi pomogą. Po wylądowaniu w Eivissie to samo. Poklepywanie, obściskiwanie, pokazywanie kciuka w pozycji ok, normalnie ludzie mnie tu lajkują jak na fejsie. Nie spodziewałem się tego, ale to nie moja zasługa tylko Mateusza43
-Don Mateo, ajudar ! ajudar ! - pomożemy - to po katalońsku.
Jak widzimy Europa żyje polskimi sprawami, cieszą się, że pisiory w Polsce - No pasaran ! Duża w tym zasługa dziennikarzy Gazety Wyborczej, którzy po inicjałami piszą frontowe korespondencje dla Frankfurter Allgemeine Zeitung czy Sud Deutsche Zeitung. Podoba się to mnie osobiście. Kiedy w Eivissę gruchnęła wieść, że przyleciał Mateusz z KOD to się dopiero zaczęło. Wszyscy chcieli żebym im zorganizował manifę KOD, taką samą jak w Warszawie, ale kudy Eivissie do Warszawy, nawet metra nie mają, preferują promy. Jednak z pomocą znajomych Polaków mieszkających na Ibizie udało się taką imprezę zorganizować i to nadspodziewanie dobrze. Zorganizowaliśmy w weekend event pod hasłem " Dość cofania Polski do pisowskiego średniowiecza. " Udało się super, o czym świadczą zdjęcia, na przykład buńczuczny przemarsz przywódcy opozycji z mieczem i KOD - owskimi halabardnikami. Podobał się również ochwacony pisowski kucyk.
Najbardzie jednak podobało się clou programu, ktorym było odkucie, przez zaproszonego kowala, tzw. gwoździa do pisowskiej trumny.
Kochani ! Drodzy czytelnicy to już nie potrwa dlugo, ten reżim się chwieje jak Nicolae Ceaucescu po wyciągnięciu z Dacii w Timisoarze. To już długo nie potrwa. Każdy z nas powinien manifestować przeciw reżimowi gdziekolwiek, a jak się boi to w piwnicy.
Musimy ratować substancję narodową. Pewnie Lisa, Kraśko i Smoktunowicz uratować się nie da, ale pozostaje jeszcze Puszcza Białowieska, pozostaje 16 tysięcy zwolnionych przez reżim nauczycieli, szczególnie w miejscowościach gminnych. Pozostaje " Tysiąc pięćdziesiąt " gimnazjów zamkniętych przez pisiorów na 1050 - tą rocznicę Chrztu Polski. Tysięce gimnazjalistów wyrzuconych z gimnazjów, gimnazjalistów wąchających butapren. Dobrze, że ten program 500 + został omyłkowo wprowadzony na drugie dziecko. Przynajmnie pierworodny nie ma za co kupić butaprenu, może jemu uda się wyjechać i wyjść na ludzi.
Kochani ! Drodzy czytelnicy, to są sprawy o które musimy walczyć, każdy z nas. Ja tu w Eivissie zostaję, a jak wrócę to ten gwóźdź do pisowskiej trumny zabiorę ze sobą. Oni muszą oddać władzę, musi być jak dawniej. Nie mam wykupionego bagażu głównego, jakby ktoś leciał do Manchesteru z bagażem głównym, niech się zgłosi do mnie na maila. Spotkamy się w hali odlotów. Inaczej ONI wezmą władzę po raz drugi. Gwóźdź do pisowskiej trumny dzierżę ja, w bagażu osobistym nie przejdzie, a dezodorantu roll - on 100 ml nie będę dziurawił żeby go tam wsadzić, bo drogi był. Póki co Kodziki. Nara. Oni będą dzierżyć władzę aż pojawi się w Polsce przywódca opozycji z zębami ( własnymi )