Stary Stary
1009
BLOG

Oj

Stary Stary Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 104

Ruszyła wojna z “Klerem”. Po pierwsze więc obraz nie otrzymał Złotego Klakiera na 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Wprowadził takie zamieszanie w system oceniania, że ów nie odczytał tego, co usłyszeli dziennikarze. Wedle nich miał najdłuższe oklaski.

Potem już było gorzej. Reżyser wprawdzie dostał Nagrodę Specjalną, aliści jego podziękowania nie znalazły się na antenie TVP Kultura. Transmisja przekazywana ze stosownym opóźnieniem nie objęła jego wypowiedzi. Wtajemniczeni powiadają, że to z powodu żartu, na który sobie pozwolił Wojciech Smarzowski. "Myślałem, że może tym razem nagrodę wręczy mi prezes TVP" – powiedział. Rzeczywiście fatalnie zakpił.

No i są dalsze skutki. Władze Ostrołęki nie chcą tego filmu u siebie. Patronem miasta jest Jan Paweł II a prezydentem katecheta. Mieszkańcy są oburzeni, przechodzą bowiem przyspieszony proces dechrystianizacji, na który się nie pisali. Przecież wedle jednego z arcybiskupów chrześcijanin jest automatycznie najlepszym obywatelem.

Niegdysiejsza spikerka Radia Maryja miała żądać wycofania “Kleru”, ale zaprzeczyła doniesieniom medialnym. Minister kultury zaś się zarzeka, że nigdy, przenigdy nie dał na jego produkcję złotówki.

I tak przechodzimy do ojkofobii. Zachód był niegdyś przepełniony tymi, którzy swoją pomyślność mogli słusznie przypisać niegodziwości przodków, splamionych klasowym i kolonialnym wyzyskiem. U nas rzecz jest nie do pomyślenia. W ciągu co najmniej dwóch pokoleń po wojnie realizowała się przecież natężona ekspiacja klas dawniej uprzywilejowanych i nie ma żadnych powodów, dla których potomkom niegdysiejszych pariasów należałaby się jeszcze jakieś zadośćuczynienie. Jeżeli więc ma już dochodzić do ojkofobii, to z zupełnie odmiennych powodów niż słownikowe.

I tutaj znowu się Prezes o nas zatroszczył. Jak powiada jeden ze znanych profesorów ipeenowskich (ten od asfaltu, co to nie istnieje, bo na ludzkiej krzywdzie go położono) preześny autorytet jest w społeczeństwie wielki. Można się zatem spodziewać, że ono nie tylko regulacje prawne, ale i językoznawcze Prezesa przyjmie z radością. I mamy. Ojkofob, to teraz osobnik, który krytykuje pomysły PiS-u. Ba, zwalcza je protestując na ulicy lub skarżąc do niezależnych trybunałów, wedle praw nadanych mu przez prezydenta, który ratyfikował Traktat Lizboński. No i klerowi wytyka wady, aby się ów wystrzegał niegodziwości.

To właściwie przeciw czemu jest ktoś, kto nie jest ojkofobem? Za tym aby się w Kościele źle działo? A może tylko za preześnym autorytetem, co ma być równoznaczne z manifestowaniem się polskości?

Wciórności. Tego nawet IPN chyba nie rozgryzie.


Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo