Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897
248
BLOG

Dlaczego wszyscy ''papieże'' po Drugim Soborze Watykańskim są ''święci''?

Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897 Społeczeństwo Obserwuj notkę 28

Jednym z najlepszych dowodów na sedewakantyzm (pozycję, według której Tron Piotrowy jest obecnie pusty w wyniku formalnej herezji, a posoborowi ''papieże'' tak naprawdę nie są papieżami) jest, że każdy nieżyjący już ''papież'' posoborowy został wyniesiony na ołtarze (a właściwe na stoły). Jan XXIII, Paweł VI oraz Jan Paweł II ponoć są ''świętymi'', a Jan Paweł I ponoć jest ''błogosławiony''. Jeżeli popatrzymy na historię Kościoła Katolickiego, zobaczymy, że jest to ahistoryczny nonsens, bez precedensów. Pomijając wczesnych papieży, którzy są uważani za świętych ze względu na swoje męczeństwo, kanonizacja papieży dawniej bywała czymś bardzo rzadko się odbywającym. Przez kilkaset lat wcześniejszej historii Kościoła, tyllko dwóch papieży zostało kanonizowanych: Pius V przez Klemensa XI oraz Pius X przez Piusa XII. Pius V musiał czekać dokładnie sto lat, by został beatyfikowanym, a potem jeszcze dodatkowe ponad 40 lat na kanonizację. Pius X, wielki pogromca modernizmu, syntezy wszystkich herezji, został kanonizowany dopiero niecałe 40 lat po śmierci, co i tak było dosyć szybko. Beatyfikowany został też papież Bł. Inocenty XI, ale dopiero grubo ponad 200 lat po śmierci!

A teraz, wmawia się nam, że wszyscy ''papieże'' po II S.W. są świętymi. I to pomimo, że to właśnie oni odpowiedzialni są za destrukcyjną reformę liturgiczną, nowe sakramenty o przynajmniej bardzo mocno wątpliwej ważności, głoszenie i promowanie licznych poważnych herezji i błędów doktrynalnych, w tym tych wypływających z Drugiego Soboru Watykańskiego, udział w najgorszych aktach skandalicznego fałszywego ekumenizmu oraz w niekatolickim kulcie i liczne inne grzechy śmiertelne przeciwko wierze katolickiej, a także zwalczanie mszy łacińskiej oraz - jakkolwiek niedoskonali by oni nie byli - ekskomunikę Thuca oraz Lefebvre'a.

Jak to jest, że Pius X, prawdziwy święty, który zwalczał zacięcie rak modernizmu, i dzielnie zmagał się z kryzysem i upadkiem tradycyjnej wiary w Kościele w duchowo trudnych czasach, potrzebował aż kilkadziesiąt lat, by zostać świętym Kościoła Katolickiego, a Jan Paweł II, heretyk, który brał udział w rytuałach pogan, modlił się z afrykańskimi animistami w Togo, zamienił kościoły katolickie na pogańskie świątynie, aktywnie uczestniczył w nabożeństwie Żydowskim w synagodze w Rzymie, w trakcie którego Żydzi modlili się o nadejście swojego ''Mesjasza'', pozwolił, by na jego oczach umieszczono w Kościele posążek Buddy nad ołtarzem, i negował liczne dogmaty Kościoła Katolickiego, w tym Sobór Trydencki oraz dogmat poza Kościołem nie ma zbawienia, został ''świętym'' neo-Kościoła posoborowego w ciągu zaledwie kilku lat?

Trzeba jednak przyznać, że tradycja katolicka chwilowa przeżyła pewien sukces. Dzięki książce księdza Luigiego Villi, przyjaciela Ojca Pio, ''Paweł VI błogosławiony?'' (pisanej jednak bardziej z pozycji ruchu oporu niż sedewakantystycznej, ale bardzo obszernej i pełnej przydatnych i ciekawych informacji), która demaskuje herezje i skandale Pawła VI, na pewien czas udało się wstrzymać proces beatyfikacyjny Montiniego. Szoda, że nie za długo. Dla modernistów niemal koniecznością było, by twórca Vaticanum II oraz Novus Ordo Missae został ''świętym''.

Ksiądz Luigi Villa jest też autorem podobnej książki na temat Wojtyły, opowiadającej o jego synkretyźmie, fałszywym ekumeniźmie oraz błędach doktrynalnych.

Polak, katolik (nie mylić z sektą Drugiego Soboru Watykańskiego)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo