Marek Sikorski. Marek Sikorski.
543
BLOG

"O śmierci, jak gorzka jesteś!"

Marek Sikorski. Marek Sikorski. Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Te słowa  są fragmentem smutnej katolickiej modlitwy! Rzecz dotyczy pomników ludzkiego nieszczęścia i cierpienia spowodowanego przez choroby.

image

 Fragment pomnika św. Franciszka Xawerego, most w Kłodzku, fot. M.Sikorski

"Not lehrnt beten!” (tłum.: nędza uczy modlić się) - są to słowa starego niemieckiego przysłowia znanego przed wiekami na ziemi kłodzkiej, które niegdyś stało się rzeczywistością. Największymi tragediami ludzkimi o  wybawienie, z których woła człowiek do Boga są wojny, głód i zarazy. Ta ostatnia kilkakrotnie wstrząsnęła hrabstwem kłodzkim (to historyczna nazwa regionu ziemi kłodzkiej) a jej plonem była śmierć wielu mieszkańców. Trwoga i lęk rodziły się w czasie trwania zarazy i to właśnie one wzbudzały religijność wystraszonych śmiercią mieszkańców  hrabstwa kłodzkiego.

Jest rzeczą zdumiewającą, że zaraza i z jej powodu  śmierć, która sięgała równo po wszystkich, okrucieństwo cierpienia i widok chorych ciał ludzkich a także rozkładających się trupów a nade wszystko  bezbronność wobec żniwa śmierci jednoczyły ludzi, wzbudzały współczucie. Lęk i zgroza jednoczyły ludzi ku wspólnym modlitwom, publicznym procesjom i uroczystym ślubowaniom.
Zwykle takie śluby związane były z przyrzeczeniem pokuty a także z przyrzeczeniem fundowania kaplic wotywnych, kolumn maryjnych i wielu innych religijnych pomników. Wraz z tym upowszechnił się kult świętych patronów strzegących od zarazy takich jak św. Florian, Sebastian, Roch, Karol Boromeusz, Rozalia, Antoni iFranciszek Xawery.
Hrabstwo kłodzkie przeżyło kilkakrotnie na przestrzeni dziejów zarazę a mianowicie w 1483 roku, 1568 roku, 1633 roku, 1680 roku i w 1713 roku. Zarazy rozprzestrzeniały się przez prowadzone wojny, szczególnie z powodu wojen z Turkami.
  

Na ziemi kłodzkiej spotkamy wiele pomników sztuki upamiętniających zarazę, które fundowano jako „ex voto”. Do najbardziej znanych należy kaplica na Górze Wszystkich Świętych koło Słupca, została ona wybudowana w 1680 roku. W Ścinawce Dolnej znajduje się też kaplica wotywna, poświęcona św. Sebastianowi pochodząca z tego samego czasu. Koło Dzikowca została wybudowana w dwa lata po zarazie w 1680 roku fundowana przez okolicznych mieszkańców mała na planie centralnym  kapliczka pod wez. Trójcy Św. Również koło Dusznik znajduje się kapliczka pod wezwaniem Trójcy Św., którą fundowano jako wotum z powodu uchronienia miasta przed zarazą w 1680 roku. Znajdujemy też koło Szklarki kapliczkę wotywną zarazę w 1680 roku.
W Nowym Wielisławiu znajduje się mała kapliczka wotywna fundowana jako votum z powodu zarazy w pamiętnym 1680 roku. Na Górze św. Anny koło Nowej Rudy stoją trzy małe kapliczki, które fundowano jako votum z powodu zarazy 1680 roku. W Bystrzycy Kłodzkiej przy wjeździe do miasta znajduje się kapliczka pod wez. św. Franciszka Xawerego, która jest upamiętnieniem zarazy w 1680 roku. Obok tych kaplic wotywnych spotykamy też na Ziemi kłodzkiej wolno stojące pomniki jak kolumny wotywne. Wśród nich szczególne miejsce zajmuje kolumna Maryjna z 1680 roku z Kłodzka, stojąca na Rynku. W tym mieście znajduje się jedna z najstarszych kolumn wotywnych fundowanych jako votum z powodu zarazy, powstała ona w 1636 roku i znajduje się koło cmentarza.

image

 Pomnik św. Franciszka Xawerego, most w Kłodzku, fot. M.Sikorski


Na Rynku w Radkowie stoi kolumna Maryjna z napisem 1680 EX VOTO IN PESTE. W Międzylesiu na Rynku widzimy też dużych rozmiarów kolumnę Maryjną jako votum, fundowaną w 1680 roku jako pomnik klęski zarazy. Kolumna votum z powodu zarazy znajduje się w Starym Wielisławiu pochodzi ona z 1680 roku. Podobną kolumnę spotykamy w okolicy Lądka Zdroju. W Szalejewie Dolnym na cmentarzu parafialnym w murze znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca św. Rozalię - patronkę od zarazy, jest to też pomnik wotywny, pochodzi z II pol. XVII wieku. Do ważnych pomników należy wspomniany już w poprzednich rozdziałach pomnik św. Franciszka Xawerego na gotyckim moście w Kłodzku, pochodzący z 1714 roku. W tym też mieście w kościele Wniebowzięcia N. M. Panny znajduje się ołtarz pod wezwaniem św. Franciszka Xawerego pochodzący z pocz. XVII wieku, przebudowany w pocz. XVIII wieku, który jest pomnikiem upamiętniającym zarazę.
     Niezmiernie ciekawym pomnikiem jest kamienna rzeźba św. Franciszka Xawerego, która znajduje się na rynku w Bolesławowie. Mamy tutaj do czynienia z pomnikiem, który upamiętnia aż dwie plagi zarazy. Pomnik ten jesto świadectwem tragicznej zarazy w 1680 roku, bowiem wtedy zmarło aż 23 ludzi. W tym czasie mieszkańcy Bolesławowa ślubowali aby na święto patrona od zarazy św. Franciszka Xawerego uroczyście i corocznie odbywać procesję wokół Rynku, gdzie już wtedy zapewne znajdował się pomnik tego patrona (obecna rzeźba jest późniejsza). Ponieważ zaraza pojawiła się w Bolesławowie w 1713 roku, mieszkańcy złożyli raz jeszcze uroczyste śluby a w trzy lata później fundowali z tej przyczyny pomnik św. Franciszka Xawerego, stojący do dziś na rynku tej miejscowości.
    Pomnik ten posiada w sobie coś niezmiernie osobliwego. Chodzi tu o pewne w kamieniu wykute świadectwo tego tragicznego czasu. Zanim o nim powiemy musimy wyjaśnić sobie dlaczego tak uroczyście czczono św. Franciszka Xawerego? Św. Franciszek Xawery pochodził ze szlacheckiego rodu hiszpańskiego. Urodził się w 1506 roku. Studiował w Paryżu filozofię. Później nauczał jej na tej uczelni, w Paryżu poznał św. Ignacego Loyolę i został jezuitą. Udał się na misję do Indii i Japonii. Tam zmarł w 1552 roku w czasie podróży do Chin. Papież Grzegorz XV w 1622 roku kanonizował go i został on ogłoszony jako patron strzegący przed zarazą. Do jego kanonizacji przyczyniła się nie tylko jego działalność misyjna lecz też cudowne zdarzenia, które towarzyszyły temu świętemu. Urosły one do rangi legend. Jedna z nich głosi, że zwłoki Franciszka Xawerego musiały czekać cały rok na przewiezienie do Rzymu w celu pogrzebu i nie uległy przez ten długi czas żadnemu rozkładowi. Ten szczegół zyskał wielki rozgłos, uważano to za swoisty znak czasu. Jezuici, którzy szeroko krzewili kult swoich świętych, obok św. Ignacego Loyoli należał do nich św. Franciszek Xawery. Popularyzowali ten kult poprzez licznie wydawane dzieła panegiryczne poświęcone tej postaci. Legendy mówią,  że Franciszek Xawery nawrócił rzekomo mnóstwo pogan, mowa jest o milionach! Ale to legendy, typowe dla czasów baroku. Niemniej jezuici głosili, że Franciszek Xawery uzdrawiał w cudowny sposób chorych na Wschodzie, opiekował się chorymi i ich leczył. To właśnie obok legendy o cudownym przetrwaniu jego ciała bez rozkładu aż rok czasu skłoniło do uznania go za patrona od chorób powodujących zniszczenie ciała, wrzody rany, czyli takich jak cholera i dżuma.

W całym hrabstwie kłodzkim czczono Franciszka Xawerego jako patrona chroniącego od zarazy, jemu też poświęcano uroczyste procesje i składano ślubowania. Wróćmy zatem do naszego osobliwego pomnika z Bolesławowa. Wystawiono go w 1716 roku. Wykonany został z piaskowca (wiadome jest, że jeszcze w 1945 roku istniała na tym pomniku polichromia). Na wysokim profilowanym cokole widzimy stojącą figurę św. Franciszka Xawerego, cokół otoczony jest balustradą z tralkami. Na ich czterech rogach ustawiono putta z atrybutami tego świętego (dziś są tylko trzy). Św. Franciszek Xawery stoi ubrań w szaty liturgiczne, rękę trzyma na piersi a drugą wysuniętą do przodu podtrzymuje krzyż. Ten wizerunek świętego jest w zasadzie typowy pod względem ikonograficznym, aczkolwiek często z jego przedstawieniem towarzyszyły wizerunki jednego lub kilku Hindusów a co ciekawe w indiańskich pióropuszach. Po prostu mylono Hindusów mieszkańców Indii z Indianami z Ameryki.

image

 Pomnik św. Franciszka Xawerego, Bolesławów,
reprodukcja fot. z mojej  książki pt. "An der Grenze der Legende und des Glaubens". 


