Siukum Balala Siukum Balala
2686
BLOG

Farewell to superhero Echo

Siukum Balala Siukum Balala Zwierzęta Obserwuj temat Obserwuj notkę 155

image

https://www.google.com/amp/s/www.theboltonnews.co.uk/news/17779909.amp/

Tak się zaangażowałem w ten amerykański program kosmiczny, że zapomniałem o coponiedziałkowym, kantynowym przeglądzie prasy ze stojaka. Bardzo smutna wiadomość, w wieku 16 lat odszedł w ubiegłą środę, do krainy wiecznego Pedigree Pal najbardziej utytułowany brytyjski pies, labrador Echo. Echo był kawalerem Order of Merit, medalu za zasługi przyznawanym przez najbardziej znaną brytyjską organizację charytatywną PDSA zajmującą się opieką nad zwierzętami. PDSA jest jedyną na świecie organizacją przyznającą medale zwierzętom za zasługi na polu walki, będące odpowiednikiem Victoria Cross. Order of Merit to odpowiednik medalu przyznawanego ludziom za zasługi dla Imperium Brytyjskiego. Był również Echo kawalerem orderu Pride of Britain oraz nagrody przyznawanej przez międzynarodową organizację zajmujacą się dobrostanem zwierząt. Tu zasłużył sobie Echo na tytuł bohatera roku i tytuł zwierzęcia roku. List ONZ przysłany na ręce opiekuna Echo, za jego wybitne osiągnięcia to już naprawdę drobiazg. 

Bo też i Echo nie był zwykłym psem. Przez 10 lat był członkiem teamu Greater Manchester Fire & Rescue Service. Był psem ratowniczym specjalizującym się w poszukiwaniu ofiar katastrof budowlanych i trzęsień ziemi. Podczas 10 - letniej służby wziął udział w ponad 70 akcjach ratunkowych. Ostatnim zadaniem Echo - przed emeryturą - było przeszukanie rumowiska po eksplozji gazu w podmanchesterskim Shaw, w eksplozji zginęło jedno dziecko, zniszczeniu uległo 4 domy. Jednak najbardziej znaną akcją Echo był udział w poszukiwaniu ofiar tragicznego trzęsienia ziemi na Haiti w roku 2010. Misja w Port - au - Prince była najtrudniejszą misją w karierze Echo, pracował na rumowisku, aż do wyczerpania, nieprzerwanie przez 10 dni, zjednując sympatię Haitańczyków niosąc pomoc dosłowną i dając nieszczęśnikom dotkniętym tragedią wsparcie duchowe. Świadomość, że nie są sami, że mogą liczyć na pomoc nie tylko ludzi, ale i dzielnych psów ratowniczych. 

image

 “ Echo worked tirelessly for 10 days searching collapsed buildings and bringing hope to devastated communities. As a result of his fantastic effort he eventually succumbed to heat exhaustion "

Ostatnich lat na emeryturze dożył Echo w domu swojego opiekuna Mike'a Dewara w leżącej obok Boltonu miejscowości Kearsley. Myliłby się każdy kto pomyślałby, że Echo na emeryturze wiódł żywot próżniaka. Co to to nie, Echo ni był próżniakiem. Był stałym gościem w szkołach na terenie Greater Manchester, biorąc udział w szkoleniach dotyczących bezpiecznego zachowania się w sytuacjach zagrożeń i bezpieczeństwa ppoż.

image

GMFRS Assistant County Fire Officer Tony Hunter sent condolences from the whole service, saying: “Echo was our very own super-dog. We are going to miss him greatly and want to express our thanks for all of his and Mike’s hard work over the years.”

 Strata Echo jest dla mnie tym bardziej smutna, że poznałem go osobiście podczas pokazu psów ratowniczych i psów pracujacych w teamach antyterorystycznych i zwalczających przestępczość narkotykową. Wprawdzie Echo nie pokazał co potrafi bo dla pokazu konieczne byłoby stworzenie rumowiska, jednak pokaz pracy psów antynarkotykowych i wykrywających materiały wybuchowe zrobił wrażenie. To niewyobrażalne jaką radość czerpie pies mogąc służyć człowiekowi, szkoda że to czasem działa tylko w jedną stronę i psy nie doświadczają tego samego od swoich opiekunów.

image

Max znalazł trawę, 10 trafień na 10

image

Saper Breken w akcji 

Wracając do Echo i jego emerytury to jest to co mi się w UK najbardziej podoba, prawdziwie ludzki stosunek do zwierząt. Pamietam akcję sprzed 10 lat i zbiórkę pieniędzy na psa z brygady antynarkotykowej z lotniska w Manchesterze. Spaniela dopadł rak nozdrzy, nie wiadomo czy w związku z pracą, czy po prostu tak bywa. Zgodnie z przepisami powinien zostać uśpiony. Na szczęscie zbiórka pieniężna na leczenie, potem presja na Home Office, by wyleczonemu psu przyznać skromną emeryturę - o czym na początku nie było mowy - przyniosła skutek i Spaniel ostatni okres życia przeżył u boku swojego opiekuna i partnera z pracy.

PS. Pisowców niekumających angielskiego przepraszam za użycie w tytule i tekście branżowego języka angielskiego, konkretnie angielskiego strażacko - ratowniczego.

Niestety tak czasem bywa, że pisząc o wąskiej specjalności zawodowej jakim jest fach psa - ratownika brakuje polskich zamienników w słowniku branżowym.

image





Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości