Steelon Steelon
707
BLOG

Premier - katastrofa. Donald Tusk przynosi pecha!

Steelon Steelon Polityka Obserwuj notkę 6

Donald Tusk przynosi pecha. Polska pod jego rządami to naprawdę pokrzywdzony plagami kraj. Ileż to nieszczęść na nas spadło w ciągu tych 6 lat jego rządów: największy na świecie kryzys gospodarczy, niespotykana w historii katastrofa lotnicza, największy od czasów Mieszka dług, zapaść demograficzna… Wymieniać można w nieskończoność. Limit pecha starczyłby na kilkadziesiąt lat.

Jak przystało na pechowca, Tusk szkodzi wszędzie i w każdej sytuacji. On sam jest na tyle świadomy swojej przypadłości, że robi co może, aby nie wyszła ona na jaw. Potrzeba, jak to mówią, jest matką wynalazków. Tusk wynalazł więc sobie największe ofermy pod słońcem, które uczynił swoimi ministrami. Tak, to było genialne posunięcie. Kandydatom na ministrów stawiał tylko jeden warunek: nie mogą znać się na tym, czym mają się zajmować. I udało się! Plan wypalił. Ministrowie spisują się fatalnie, czyli świetnie. Tusk jest czysty, udało mu się ocalić wizerunek jedynego odpowiedzialnego w tym rządzie świrów. Niestety jak pech, to pech. Nie przewidział, że brzytwa w rękach małpy to broń obosieczna. Szaleni ministrowie przykładają się do roboty i partolą koncertowo. Co rusz podkładają Donaldowi świnie, każdy w swoim ogródku, a ten musi biegać od pożaru do pożaru i gasić konflikty. Tak się przy tym spala, że traci głowę i od czasu do czasu zamiast wodą, gasi je benzyną.
Zaledwie miesiąc temu, z wielkim trudem, udało mu się udobruchać matki pierwszego kwartału. Kajał się i przepraszał za pomysł segregacji kobiet, które rodzą w tym samym roku. Co go podkusiło, żeby na tej samej konferencji prasowej wypowiedzieć się na temat 6-latków? Jaki czort kazał mu zapowiedzieć segregację dzieci 6-letnich? Jak pech, to pech. Słowo się rzekło i teraz musi wypić mleko, które się rozlało.
Gabinet świrów przyjął wczoraj projekt nowelizacji ustawy w sprawie obowiązku szkolnego dzieci 6-latnich. W zasadzie słowo „przyjął” nie oddaje całej głębi dokonanego aktu. Lepsze jest słowo „wydalił”, bo projekt to jedno wielkie g… Zakłada on, że dzieci urodzone w pierwszej połowie 2008 roku, pójdą do 1 klasy, a te z drugiej połowy - do zerówki. Geniusze! Superniania się kłania! To rozwiązanie z pewnością zadowoli rodziców, którzy z tej radości, zaczną ścierać gumką myszką ten milion podpisów złożonych przeciwko reformie. Chcieli wyboru - więc go mają. Rząd jest wielki! Czyżby pech opuścił Donalda?
Ludzie to jednak niewdzięcznicy. Sami nie wiedzą czego chcą. Krytykanci! Jak można porównywać dzieci do worka ziemniaków. I to mają być rodzice?! Jak mogą mówić, że ich dzieci traktuje się jak ziemniaki: połowa worka się nadaje, a druga połowa musi jeszcze poleżeć? Przecież tak się nie godzi. To kolejny dowód na to, że wychowaniem dzieci powinno się zająć państwo. Ono wie najlepiej czego potrzeba dzieciom. Tak, trzeba koniecznie odstawić rodziców na boczny tor, w przeciwnym razie gotowi są przynieść swym dzieciom pecha. Donald Tusk coś o tym wie.
Steelon
O mnie Steelon

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka