jerraz21 jerraz21
97
BLOG

Kilka dni temu obchodziliśmy Dzień Edukacji Narodowej-post od Jacka Wilka [Konfederacja]

jerraz21 jerraz21 Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Na zasadzie udostepnienia

=======================================


Jacek Wilk

5 godz. ·

W tym wpisie nie jestem politykiem, czy prawnikiem.

Jestem rodzicem.

Jestem uczniem.

Kilka dni temu obchodziliśmy Dzień Edukacji Narodowej, znany również jako "Dzień nauczyciela". Zbierałem się do napisania kilku słów o naszym "wspaniałym" systemie edukacji, jednak konieczność pracy przy kolejnych obostrzeniach wyłączyła mnie na czas dłuższy niż zakładałem.

Część może uznać, że wygrzebywanie problemów systemu edukacji w dobie kolejnych obostrzeń jest nie na miejscu. Proszę jednak o przeczytanie mojego wpisu do końca, a sami Państwo zobaczycie, że pozornie niepowiązana sprawa ma wielkie odbicie w obecnej sytuacji. Poza tym - porozmawiajmy choć przez chwilę o czymś innym niż korona.

Jak zwykło się mawiać "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" dlatego postarałem się wcielić w rolę wszystkich podmiotów zainteresowanych kondycją polskiej edukacji.

I - NAUCZYCIELE

Na pierwszy ogień bierzemy pod lupę nauczycieli. Sytuacja zawodu nauczyciela w Polsce jest wyjątkowo patowa. Na wstępie zaznaczę, że sam znam wielu wspaniałych nauczycieli dla których nauczanie jest bardziej pasją, niż zawodem. Myślę, że każdy z nas spotkał w swoim życiu przynajmniej jednego nauczyciela, który niczym John Keating ze Stowarzyszenia Umarłych Poetów poruszył dusze niejednego z nas. Do dzisiaj na przykład pamiętam nauczyciela, który zaszczepił we mnie pasję do prawa i polityki.

Niestety, w zdecydowanej większości - nie oszukujmy się - poziom nauczania jest na rażąco niskim poziomie. Zastanówmy się więc, czyja jest to wina? Czy poziom nauczania jest ściśle powiązany z wynagrodzeniem nauczyciela? Oczywiście można znaleźć świetnego nauczyciela z pasją, jednak bądźmy realistami - dobre wynagrodzenie usługodawcy zazwyczaj idzie w parze z wysokim poziomem usługi. Nie trudno zauważyć przepaść między tym jak wynagradzamy naszych nauczycieli, a jak doceniani są oni na zachodzie (ponad 4 razy większe zarobki w Luksemburgu, ponad 3 razy większe w Szwajcarii, ponad 2 razy większe w Hiszpanii). Teraz powien coś niepoprawnego politycznie, jednak mam nadzieję, że mi wybaczycie. Nie możemy oczekiwać dobrych nauczycieli w polskich szkołach, jeśli ci zarabiają miesięcznie niewiele ponad dwa tysiące złotych. Potencjalni kandydaci na nauczycieli dwa razy zastanowią się, czy warto swoją pasję przedkładać nad standard życia. I niestety większość wybierze lepszy standard (nie ma w tym absolutnie nic złego). Czy zatem należałoby podnieść wszystkim wynagrodzenia? Cóż, nie jest to takie proste. Pomijam już nawet uwarunkowania ekonomiczne. Najgorsze jest to, że gdybyśmy od jutra płacili nauczycielom 10 000 zł więcej - nic by to nie zmieniło. Najpierw należałoby przeszkolić wszystkich pedagogów "na nowo", aby wyszli z "PRL-owskiej" myśli szkoleniowej. Dlatego jesteśmy w kropce po raz pierwszy.

II - RZĄD

Celem rządu jest oczywiście jak najtańsze wyedukowanie obywateli w możliwie jak najmniejszym stopniu, aby byli w stanie zapracować na podatki, ale żeby za bardzo też nie buntowali się przeciwko kolejnym ograniczeniom i restrykcjom. Niewolnik musi pracować, ale nie może się zbuntować. Taki mechanizm działa od wielu lat. Nie bez przyczyny nie zmieniono po dziś dzień standardów nauczania pruskiego, który traktuje ucznia jak więźnia i przyszłego "niewolnika-korporacjusza". Zamiast nauki - mamy tresurę. Zamiast mentorów - mamy oprawców. Nie sposób ocenić, czy taki sposób projektowania edukacji najmłodszych jest wynikiem głupoty naszych rządzących, czy obcych mocarstw, które kontrolują Polskę od pokoleń. Rząd, nawet jeśli zdaje sobie sprawę z degradacji polskiej myśli edukacyjnej nie zamierza tego zmieniać, ponieważ regres intelektualny zwyczajnie mu się opłaca. Niezależnie od przyczyny znowu jesteśmy w kropce.

III - RODZICE

Drodzy rodzice, fakt że skończyliśmy szkołę wiele lat temu - nie sprawia, że możemy zapomnieć "jak było" i zamykać oczy na sytuację dzieci i młodzieży. Wykluczając niewielki ułamek opiekunów - absolutnie każdego rodzica łączy jedna cecha - troska o dobro własnych dzieci. Nie znam rodzica, który z pełną dumą powiedziałby "Mam nadzieję, że moje dziecko będzie źle wykształcone". Dlatego przyjrzyjmy się opcjom jakie ma rodzic: zapisać dziecko do szkoły prywatnej, do szkoły publicznej lub zorganizować mu nauczanie domowe. Każdy wariant ma swoje plusy i minusy. W prywatnej prawdopodobnie będą panowały nieco lepsze warunki nauczania (choć nie zawsze), w publicznej dziecko pozna tzw. "szkołę życia" i przygotuje się na życie pełne rozczarowań (o ile nie skończy z depresją), a w nauczaniu domowym zyska prawdopodobnie najlepszą wiedzę, ale istnieje zagrożenie "zamknięcia" dziecka na świat. Znowuż, po raz trzeci jesteśmy w kropce dzięki naszemu "wspaniałemu" systemowi.

IV - UCZNIOWIE

Ilekroć słucham dyskucji o polskiej edukacji zawsze zdumiewa mnie jedno - dlaczego nikt nigdy nie rozmawia z uczniami? Naprawdę uważacie, że odrealniony minister w swoim mercedesie zna szkolne realia lepiej niż nastolatek, który spędza w szkole 7 godzin dziennie? Przestańmy traktować dzieci jak niepełnosprawnych i dajmy im dojść do głosu. Zawsze staram się rozmawiać z najmłodszymi sympatykami, którzy nie są jeszcze skażeni całą biurokracją, a w ich oczach przyświeca rzeczywista wiara w wolność jednostki. Polecam wszystkim, często młodsi mają lepsze spojrzenie na rzeczywistość, niż dorośli. Jednak o tym innym razem. Od młodych zawsze słyszę to samo: wymaganie oceanu teorii na pamięć, marginalizowanie indywidualnego myślenia, lektury z zamierzchłych czasów skutecznie zniechęcające do czytania i oczywiście zadawanie takiej ilości materiału, aby maksymalnie uprawdopodobnić przemęczenie organizmu. Problemy te same od lat, powtarzane w kółko, aż do znudzenia. I po co? Żeby co kilka lat jeden, czy drugi rząd toczył dyskusje o to, czy "Lalka" ma być obowiązkowa, czy nie. Kiedyś myślałem, że rządzący mają w nosie młodzież i po prostu robią iluzoryczne zmiany, aby nie było, że "nic nie robią". Po latach zmieniłem zdanie- oni po prostu są kompletnie odrealnieni. Ze strachu nie spotykają się z dorosłymi wyborcami, a co dopiero z młodzieżą, która wygrałaby dyskusję z większością ministrów w około 10 sekund.

CO DALEJ?

Jak widzimy, jesteśmy w kropce. I nie ma co się łudzić, że coś się zmieni w najbliższym czasie. Nawiasem mówiąc, uczniowie są chyba jedną z niewielu grup, które mogą jakkolwiek skorzystać na obostrzeniach - przynajmniej się wyśpią i nie będą tracić godzin na jakieś bezsensowne pseudoprzedmioty. Nawet jeśli będą pomagać mamie przy obiedzie mając wyłączoną kamerkę na zajęciach - rozwinie ich to dużo bardziej, niż przestarzałe zajęcia "wychowania do życia w rodzinie", gdzie 17-latkom tłumaczy się co to jest prezerwatywa.

Narzekać każdy może, jednak prawdziwą sztuką jest wskazać rozwiązanie. W przeciwnym razie jesteśmy zwykłymi "narzekaczami". Niestety nie mam prostej recepty. W dużym uproszczeniu: cały obecny system jest po prostu do totalnego zakopania i stworzenia od nowa. Oczywiście absolutnym marzeniem jest stworzenie systemu edukacji prywatnej, jednak mając na uwadze, że czasami w oczekiwaniu na całego szampana warto najpierw poprosić o jedną lampkę wina, oto moja propozycja przejściowa: Powołajmy grupę naukowców (zamiast odrealnionych polityków), zaprośmy psychologów i nauczycieli (również z innych krajów, gdzie system edukacji jest najlepszy i sprawdzony od lat). Stwórzmy przynajmniej 5 różnych programów nauczania dla różnych osobowości, specjalizacji, czy upodobań. Niech rodzice sami w porozumieniu z uczniami wybiorą, który system jest dla nich najlepszy. Pamiętajmy - uczyć się wszystkiego - to nie uczyć się niczego. To moja propozycja, którą sukcesywnie (w miarę opanowania pandemicznego szaleństwa) będę przedstawiał i promował.

Jak zawsze - zapraszam do dyskusji.

Jacek Wilk

Uczeń.

Rodzic.

"Człowiek uczy się przez całe życie, z wyjątkiem lat szkolnych."

Gabriel Laub

Obraz może zawierać: 8 osób, ludzie siedzą, garnitur i w budynku

738738

88 komentarzy

156 udostępnień

Lubię to!

Komentarz

Udostępnij


jerraz21
O mnie jerraz21

Jestem tutaj-teraz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo