Zgodnie z deklaracją złożoną na początku wakacji blog w dalszym ciągu pozostaję zoną free w kwestii polityki. To spory sukces z uwagi na to, że tak wiele się dzieje w kraju i za granicą. Jednak te informacje przechodzą przez gęste sito i nie są publikowane. Czasem trzeba zachować się jak Otto Dietrich, by nie psuć sobie kanikuły. Tylko informacje lekkie, łatwe i przyjemne. Jak podaje wychodząca w Prusach Wschodnich gazeta " Sensburger Zeitung " w wodach jeziora Czos pojawił się potwór. Świadkowie mówią o pewnym podobieństwie do potwora z Loch Ness, a niektórzy utrzymują, że to Jožin z bažin, który kouše, saje, dousi i bez praškovaceho letadla zwalczyć go nie sposób. Sprawa jest badana i wszystko wskazuje na to, że będzie sensacją tegorocznych wakacji. Cóż by tu jeszcze dodać ? Chyba nic. Po raz pierwszy jestem w mieście, o którym nie wiem co napisać. Bo każdy był w Mrągowie i wie o Mrągowie wszystko, łącznie z tym kiedy odbywa się Piknik Country.
Ratusz
Jeden z najstarszych budynków w mieście, tzw. Dom Bośniacki zwany tak z powodu stacjonowania w nim w latach 1772 - 1792 żołnierzy z Pułku Bośniackiego.
Może dodam jedynie, że z Mrągowa wywodzi się słynny aktor Wojciech Malajkat, który już przeszedł do historii polskiego filmu i teatru, choć nie nazywa się Daniel Olbrychski i wszystko wskazuje na to, że nie nadużywa. Jednak to nie nadużywanie w niczym nie pomaga, bo i bez tego można zachowywać się jak naprany. Wojciech Malajkat zwrócił się listownie do prezydenta Trumpa, by ten w związku ze swoją wizytą w Warszawie - i blokowaniem niektórych ulic - zwrócił mu 5000 PLN, bo na tyle ocenił swoje straty związane z odwołaniem spektaklu. Nie wspominam już o tym, że aktor ów, całą powagą swojej profesji i całą powagą aktorsko zmarszczonego czoła stwierdził - Teraz w Polsce za wszystko idzie się do więzienia.
No i jak to nieszczęsne Mrągowo ma być dumne z takiego syna, który na trzeźwo zachowuje się jak Daniel Olbrychski po pijanemu ?
... a kolei żal
