Nie będzie mąki z wizyty prezydenta Macrona w Polsce.
W niektórych okolicznościach powiada się, że "z tej mąki chleba nie będzie". W przypadku pana Macrona i jego wizyty nie będzie nawet mąki. Śledzę to, co portale podają na temat przyjazdu prezydenta Francji i mam już, po paru godzinach, dziwne przekonanie, że nic z tego nie będzie: góra urodzi mysz.
Widać po przemówieniu pana Macrona, że nie ma on najmniejszej ochoty na zmianę stosunku administracji francuskiej do Polski. Powtarza frazesy, które z powodzeniem wygłaszał siedząc w fotelu w Pałacu Elizejskim. Lecieć taki kawał, żeby powtórzyć to, co wszyscy wiedzą?
OK, w Polsce może i działa 1000 francuskich firm jak się chwali Macron. Ale co, działają tu charytatywnie? Nie prowadzą działalności jednocześnie we Francji? Że zatrudniają? A da się poważny prowadzić interes bez pracowników? A co ze swobodą świadczenia usług? Pytam, w imieniu pana Frasyniuka ... Pan Macron ma coś do powiedzenia? Chyba nie bardzo
Ja bym się wówczas cieszył, gdyby Macron zaproponował Polsce odsprzedaż biznesu firmy Orange tak, byśmy mogli przywrócić do życia Telekomunikację Polską, którą nam podwędzili dzięki pazerności paru chciwych gostków. nie mających pojęcia o globalnych interesach i za nic mających pozycję i dobro Polski.
Jak dla mnie, przemówienie Macrona to okrągłe słówka (o sądownictwie również, a jakże). Takie ... bla, bla, bla. Mało znaczące, dające mało nadziei na rzeczywiście nowe relacje POL - FRA w najbliższym czasie.
Fakt, podpisano program partnerstwa strategicznego między Polską a Francją. Jak znam życie (ale może się mylę) to treść będzie mniej więcej taka:
"Wysokie Umawiające się Strony, cenią sobie Wysoko współpracę na Wysokich szczeblach i zamierzają wzmocnić Wysokość poszczególnych porozumień w określonych dziedzinach współpracy bilateralnej, w ramach wzmacniania fundamentów Unii Europejskiej, mając na celu ożywienie Wysokiego poziomu działań sprzyjających tworzeniu klimatu współpracy na wielu polach zacieśniania integracji europejskiej, szczególnie w sytuacji napięć międzynarodowych, w obliczu Brexitu i konieczności szeroko rozumianego zapewnienia jedności państw ....." I tak dalej.
Nie znam szczegółów debat ale obawiam się, że Macron przyjechał jedynie po to, żeby się dowiedzieć, jak bardzo Polska (rząd PIS) jest zdeterminowana, żeby twardo bronić swoich interesów. W szczególności po wyjściu Wlk. Brytanii ze wspólnoty ...
Prezydent Duda jak i Premier Morawiecki zapewne nie chcą wychodzić z roli uprzejmych gospodarzy stąd pewnie nie powinniśmy oczekiwać reprymend pod adresem pana Macrona i jego "systemu wartości" tak obficie rozlewającego się po całe Francji. Rozumiem wstrzemięźliwość i ją akceptuję - na dłuższą metę, taka taktyka przyniesie więcej korzyści dla Polski a konsternacji dla rządzących Francją.
Jutro zaś dzień, o którym nawet nie warto się rozpisywać. Macron pojawi się w Krakowie, na Wawelu obejrzy arrasy, może zejdzie do podziemi... Powinien, ale wiadomo to?
Potem, na UJ, wygłosi wykład - pogadankę dla zainteresowanych o wyższości demokracji zachodniej (w szczególności francuskiej, zbudowanej i utrwalonej na gilotynach) nad dziecięcymi marzeniami krajów Europy Centralnej i Wschodniej.
Reasumując, całość wydarzenia pod tytułem wizyta prezydenta Macrona w Polsce będzie można skwitować krótko:
Przybył, zobaczył, wrócił ...
Panie Macron, warto było wstawać rano i tak się męczyć? Przecież mógł pan zaprosić pana Michnika do Francji. I pana profesora z Senatu też.
