Steelon Steelon
196
BLOG

Vincent z Premier League

Steelon Steelon Polityka Obserwuj notkę 1

No proszę, jak to wygląd bliźniego może człowieka zmylić. Taki Vincent Bez Pesel, którego fizis daje wszelkie podstawy, do uznania całej postaci za pierdołowatego niezgułę, potrafi się jednak wykazać małpią zręcznością. Co prawda upychaniem długu po różnych dziurach, dał już przykład kreatywności, jednak teraz, przeszedł samego siebie. Kiwka z odejściem, to zagranie godne angielskiej Premier League. Ten błysk geniuszu powinien przejść do annałów polskiej polityki. 

Oto lokalny trener klasy B, znudzony szarą, ligową rzeczywistością, spróbował  starej sztuczki. Ratując podupadającą karierę i przykrywając braki w wyszkoleniu, rzucił hasło zmiany składu. Tym razem jego nos podpowiadał mu, że proste przegonienie Muchy, nie poprawi wizerunku jego drużyny. Sięgnął więc po manewr tyleż oryginalny, co niebezpieczny. Puścił pogłoskę o wycofaniu bramkarza – rodzimego Ikera KasyAsa. Plotka początkowo spełniła oczekiwania trenerzyny. O szykowanej zmianie zrobiło się tak głośno, że na drugi plan zszedł wynik meczu z odwiecznym wrogiem, zapowiadający ostateczną klęskę i to różnicą kilkunastu bramek. Przychylni trenerzynie eksperci doceniali pomysł i odwagę szkoleniowca. Rozpływali się nad rzekomą wolą walki i stawianiem wszystkiego na jedną kartę. Obwiniali przy tym Ikera KasyAsa o spowodowanie strat. Dla naszego gold-kipera, cieszącego się wielkim poważaniem w bramkarskim świecie, tego było już za wiele. Znał swoją wartość i wielkość własnego ego, którym mógłby przykryć trenerzynę ze sto razy. Nie czekał na ostateczne zgrillowanie, ale sam rozpalił węgiel.

Pogłoska o rezygnacji bramkarza zrobiła na kibicach i ekspertach wielkie wrażenie. Zadziałała jak środek przeczyszczający. Nagle wszyscy oszaleli na punkcie Ikera. Wystarczyło kilkadziesiąt minut, by trenerzyna został sprowadzony do parteru i z tego niskiego pułapu zapewniał, że jego Iker jest najważniejszy i że o odejściu mowy być nie może. Bramkarz triumfował! Umocnił swoją pozycję numeru 1 w składzie i utarł nosa trenerzynie. Dość szybko zdementował pogłoski o swojej rezygnacji, litując się nad płaszczącym się przed nim trenerem. Mistrzowski trick biodrami w kierunku wyjścia, pokazał trenerzynie, że bez gold-kipera jego dwuletni jeszcze kontrakt, wisi na marnym włosku łysego Ikera. 

Co zostało trenerowi? To co do tej pory, czyli niewiele. Sytuacja jest kryzysowa, a ławka rezerwowych króciutka. Tylko patrzeć jak zacznie przebąkiwać o przesunięciu kolegi Nowaka do sekcji gimnastycznej.

Steelon
O mnie Steelon

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka