Diabeł mnie musiał skusić, że przeczytałem wywiad z Wł. Cimoszewiczem w Rzepie. Przecież wiedziałem czego mogę się spodziewać. I nie zawiodłem się. Ale po co denerwować się niepotrzebnie przed południem? Na co mi to ? Niczego nowgo się nie dowiedziałem. A stare; o udziale Polaków w Holokauście, o endemicznym w Polsce anty-semityźmie, znam przecież na pamięć. W towarzystwie Cimoszewicza, to mantra powtarzana od dziesięcioleci.Czyli naprawdę nic nowego, ani mądrego. I wtedy zadałem sobie pytanie. No dobrze, ale po cholerę Rzepa to drukuje i to na pierwszej stronie swgo wydania internetowego?
Przecież tow. Wł. Cimoszewicz nie pełni żadnej funkcji publicznej. Jego opowieść jest tylko jego, nikogo nie reprezentuje. Tak jak nie reprezentuje żadnego poziomu umysłowego Wystarczy zwrócić uwagę na język jakim posługuje się były premier. PiS to koteria, łączenie sprawy nowelizacji ustawy o IPN z ustawą reprywatyzacyjną to antysemityzm, a większość Polaków to ignoranci, itp. To też przecież wszyscy wiemy. No, to po co to drukować.? Żeby skompromitować Cimoszewicza? No, ale on jest politycznym emerytem - czyli 30 lat na to za późno. I wtedy zrozumiałem. Zadałem złe pytanie. Nie powinienem pytać, po co? Bo po nic. To oczywiste. Powinienem zapytać nie o cel a o genezę! Czyli pytać; dlaczego? Skąd to się wzięło?
Ano stąd, że są znakiem naszych czasów. Wyrosło to jak samosiejka na naszej glebie. Ma stanowić naoczne świadectwo miary naszego upadku. Czołowy, opiniotwórczy dziennik, drukuje na jedynce wywiad z byłym premierem. Bzdury i kalumnie drukowane przez bezrozumnych redaktorów. Nie da się ustalić, kto jest głupszy, Cimoszewicz czy Chrabota? Więc ogłaszam remis. Wart Pac pałaca a pałac Paca. To jest dno.
