Tomasz Sulima Tomasz Sulima
3106
BLOG

70. rocznica mordu na Żydach w Sokołach

Tomasz Sulima Tomasz Sulima Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

Niektórych rocznic pamiętać się nie chce, zwłaszcza gdy kolidują z lansowaną przez władze polityką historyczną. Historia z Sokołów wstrząsnęła mną gdy kilka lat temu się o niej dowiedziałem i co roku w rocznicę robi na mnie duże wrażenie. Garstka Żydów przeżyła holokaust, być możę niektórzy z nich ocaleli z Auschwitz, zginęli od kul polskiej partyzantki kilka miesięcy przed zakończeniem wojny. Ja chcę o nich pamiętać.

Jest sobota, 17 lutego 1945 roku. Miasteczko Sokoły, 40 kilometrów od Białegostoku. Przed wojną w 70 proc. zamieszkałe przez Żydów. 9 na 12 radnych było narodowości żydowskiej, obowiązki burmistrza pełnił Mojżesz Goldsztejn. Mieszkanie należące do Mordechaja Suraskiego przy ul. Mazowieckiej 32. W środku ok. dwudziestu Żydów - trzy rodziny oraz goście, którzy spotkają się by uczcić powrót Dawida Kaszczewskiego z obozu oraz zaręczyny Benjamina Rachlewa z Sokół i Basi Wajnsztajn ze Święcienin. Ta ostatnia także wróciła z obozu koncentracyjnego. Zebrani będą grać w karty, rozmawiać, kobiety przygotują w kuchni kolację. Nagle do mieszkania wejdzie wąsaty mężczyzna w wojskowym mundurze, z bronią w ręku. Jeden z Żydów zacznie krzyczeć, że przyszli bandyci, zacznie uciekać do sąsiedniego pokoju i zamknie drzwi. Polak otworzy ogień i zabije Dawida Żółtego, Basię Wajnsztajn i 4-letnią Tolkę Żytawer. Ktoś strąci lampę naftową, wybuchnie pożar. Dzięki temu, że broń napastnika się zatnie, część zebranych zdoła uciec przez okno i frontowe drzwi. Mimo to będą dalsze ofiary: w sąsiadującym z kuchnią pokoju zastrzelą 20-letniego Szamaja Litwaka (schowa się pod łóżkiem) i postrzelą Dawida Kaszczewskiego, który umrze kilka dni później w szpitalu. Dwudziestodwuletnia Szajna Olszak zostanie zastrzelona już poza domem przez kogoś z obstawy pilnującej budynku. Ostatnią ofiarą będzie trzynastoletni Szyjke Litwak, brat Szamaja. Osoby, którym uda się uciec – Anna Fogeneszt i Aron Słomkiewicz – natychmiast zawiadomią o napaści milicję. Po tych wydarzeniach aresztowanych zostanie kilkunastu mieszkańców Sokół. Do aresztu trafi również trzech milicjantów: Mieczysław Polakiewicz, Michał Młynarczuk i Zygmunt Dąbrowski, którzy – jak to zostanie stwierdzone – wysłani na miejsce napaści, na widok ”bandy” uciekną zamiast interweniować; zaaresztują również mieszkańca wsi Kamiołki-Piotrowięta Aleksandra Jabłonowskiego, który miał odgrażać się, mówiąc pod adresem Żydów: ”My was wszystkich podusimy, jak przyjdzie czas”. Ze stanowiskiem pożegna się komendant posterunku milicji Franciszek Kaszper, któremu udzielono nagany, po czym przeniesiono do plutonu ekspedycyjnego, utworzonego w celu zwalczania ”band”. Do miasteczka przyjedzie kilkunastu ”sowietów”, którzy będą zapewne obserwować dalszy ewentualny rozwój wydarzeń. Dziesięć dni po dramatycznym zajściu ofiary napaści zostaną pochowane. Pozostali Żydzi – na polecenie Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego – przeniosą się do Białegostoku.

Tego dnia do Sokół udało się 10 żołnierzy podziemia, m.in. Józef Wierzbicki „Szczygieł”, Stanisław Szymborski, „Redos”, Antoni Jabłoński „Nur”, Stanisław Łupiński „Wąsal” („Wąsacz”) i Eugeniusz Kotowski „Groźny”. W czasie gdy wracający z Kobylin oddział Kazimierza Kamieńskiego „Huzara” zajął się obstawianiem posterunku MO, czteroosobowa grupa dowodzona przez Krzysztofa Gasztofta „Zemstę” ze swoją grupą dokonała likwidacji osób narodowości żydowskiej. W drodze powrotnej „Zemsta” miał opowiedzieć „Huzarowi”, że w mieszkaniu, do którego weszli, była większa grupa osób, a jedna z nich rzuciła się na wchodzących z siekierą, w związku z czym zastrzelili wszystkich tam obecnych.

Kazimierz Kamieński "Huzar" do dzisiaj cieszy się nieposzlakowaną opinią na Białostocczyźnie. W Wysokim Mazowieckim ma swój pomnik.

Historię opisała Anna Pyżewska w 12 (59) numerze biuletynu IPN z grudnia 2005 roku.

Postanowiłem pisać o Żołnierzach Wyklętych. Nie o micie podtrzymywanym dziś przez większość środowisk i mediów. Chcę pisać o niewinnych ofiarach Niezłomnych, ponieważ nikt się za nimi nie wstawia. Również dlatego, że radni miasta Bielsk Podlaski w 2002 roku ufundowali pomnik na grobie niewinnych ofiar 3. Wileńskiej Brygady NZW. Zapraszam do merytorycznej dyskusji i bez osobistych wycieczek pod moim adresem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura