Mecz Brazylia-Szwajcaria. fot. PAP/EPA/LAURENT GILLIERON
Mecz Brazylia-Szwajcaria. fot. PAP/EPA/LAURENT GILLIERON

Pechowy dzień dla gigantów. Brazylia zaledwie remisuje ze Szwajcarią

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Niezbyt udany dzień dla mundialowych faworytów. Najpierw Niemcy sensacyjnie przegrali z Meksykiem, a później ze Szwajcarią nie poradzili sobie Brazylijczycy. Canarinhos byli faworytami spotkania,  a zremisowali 1:1.

Zobacz też: Sensacyjna porażka Mistrzów Świata!

Cztery lata temu mundial, którego Brazylia była gospodarzem, skończył się dla Canarinhos katastrofą - półfinałową porażką 1:7 z Niemcami, a następnie z Holandią 0:3 w meczu o trzecie miejsce. Ci, którzy myśleli, że szukający odkupienia piłkarze z Kraju Kawy rosyjskie mistrzostwa rozpoczną z przytupem, mocno się rozczarowali. Brazylia zaledwie zremisowała w niedzielę ze Szwajcarią 1:1.
image
Pierwsze minuty spotkania przebiegały jednak zgodnie z przewidywaniami. Pięciokrotni mistrzowie świata mieli przewagę i wydawało się, że gol jest tylko kwestią czasu. Piłka do szwajcarskiej siatki ostatecznie wpadła w 20. minucie, kiedy pięknym strzałem zza pola karnego popisał się Philippe Coutinho.
image
Zdobyta bramka wyraźnie rozleniwiła Brazylijczyków. Ich ataki straciły na dynamice, a rywale także nie potrafili skonstruować składnej akcji. Do przerwy nic ciekawego na boisku się już nie wydarzyło.

Druga połowa zaczęła się za to sensacyjnie. W 50. minucie Szwajcarzy mieli rzut rożny, a piłkę dośrodkował Xherdan Shaqiri. W polu karnym Steven Zuber delikatnie odepchnął pilnującego go Mirandę i strzałem głową doprowadził do remisu.
image
Brazylijczyków taki obrót sprawy zdezorientował, a Helweci uwierzyli, że piłkarskich bogów jednak można zranić. Drużyna z Ameryki Południowej nie ruszyła do zmasowanych ataków. Ciężkie chwile przeżywał jej lider - Neymar. Piłkarz Paris Saint-Germain był atakowany, często z naruszeniem przepisów, kiedy tylko dostawał piłkę.

Neymar celny strzał oddał dopiero w 78. minucie i było to zarazem drugie w tym meczu uderzenie Brazylii w światło bramki. Naprawdę nerwowo w szwajcarskim polu karnym zaczęło się robić dopiero w ostatnich minutach. Głową próbowali zdobyć gola Neymar i Roberto Firmino, a zza pola karnego uderzał Miranda. Bez zarzutu jednak spisywał się bramkarz Yann Sommer lub piłka nieznacznie mijała cel.
image
Brazylia rozczarowała, ale jest zdecydowanie za wcześnie, by ją przekreślać. W 2010 roku mundial w RPA Hiszpania zaczęła od porażki ze Szwajcarią 0:1, a niespełna miesiąc później w finale pokonała Holandię.

Po pierwszej kolejce spotkań w grupie E niespodziewanie prowadzi Serbia, która wcześniej wygrała z Kostaryką 1:0. W piątek lider zagra ze Szwajcarią, a Brazylia z Kostaryką.

źródło: PAP, zdjęcia: PAP/EPA/LAURENT GILLIERON

KJ

 © Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Sport