- Paulo Sousa zapłaci we wtorek PZPN karę za rozwiązanie umowy, aby Flamengo ogłosiło oficjalnie jego przybycie - podał na Twitterze Venê Casagrande, dziennikarz "O Dia", dobrze zorientowany na brazylijskim rynku piłkarskim.
Sousa ma do końca wtorku wypłacić 320 tys. euro za zerwanie kontraktu, który obowiązywał do marca 2022 r. Przedłużenie zależało od wyników w barażach do mundialu z Katarem. Już wiadomo, że reprezentację Polski w kluczowych meczach w nowym roku poprowadzi inny szkoleniowiec. Nieoficjalnie - Sousa dopiął szczegóły kontraktu z Flamengo na ostatni guzik i parafował umowę.
Zobacz:
- Paulo Sousa przejedzie się na swoim cwaniactwie? Flamengo chce zatrudnić mistrza
- Afera wokół Sousy. Mocno obrywa się Bońkowi
- Tusk zakpił z pochodzenia Pereiry. "Ostatni tydzień jest bardzo... portugalski"
Brazylijscy dziennikarze zauważyli reakcję polskich kibiców i dziennikarzy, zszokowanych postawą Sousy. Wyrażają zdziwienie, jak to możliwe, że odejście Portugalczyka wywołuje tyle emocji, skoro miał być słabym selekcjonerem.
Działacze Flamengo planują zaprezentować Sousę i jego sztab kibicom 10 stycznia. Do Rio do Janeiro poleci wraz z Portugalczykiem sześć osób. Wciąż milczą z nowymi doniesieniami PZPN i prezes związku Cezary Kulesza. Z kolei Zbigniew Boniek, który zatrudniał Sousę, nadal broni zapisów kontraktowych z selekcjonerem.
- Czytam dyletanckie oceny kontraktu PZPN -Sousa. Prawda jest taka, ze jest bardzo dobry dla PZPN . Daje możliwość rozwiązania go związkowi w 3/4 przypadkach bez kar. Trener nie ma takiej możliwości - polemizuje z dziennikarzami były prezes PZPN.
GW
Komentarze