Media doniosły, że prokuratura w Katowicach złożyła do sądu wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci aresztu na 2 miesiące. Mam wrażenie graniczące z pewnością, że jest to zbędna gorliwość prokuratury. Dlaczego?
Przed chwilą usłyszałem przedstawiciela prokuratury, że "w sprawie zgromadzono obszerny materiał dowodowy". Faktem jest, że podejrzany nie przyznaje się do winy (zarzutu) i złożył obszerne wyjaśnienia. To czego obawia się prokuratura? Matactwa ze strony podejrzanego?
Wolne żarty, w jaki sposób Marek Ch. mógłby mataczyć? Spotkałby się z Czarneckim i jego ... adwokatem, żeby ustalić zeznania? Giertych taki głupi nie jest. "Propozycję korupcyjną" Marek Ch. złożył sam, bez obecności osób trzecich. Z kim miałby ustalać dalszą strategię? Z polecanym prawnikiem? Ten już powinien był być przesłuchany.
Mam wrażenie, że działania prokuratury w tej sprawie są specjalnie "dmuchane", żeby pokazać nadzwyczajną pryncypialność PIS (pana Ziobro). Pryncypialność, której jakoś nie widzę w innych sprawach (patrz Amber Gold) lub jest nadzwyczaj skromna.
No i jeszcze jedno, dlaczego areszt ma być zastosowany na 2 miesiące a nie na 3. Albo na jeden. Przecież wszystkie dowody - jak twierdzą - zostały zgromadzone.
Zastanawia mnie ta gorliwość.