Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew
1377
BLOG

Hodowanie zadymy

Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

imageW telewizji często możemy obserwować doniesienia o manifestacjach w Berlinie, Paryżu, Madrycie, Londynie, gdzie dochodzi do walk z policją, płoną samochody, dewastowane są restauracje, kawiarnie, rabowane sklepy, są ranni, a nawet zabici. Główną siłą w tych zadymach są często różne grupy lewaków (tzw. Antifa) anarchistów i różnych komunizujących „wrogów kapitalizmu” uzbrojonych w koktajle Mołotowa, pałki, kastety, zamaskowanych i wymachujących czerwonymi i czarnymi flagami.

W tym zakresie mamy polskie doświadczenie. W 2011 r. przyjezdni zadymiarze z Antify usiłowali zablokować Marsz Niepodległości w Warszawie. Pisał wtedy „Newsweek”: „Antifa. Niech się boją”. I w sporym artykule: „Nazywają siebie Antifa Hooligans. 11 listopada wyjdą na ulice walczyć z faszyzmem.

Okazało się, że nie było czego bać się, słaba grupa zadymiarzy nie była w stanie zablokować stutysięcznej manifestacji polskich patriotów. A kiedy „antyfaszyści” musieli salwować się ucieczką ich część przyjezdna, głównie z Niemiec, szukała schronienia w lokalu lewicowej „Krytyki Politycznej” na ul. Nowy Świat. Powstaje pytanie, skąd przyjezdni zza Odry wiedzieli, że właśnie tam mogą schronić się?

Tu dochodzimy do sedna sprawy. Jakiś czas temu szef Rady Fundacji „Otwarty Dialog” Bartosz Kramek pod hasłem „Wyłączmy rząd!” ogłosił: „16 kroków, które mają sparaliżować Polskę i odsunąć PiS”. Wymieniał tam różne działania - organizowanie strajków m.in. nauczycieli, sędziów, różnych akcji destabilizujących imagepaństwo, ale też zalecał, aby wywołać bunt na kształt ukraińskiego Majdanu i obalić polski rząd. Jest oczywiste, że do przeprowadzenia takiej akcji nie wystarczą ciamajdy z totalnej opozycji („znowu z puczem mi nie wyszło” śpiewała na sali sejmowej w czasie blokady obrad posłanka Mucha z PO). Będą potrzebne prawdziwe bojówki, takie na serio, na kształt zachodnioeuropejskiej Antify właśnie.

W Warszawie od pewnego czasu działa Biennale Warszawa (dawny teatr Scena Prezentacje) oferujący lewacką „Społeczną Szkołę Antykapitalizmu”. W ofercie „edukacyjnej” są m.in. następujące „warsztaty”:

1) Taktyki miejskie/uliczna gimnastyka, czyli techniki działania grupowego – zajęcia w formie praktycznych zajęć zamkniętych.

2) Strajk Społeczny – grupowa gra strategiczna przygotowana przez Plan C – zamknięta sesja praktyczna.

I oferowane jest coś takiego:

3) Własność prywatna to kradzież. Własność wspólna to bogactwo. – dyskusja - tym razem - otwarta dla publiczności.

https://biennalewarszawa.pl/szkola/

https://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/biennale-warszawa-2019 

Bolszewicy mieli hasło "grab nagrabliennoje” (rabuj zagrabione) i zabierali ludziom ich własność, więc ten warsztat na temat własności wspólnej wygląda na współczesne rozwinięcie bolszewickiego hasła, ale najciekawsze jest, że te szkolenia z zakresu „taktyki miejskiej” i „gry strategicznej” mają ZAMKNIĘTY charakter i PRAKTYCZNĄ  formę.

Na stronie „szkoły” można też znaleźć fotki chyba liderów zajęć z… zasłoniętymi twarzami.

imageNp. informacja ze strony tej szkoły antykapitalistycznej:"Skłoters, anarchista, komunista .Działacz kolektywu Syrena, Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego i paru innych inicjatyw."  Widzimy podniesioną zaciśniętą pięść i napis na piersi zapraszający  uchodźców/nachodźców  z rodzinami) .

Pojawiają się pytania, które należy skierować do prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego:

czy coś takiego powinno być finansowane z publicznych pieniędzy. tj. m. st. Warszawy;

czy instytucja kultury, jaką powinien być teatr, może organizować tego typu zajęcia;

dlaczego te zajęcia z "taktyki miejskiej" mają zamknięty charakter i jaka jest ich treść;

czego one uczą anarchistów i komunistów nazywających się antyfaszystami?

imageW 2019 roku „Biennale Warszawa” otrzymały 3,6 mln złotych od stołecznego ratusza, na jakie cele?

Okazuje się, że Ratusz warszawski finansuje nie tylko LGBT, nie tylko wydaje pieniądze na kuriozalną strefę relaksu umieszczoną na ciągu komunikacyjnym i na zdychające na jakieś wyspie wiślanej nieszczęsne kozy.

Mam nadzieję, że tym zastanawiającym „antykapitalistycznym” przedsięwzięciem zajmują się służby państwowe takie jak ABW i warto dokładnie skontrolować celowość wydawanych przez warszawski ratusz środków na te zamknięte zajęcia .

===========

Artykuł ukazał się na stronie image

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo