Nie tak dawno pisałem o sprawie braku loga ŚDM na specjalnie na tę okazję przygotowanych biletach MPK. Loga zabrakło z prostego powodu - Kosciół K. potraktował bilety jako działalność komercyjną i zażądał opłaty. Mimo że MPK (czyli miasto) do interesu dokłada na każdym jednym bilecie 47 zł.
http://starydziadek.salon24.pl/721353,krakow-bez-logo-sdm-na-biletach-mpk-bo-kosciol-chcial-zaplaty
Im bliżej do rozpoczęcia spotkania młodych tym coraz więcej podobnych kwiatuszków wychodzi na jaw. Skala "dojenia" miasta Krakow przez stronę kościelną jest coraz większa i końca jej nie widać.
Oto kolejny przykład "partnerskiej" współpracymiasta Kraków i Kościoła K.
Jeszcze w listopadzie na ulicy Franciszkańskiej - tuż przed "papieskim oknem" na koszt miasta postawiono styropianowy napis reklamujący imprezę. Koszt stosunkowo nieduży - 25 tysięcy zł. W kwietniu napis zniknął - niestety, ale materiał nie wytrzymał i zaistniała konieczność renowacji. Miał wrócić na swoje miejsce w kwietniu, mamy lipiec - napisu jak nie było tak nie ma. Przedstawiciel ZIKiT wyjasnił - i tu jest clou programu - że litery zostały zabrane przez stronę kościelną. Czy to oznacza, że zostaną też wyremontowane na koszt strony kościelnej? Nic z tego - litery - stanowiące własność miasta Krakowa - zostały wykorzystane prze strone kościelną, dokładnie zakon Salezjanów do nakręcenie filmów reklamowych - pardon - promocyjnych przed ŚDM.
Nic nie wiadomo, aby miasto zażądało od strony kościelnej opłat za komercyjne wykorzystanie jego własności. W zamian - co prawda jeszcze oficjalnej informacji nie ma - idę o zakład, że miasto zapłaci za renowację literek.
Boje się, że po zakończeniu ŚDM miasto Kraków będzie zmuszone ogłosić bankructwo...
http://wiadomosci.onet.pl/krakow/sdm-2016-gdzie-zniknely-literki-za-ktore-miasto-zaplacilo-25-tys-zlotych/wp4xlh
Inne tematy w dziale Społeczeństwo