Cztery strony postumentu na którym stoi figura świętego ozdobiono płaskorzeźbami. Przednia strona przedstawia herb miasta / kiedyś Bolesławów miał prawa miejskie, dziś to wieś / i datę założenia 1591. Niżej jest inskrypcja w języku niemieckim: "Wilhelmsthaler eifriges Geliebd", oraz wyryta data l716. Druga strona postumentu pokazuje nam relief z symbolami śmierci, przemijanie życia, mianowicie zegar piaskowy, czaszka i piszczele. Niżej zaś wyryto inskrypcję w języku niemieckim: „O Tod,wie bitter bist du" (O śmierci, jak gorzka jesteś) - dokument czasu rozpaczy. Lewa strona cokołu posiada relief przedstawiający typowe symbole śmierci jak kościotrupa z kosą i sarkofag (trumnę), oraz inskrypcję łacińską, która jest wezwaniem uwielbiającym Trójcę Św.i brzmi: „Laus honor et gloria sit infinita Sanctissimae Triadi". Prawa strona cokołu przedstawia właśnie to osobliwe kamienne świadectwo czasu. Przyjrzyjmy się temu bliżej. Otóż scena przedstawia dwóch mężczyzn, którzy niosą na noszach ciało chorego (jestto chory a nie zmarły, bowiem postać wyraża ruch). Obok zaś widzimy w namiocie coś w rodzaju lazaretu, cierpiącą postać chorego. Przedstawione postacie ubrane są w oryginalne barokowe stroje, co podkreśla realizm sceny. Jest to scena historyczna, prawdziwe wydarzenie z czasów zarazy w 1716 roku w Bolesławowie (na gotyckim moście w Kłodzku pomnik św. Franciszka Xawerego przedstawia też trzech chorych, ale chodzi o scenę z życia tego świętego, zatem przedstawienie o alegorycznym charakterze, tutaj zaś mamy do czynienia z historyczną sceną to duża różnica!).

Temu jedynemu w swoim rodzaju przedstawieniu towarzysz łaciński napis:
„A PESTA & ATRA LVE LIBERA NOS DOMINE IESU CHRISTI"

 

(tłum. : od zarazy i kiły (!) wybaw nas Panie Jezu Chryste; wyjasnienie: powołuję się tu na tłumaczenie słowa "lues" zawarte w autoryzowanych słownikach, np.: Mały słownik języka polskiego, pod redakcją Stanisława Skorupki, Haliny Auderskiej, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1968, s. 352; chociaż to słowo jest obcego pochodzenia, to jest zawarte w słownikach języka polskiego; łacińskie słowo "lues" w ogólnym znaczeniu  oznacza też zarazę, skażenie, zagładę i zgubę, zob. Słownik łacińsko - polski, opracował Kazimierz Kumaniecki, Warszawa 1976, s. 297, ale tu "lues" najprawdopodobniej oznacza też "kiłę").
 

Zapewne słowa te są fragmentem jakijs modlitwy, w kazdym razie tekst ten na religijne znaczenie i jest modlitewnym wezwanie do Niebios.

image

 Fragment pomnika św. Franciszka Xawerego, Bolesławów,
reprodukcja fot. z mojej  książki pt. "An der Grenze der Legende und des Glaubens". 

 

Podkreślić musimy raz jeszcze, że to jest autentyczna scena z historii miejscowości, z czasu strachu, lęku i bólu w kamieniu wykute. Te straszne czasy zarazy wywarły trwały ślad w tym pomniku a także w świadomości mieszkańców Bolesławowa, bowiem do 1945 roku przetrwał w tej miejscowości zwyczaj, aby na święto św. Franciszka Xawerego odbywać uroczyste procesje upamiętniające smutny czas zarazy!

napisał Marek Sikorski

------------

 

Tekst ten pochodzi z mojej książki pt.Na granicy legendy i wiary, wydanej w 1993 roku oraz z mojej innej książki wydanej w Niemczech pt.An der Grenze der Legende und des Glaubens,wydanej w 1994 roku.
Książki te są dostępne m.in. w Bibliotece Uniwersyteckiej we Wrocławiu, w Bibliotece "Ossolineum" we Wrocławiu lub w Bibliotece Narodowej w Warszawie.

---

Wiele "niemytych dusz" publikuje w internecie oraz drukiem teksty
z różnych moich książek.

--- 

Specjalnie publikuję moje dawne teksty w internecie,
aby  wskazać źródło ich pochodzenia oraz autora.

Internet ma to do siebie, że wskazuję jednoznacznie i jednocześnie kilka
artykułów na ten sam temat,
zatem można będzie zauważyć pochodzenie tych i innych moich tekstów.

---

Na temat zabytków śląskich i ziemi kłodzkiej polecam mój blog na "salon24.pl",
 tam zamieściłem wiele artykułów,
zob.:

 http://slaskie-osobliwosci.salon24.pl/  

 

image

 

Na temat autora zob. :

www.marek-sikorski-autor.blog.pl 

 

 

image

Tu publikuję artykuły "pro publico bono". Link mojego kanału na YouTube: Marek Sikorski  Link mojej strony internetowej:: Marek Sikorski i jego książki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura