Te sceny zmroziły krew w żyłach kibiców na stadionie w Kopenhadze i milionów fanów przed telewizorami. Fot. PAP/EPA/Friedemann Vogel
Te sceny zmroziły krew w żyłach kibiców na stadionie w Kopenhadze i milionów fanów przed telewizorami. Fot. PAP/EPA/Friedemann Vogel

Eriksen miał szczęście w nieszczęściu. Tragiczne historie sportowców

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Christian Eriksen, który w trakcie meczu mistrzostw Europy Dania – Finlandia na boisku doznał ataku serca, miał szczęście w nieszczęściu. Jeszcze na boisku odzyskał świadomość. W najnowszej historii futbolu nie brak niestety podobnych dramatów, które zakończyły się tragicznie - pisze Piotr Dobrowolski.

Śmierć na boisku

W 2003 roku w półfinale Pucharu Konfederacji Kamerun grał z Kolumbią. Mijała 72. minuta meczu, kiedy nagle Kameruńczyk Marc-Vivien Foe upadł na murawę. Lekarze jeszcze na boisku zdiagnozowali u niego zatrzymanie akcji serca. Trwająca 45 minut reanimacja nie przyniosła rezultatu. Foe zmarł w szpitalu. Miał 28 lat.

W styczniu 2004 roku w meczu ligi portugalskiej, na boisko upadł wprowadzony do gry po przerwie napastnik Benfiki Lizbona Miklos Feher. Piłkarze Vitorii Guimaraes protestowali u sędziego, że rywal udaje, bo gra na czas. Dopiero po kilkudziesięciu sekundach przy piłkarzu znaleźli się członkowie sztabu medycznego Benfiki. U Węgra stwierdzono zatrzymanie akcji serca. Na boisko wjechał ambulans, którym zawodnik został przetransportowany do szpitala. Niestety, nie udało się go uratować. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci była wywołana wadą genetyczną, arytmia serca. Miklos Feher miał 25 lat.

Polecamy:

Miał zaledwie 22 lata...

W 2007 roku Hiszpania okryła się żałobą po tym, jak na boisku stracił przytomność skrzydłowy Sevilli Antonio Puerta. Piłkarz co prawda odzyskał świadomość i o własnych siłach zszedł z placu gry, ale w szatni ponownie zemdlał. Cztery dni walczył o życie w szpitalu. Przegrał. Miał zaledwie 22 lata. Dwa miesiące po śmierci urodził mu się syn. Jako przyczynę zgonu podano problemy kardiologiczne.

W 2017 roku podczas treningu chińskiego BJ Enterprises w wyniku zawału serca zmarł 31-letni Cheik Tiote z Wybrzeża Kości Słoniowej. Rok później, w marcu 2018 roku podczas zgrupowania przed meczem ligi włoskiej z Udinese, we śnie w hotelowym łóżku umarł kapitan Fiorentiny Davide Astori. Przyczyną zgonu było zatrzymanie krążenia. Były reprezentant Italii miał 31 lat.

Śmierć mistrza świata 

Arytmia serca stała się przyczyną śmierci kolarskiego mistrza świata z 1989 roku Joachima Halupczoka. Z powodu schorzenia „Alchim” musiał przerwać karierę w wieku zaledwie 24 lat. W 1994 roku Halupczok dał się namówić na udział w turnieju piłki halowej. Podczas rozgrzewki przed meczem kolarz stracił przytomność. Zmarł w drodze do szpitala. Przyczyną śmierci była arytmia wywołana przez niewyleczoną infekcję dróg oddechowych.

W świetle powyższych przykładów trzeba dziękować Opatrzności, że dramat Christiana Eriksena mimo wszystko zakończył się szczęśliwie.

Piotr Dobrowolski

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport